Читать книгу Eragon - Christopher Paolini - Страница 16

Przyszły młynarz

Оглавление

Gdy zasiedli do obiadu, słońce już zaszło. Na dworze zerwał się ostry wiatr, który potrząsał domem. Eragon nie spuszczał wzroku z Rorana, czekając na nieuniknione. W końcu nadeszło.

– Zaproponowano mi pracę we młynie w Therinsfordzie... i zamierzam ją przyjąć.

Garrow powoli przeżuł ostatni kęs strawy i odłożył widelec. Wyprostował się na krześle, splótł palce za głową i wypowiedział jedno suche słowo:

– Czemu?

Roran wyjaśnił. Tymczasem Eragon z roztargnieniem dziobał widelcem jedzenie.

– Rozumiem – odparł Garrow. Umilkł, wpatrując się w powałę. Obaj chłopcy w bezruchu czekali na jego reakcję. – Kiedy zatem wyjeżdżasz?

– Co takiego? – spytał Roran.

Garrow pochylił się, w jego oczach rozbłysła iskierka.

– Sądziłeś, że cię zatrzymam? Miałem nadzieję, że szybko się ożenisz. Dobrze będzie, gdy rodzina znów zacznie się powiększać. Katrina to szczęściara, skoro może cię mieć.

Na twarzy Rorana odbiło się zdumienie, uśmiechnął się z ulgą.

– No to kiedy wyjeżdżasz? – powtórzył Garrow.

Jego syn odzyskał głos.

– Gdy Dempton wróci po tuleje do młyna.

Garrow skinął głową.

– Czyli za...

– Dwa tygodnie.

– Świetnie, mamy więc czas się przygotować. Dziwnie tu będzie bez ciebie. Ale jeśli wszystko ułoży się pomyślnie, nie potrwa to zbyt długo. – Uniósł wzrok i spojrzał na Eragona.

– Wiedziałeś o tym?

Eragon z ponurą miną wzruszył ramionami.

– Do dziś nie. To szaleństwo.

Jego wuj potarł dłonią twarz.

– Po prostu naturalna kolej rzeczy. – Dźwignął się z krzesła. – Wszystko będzie dobrze, to tylko kwestia czasu. Na razie jednak sprzątnijmy talerze.

Eragon i Roran pomogli mu w milczeniu.

Kilka następnych dni było bardzo trudnych. Eragon cały czas był poirytowany. Z nikim nie rozmawiał, zapytany udzielał krótkich, nieuprzejmych odpowiedzi. Wszędzie wokół siebie widział milczące oznaki zbliżającego się wyjazdu Rorana. Garrow szykował mu worek, ze ścian znikały przedmioty, w domu pojawiła się dziwna pustka. Dopiero po niecałym tygodniu uświadomił sobie, że oddalili się od siebie z Roranem. Gdy rozmawiali, słowa przychodziły im z trudem, niezręczne i wymuszone.

Saphira stanowiła balsam na troski Eragona. Z nią mógł rozmawiać swobodnie. Umysłem wyczuwała wszystkie jego emocje i rozumiała go lepiej niż ktokolwiek inny. Przed wyjazdem Rorana przeszła kolejny etap szybkiego wzrostu, zyskując dwanaście cali w kłębie. Była już wyższa niż Eragon, który odkrył, że niewielkie zagłębienie w miejscu, gdzie jej szyja łączyła się z ciałem, stanowi idealne siedzisko. Często odpoczywał tam wieczorami, drapiąc ją po szyi i wyjaśniając znaczenie różnych słów. Wkrótce zaczęła rozumieć wszystko, co mówił, i często komentowała jego uwagi.

Te chwile sprawiały Eragonowi niezwykłą przyjemność. Saphira była równie prawdziwa i skomplikowana jak każdy człowiek. Osobowość miała złożoną i czasami całkowicie obcą, lecz rozumieli się na niezwykłym, niedostępnym innym poziomie. Jej działania i myśli wciąż ujawniały nowe aspekty charakteru. Kiedyś schwytała orła, ale zamiast go zjeść, wypuściła, mówiąc: Żaden powietrzny łowca nie powinien skończyć jako ofiara. Lepiej zginąć w locie, niż umrzeć na ziemi.

Oświadczenie Rorana odsunęło w przyszłość plany Eragona, który zamierzał pokazać rodzinie Saphirę. Dodatkowo przyczyniły się do tego także jej własne ostrzeżenia. Nie miała ochoty się pokazywać, a on zgodził się z nią, częściowo z pobudek samolubnych. Wiedział, że w chwili gdy ujawni istnienie smoczycy, Roran i Garrow zasypią go pretensjami, oskarżeniami, słowami pełnymi lęku... Zatem zwlekał. Postanowił, że zaczeka na znak, iż nadeszła właściwa pora.

W noc przed wyjazdem Rorana Eragon poszedł z nim porozmawiać. Na stoliku stała lampa oliwna, oświetlając pokój ciepłym blaskiem. Słupki łóżka rzucały długie cienie na puste, sięgające powały półki. Roran owijał swe ubrania i dobytek kocem; ściągnięte mięśnie karku zdradzały napięcie. Zawahał się chwilę, podniósł coś z poduszki i podrzucił w dłoni. Był to wypolerowany kamyk, który Eragon podarował mu wiele lat wcześniej.

Roran chciał go włożyć do tobołka, ale zatrzymał się w pół ruchu i odłożył kamień na półkę.

Gardło Eragona ścisnęło się gwałtownie.

Wyszedł.

Eragon

Подняться наверх