Читать книгу Maria. Powieść ukraińska - Malczewski Antoni - Страница 34
2
XIII
ОглавлениеBył wzgórek z brzegu lasu, zielenił swe czoło
I zapach macierzanki rozsyłał wokoło;
Na nim schylone brzozy, w swej białej odzieży,
Płakały, gdy warkocze wietrzyk pieścił świeży,
Jak Cienie dawnych dziewic przy kościach rycerzy.
Tam, pod ich snem mroczące, balsamiczne wieńce,
Ściągnęli na spoczynek zwycięzcy i jeńce;
Bo w życiu choć ta jedność – że rozkosz z cierpieniem280,
Trud, nuda, wstyd i sława, kończą się – znużeniem.
Z przodu – gasnący pożar jeszcze czasem ciska
Nagłym, śmiertelnym blaskiem na plac bojowiska;
Z tyłu – słońce, już wówczas schowane za borem,
Palącego się lasu dziwiło pozorem.
Szarzały wszystkie farby – kruki gromadami
Zlatywały się, krążąc, wrzeszcząc nad trupami —
Czaty porozstawiane – przy ogniskach wrzawa
Migających się ludzi – w końskich zębach trawa
Jak chrzęst odległych zbroi – a jak orzeł biały,
Siwy, stary Pan Miecznik, ale pełen chwały,
Chłodząc odkrytą głowę, pod brzozą tam siedział281,
I ponuremu zięciu te słowa powiedział282:
«Synu! – bo kiedyś z sercem połączon tak blisko
I masz w nim miejsce syna, miejże i nazwisko! —
Dziś jakby wszystko wite na szczęśliwej nici:
Nasz Wacław powrócony – Tatarzy pobici —
Spokojna Ukraina, bogdaj na czas długi —
Fortuny to szczodroty nad moje zasługi.
Lecz kiedy dusza, zda się, dzierży, czego żąda,
Coś Wasze na zwycięzcę smutnie mi wygląda?
Patrz no, jakże ci pięknie księżyc oto wschodzi —
Zadość sławie, i sercu sfolgować się godzi283;
Siadaj na koń, śpiesz wesół, kędy szczera żona
I wierna wam drużyna, przyjmieć284 utęskniona285:
Ja tu objażdżki286 dojrzę – a jutro ze świtem
Brzęknę wam na dobry dzień witanym kopytem287.
Siadaj – twój dzielny rumak prędko cię dostawi;
Bądź zdrów! niech ci Bóg zawsze jak ja błogosławi!»
280
Bo w życiu choć ta jedność (…) znużeniem – por. „Where weakness, strength, vice, virtue, sunk supine, alike in naked helplessness recline” (Lara [Byrona] I, 29). [przypis redakcyjny]
281
Chłodząc odkrytą głowę – w A.[autografie] zam. przekreślonego: Kąpiąc w rosie swą głowę. [przypis redakcyjny]
282
ponuremu zięciu – zam.: zięciowi, analogicznie do: ojcu (lic. poet.). [przypis redakcyjny]
283
Zadość sławie, i sercu sfolgować się godzi – Sławie już się stało zadość, więc teraz już i sercu można pofolgować. [przypis redakcyjny]
284
przyjmieć – przyjmie cię. [przypis edytorski]
285
I wierna wam drużyna – W A. [autografie] drużyna zam. przekreślonego czeladka. [przypis redakcyjny]
286
objażdżka – patrol, objazd nocnych wart (Słownik Lindego). [przypis redakcyjny]
287
Brzęknę wam na dobry dzień witanym kopytem – brzękiem podków, witanym przez was na „dzień dobry”. W A.[autografie] witanym napisane po przekreśleniu: nietrwożnym. [przypis redakcyjny]