Читать книгу Maria. Powieść ukraińska - Malczewski Antoni - Страница 28
2
VII
ОглавлениеJest trosków243 – kolców – bólów – niemało w tym życiu;
I więcej, niż na jawie, płynie łez w ukryciu:
A kto się hucznym śmiechem wśrzód jęków odzywa,
Jak szalony w szpitalu – szczęsnym się nazywa244.
Lecz gdy umysł, szlachetnej uległszy ponęcie245,
Z gruzów najdroższych uczuć wznosząc przedsięwzięcie,
Brnie w zdradliwej ufności, a za każdym krokiem
Podkopanych przepaści otoczon widokiem —
Gdy ptak z karmem pisklęcia trzepocze swe skrzydła,
Widzi chłopię z pałeczką, a na szponach sidła —
Gdy sroższej od najsroższych wpatrując się męce,
Sama nawet Odwaga załamuje ręce,
A z tysiąca blizn czarnych, co jej w sercu cięży,
Gniazdo syczących na świat wylęga się węży —
Gdy Złość w swoim szaleństwie zrobiła zabawę,
Wydrzeć życie w kaduku, ale pierwej sławę,
I nie tylko Obecność246 tarza się w ohydzie,
Przyszłość jeszcze otruta, rozczochrana idzie,
Komu? anielskiej duszy, co za to przeklęta,
Że cukrem przyjmowała drapieżne zwierzęta —
Gdy każdy dobry przymiot w gorszki żal się zmienia —
Większe to niźli ziemskie, piekielne cierpienia!
Czy te, lub inne jeszcze dotkliwsze katusze247,
Zlały swój wrzący ukrop na młodzieńca duszę,
Ci, co za nim rzędami w śklniącej gonią fali,
Na smutek swego wodza niewiele zważali.
Każdy myślał – i chociaż różnica w sposobie,
W tym przecież podobieństwo – że każdy o sobie;
A jednak każdy gotów z wzniesionym żelazem
Rzucić się w ciennik Śmierci248 – za jednym rozkazem.
Szli – w milczeniu – w porządku – konie koniom w tropy
Krzyżujących nóg stawiać migające stopy —
Kędy ich długim sznurem, wedle swojej chęci,
Po odludnych manowcach młody Wacław kręci;
Przez niezmierzone niwy – tam gdzie już równina
Zda się kończyć, i znów się w płasczyznę zagina,
Dochodząc – naprzeciwko jasnego obłoku,
Jak Rycerze powietrzni wydali się oku.
243
trosków – zob. obj. do w. 487. Zresztą Malczewski używa także formy: trosk np. trosk nie czując w II, 15. [przypis redakcyjny]
244
Jak szalony w szpitalu szczęsnym się nazywa – robi wrażenie maniaka, któremu się tak właśnie zdaje, że jest szczęśliwym, jak innemu się będzie wydawać, że jest np. królem itp. [przypis redakcyjny]
245
Lecz gdy umysł (…) piekielne cierpienia – Cały ten mocno zawiły ustęp wyszczególnia różne sytuacje, w których cierpienie ludzkie przekracza już zwykłą normę ziemską i staje się po prostu piekielnym. Jest trosk, bólów itd. mnóstwo w tym życiu, szczęście jest ułudą: to wszystko zwykła ziemska norma; z tym się człowiek jak najprędzej musi pogodzić, zrozumieć, że byt ziemski i cierpienie to jedno. Kto tego nie widzi, jest chyba ślepym albo wariatem. Lecz bywają takie cierpienia, że pogodzić się z nimi niepodobna. Tak np.: 1) gdy umysł, szlachetnej uległszy ponęcie itd.: to wyraźnie wypadek Wacława, (a także Miecznika, który uległ szlachetnej ponęcie wyprawy na Tatarów). 2) Gdy ptak itd.: tu już trudno określić, co poeta ma na myśli. Chłopię z pałeczką: pałeczka widocznie część jakiegoś przyrządu do chwytania ptaków. 3) Gdy sroższej od najsroższych itd. prawdopodobnie Wacław (Odwaga) w chwili, gdy na widok trupa żony i oznak najsroższej męki na jej twarzy (p. ustęp XVI) natychmiast poczuł w sobie „gniazdo syczących węży”, od razu stał się „ziemi ohydą”. 4) Gdy Złość itd.: tu nietrudno odgadnąć, że Złość to Wojewoda, a anielska dusza to Maria, ale co znaczy: wydrzeć życie ale pierwej sławę? Co znaczy, że „jej (Marii) Obecność tarza się w ohydzie, a Przyszłość idzie otruta”? Domyślać się znów tylko można, że Wojewoda, nim się na zbrodnię zdecydował, wprzód jeszcze, żeby uzyskać argumenty do starania się o rozwód, usiłował Marię zniesławić. Tak działał istotnie w stosunku do Gertrudy Komorowskiej Franciszek Potocki [obecność: teraźniejszość; słowa te mogą dotyczyć zarówno Marii, jak i Wacława; Red. WL]. Wydrzeć życie w kaduku: wyraz kaduk znaczył w języku dawnej palestry: „spadek bezdziedziczny i beztestamentowy”; wydrzeć w kaduku: wydrzeć bezprawnie. [przypis redakcyjny]
246
obecność – tu: teraźniejszość. [przypis edytorski]
247
Czy te, lub inne jeszcze dotkliwsze katusze – Poeta przypuszcza, że takie lub tym podobne wizje nawiedzały pod wpływem nieokreślonego przeczucia wyobraźnię Wacława. [przypis redakcyjny]
248
ciennik – u Lindego w pierwszym znaczeniu: zasłona od słońca lub świecy, w drugim: miejsce cieniste. Używa też tego wyrazu Zaleski w wierszu pt. Przechadzka poza Rzymem („Augustowskie cienniki”). [przypis redakcyjny]