Читать книгу Z pamiętnika zajętej wróżki - Ewa Zdunek - Страница 5
5 września, poniedziałek
ОглавлениеMarek powiedział, że świetnie wypadłam, Roksana była wprost zachwycona, choć nie wiem, czy ten zachwyt nie był trochę udawany, a Jacek tylko zapytał, czy istotnie te wszystkie telefony i SMS-y pochodziły od telewidzów, czy to była tylko taka ustawka.
Ojciec znów się do mnie nie odzywa. Akurat w tę niedzielę poszedł z wizytą do właścicielki zakładu pogrzebowego, pani Danusi, i ta naturalnie musiała mieć włączony telewizor, ustawiony na odbiór kanału ezoterycznego. Ściszyli głos, dlatego ojciec z początku zrozumiał, że załapałam się do pracy w telewizji jako takiej, może jako prowadząca główne wydanie „Wiadomości”. Chwalił się na prawo i lewo, że będę pracować jako dziennikarka, agitował do oglądania programu, który poprowadzę, a teraz twierdzi, że celowo wprowadziłam go w błąd i nie może przeze mnie pokazać się na osiedlu.
Fakt, że dzięki telewizji, a może także po trosze dzięki mojemu ojcu, który wykazał się niezwykłą wprost skutecznością w reklamowaniu mojej osoby, jestem bardziej rozpoznawalna. Mój telefon nie przestaje dzwonić, a drzwi do pralni wczoraj wypadły z zawiasów, i to bynajmniej nie dlatego że tyle osób postanowiło skorzystać z naszych usług. I pomyśleć, że raptem wczoraj wieczorem pojawiłam się w „okienku”. Telewizja jednak ma siłę rażenia!