Читать книгу Kartki na wietrze - Eduardo Sacheri - Страница 17
Senior
ОглавлениеProroctwo, które Małpa sformułował tuż po tym, jak się dowiedział, że nigdy nie będzie zawodowym piłkarzem, skacowany i otaczany troskliwą opieką przez Ruska, siedząc przy stole w jadalni z gazetą w ręku – to dotyczące świetlanej przyszłości komputerów – okazało się w najwyższym stopniu trafne. W tamtych latach komputery taniały, stawały się wszechobecne i coraz szybsze, a on jeszcze przed końcem studiów zajął się pisaniem programów na zamówienie indywidualnych klientów. Gdy zaś wielu inżynierów i studentów informatyki zaczęło oferować to samo, opracował wielce pomysłowy „pakiet”, który po kosmetycznych zmianach można było wykorzystywać w wypożyczalniach wideo, na stacjach benzynowych czy w aptekach. I, by posłużyć się słowami Ruska, „nie mógł się opędzić od chętnych”. Jednakże jego pomysłowość bynajmniej się na tym nie wyczerpała, bo kiedy pod koniec lat dziewięćdziesiątych i ten rynek jął podupadać, Małpa wypatrzył w gazecie, że jakaś firma ze szwajcarskim kapitałem poszukuje pracownika na stanowisko senior analytic consultant.
Podczas narady z Fernandem – który jako starszy brat służył niekiedy młodszemu za doradcę i przewodnika, chyba że jego opinia kolidowała z chęciami Małpy, bo wtedy po prostu nie była brana pod uwagę – żaden z trzech przyjaciół nie potrafił rozszyfrować terminu senior, albowiem jedyne skojarzenie, jakie przychodziło im do głowy, wiązało się z rozegranymi dawno temu mistrzostwami świata w piłce nożnej weteranów.
Tak czy owak Małpa zgłosił się i został zaproszony na rozmowę o pracę. Okazało się, że Szwajcarzy zamierzają inwestować w zarządzanie centrami zdrowia, klinikami, sanatoriami i tak dalej, w związku z czym Małpa szczegółowo przedstawił im swój „pakiet”, sprzedawany wcześniej na prawo i lewo. Zatrudnili go, oferując mu pensję zdecydowanie wyższą, niż mógłby sobie wyśnić w najśmielszych snach. Tamtego wieczoru, kiedy świętował z przyjaciółmi w knajpie, jego brat, Fernando, na moment wzniósł się ponad pijaństwo, które akurat metodycznie uprawiał, by spytać:
– E, Małpunia, dowiedziałeś się w końcu, co to jest ten senior analytic consultant?
Małpa podniósł na niego wzrok i zamrugał nerwowo.
– Nie… Nie pytałem.
– No mówiliśmy przecież, że to chodzi o tamte mistrzostwa świata – wtrącił Rusek, który zdążył już zdecydowanie przesadzić z fernetem.
Mauricio zmarszczył czoło. Nie uczestniczył w naradzie poprzedzającej rozmowę o pracę, natomiast doskonale wiedział, co znaczy senior analytic consultant.
– Nie rozumiecie tego terminu? – spytał.
W jego głosie pobrzmiewała niejaka wyższość. Pozostali jednak byli tak pijani, że nie tylko nie zwrócili uwagi na jego ton, lecz w dodatku zaczęli wysilać pamięć, by przypomnieć sobie drużyny uczestniczące w owym zapomnianym mundialu weteranów, jak również wyniki rozegranych wtedy meczów.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.