Читать книгу Antykruchość Jak żyć w świecie, którego nie rozumiemy - Nassim Nicholas Taleb - Страница 21

Proces erozji

Оглавление

Druga kwestia etyczna.

Jestem zobowiązany poddać się procesowi naukowemu, dlatego że wymagam tego od innych, ale tylko w takim zakresie jak oni. Kiedy czytam empiryczne stwierdzenia z dziedziny medycyny lub innych nauk ścisłych, chcę wiedzieć, że przeszły one procedurę recenzji naukowej, coś w rodzaju weryfikacji faktów, testu dyscypliny intelektualnej autorów. Z kolei twierdzenia logiczne lub twierdzenia poparte rozumowaniem matematycznym nie wymagają takich procedur: mogą i muszą być niezależne. Dlatego techniczne przypisy do swoich książek zamieszczam w specjalistycznych, akademickich publikacjach — i nigdzie indziej (i ograniczam je do twierdzeń wymagających dowodów lub bardziej rozbudowanych argumentów technicznych). Jednakże w imię autentyczności i dla uniknięcia oskarżeń o karierowiczostwo (dewaluację nauki przez zamianę jej w sport wyczynowy) nie pozwalam sobie publikować niczego poza tymi przypisami.

Po ponad 20 latach pracy w charakterze tradera i biznesmena w branży, którą określiłem jako „dziwną”, spróbowałem tego, co nazywane jest karierą akademicką. I chciałbym powiedzieć tyle — to właśnie stało się inspiracją do sformułowania koncepcji antykruchości w życiu oraz dychotomii między tym, co naturalne, a wyobcowaniem nienaturalnego. Biznes jest przyjemny, ekscytujący, tętniący życiem i naturalny; tymczasem świat akademicki w swojej dzisiejszej zawodowej formule nie wykazuje żadnej z tych cech. A dla tych, którzy sądzą, że świat akademicki jest spokojniejszym, wyciszonym emocjonalnie miejscem w porównaniu ze zmiennym i ryzykownym światem biznesu, mam niespodziankę: kiedy jesteś aktywny, problemy i sytuacje awaryjne następują jedne po drugich każdego dnia, wypierając i eliminując zmartwienia, urazy i konflikty dnia poprzedniego. Klin wybija się klinem, a są one zdumiewająco różnorodne. Do tego naukowcy (szczególnie z zakresu nauk społecznych) nie ufają sobie nawzajem; żyją swoimi małostkowymi obsesjami, zazdrością i zimną nienawiścią. Drobne gafy przeradzają się w urazy, które z czasem petryfikują się w procesie samotnej pracy przed komputerem w stałym środowisku. Nie wspominając już o chorobliwej zazdrości, niemal niespotykanej w świecie biznesu... Z mojego doświadczenia wynika, że pieniądze i transakcje oczyszczają relacje, natomiast idee i abstrakcyjne kwestie, takie jak uznanie czy szacunek, wypaczają je, tworząc atmosferę nieustannej rywalizacji.

Handel, biznes, lewantyńskie targowiska (ale duże rynki i korporacje już nie) to działania i miejsca, które wydobywają z ludzi to, co najlepsze, dzięki czemu stają się wielkoduszni, szczerzy, życzliwi, ufni i otwarci. Jako członek chrześcijańskiej mniejszości na Bliskim Wschodzie mogę zaręczyć, że handel, szczególnie drobny, to droga do tolerancji — w mojej ocenie jedyna droga do jakiejkolwiek formy tolerancji. Bije na głowę wykłady i racjonalizacje. Podobnie jak w przypadku antykruchego kombinowania błędy są niewielkie i szybko odchodzą w niepamięć.

Chcę się cieszyć z tego, że jestem człowiekiem, i przebywać w środowisku, w którym inni ludzie kochają swoje przeznaczenie — ale dopóki nie zetknąłem się ze światem akademickim, nawet nie podejrzewałem, że prowadzi do tego pewna forma handlu (w połączeniu z nauką w samotności). To Matt Ridley, autor książek z dziedziny biologii i libertariański ekonomista, uświadomił mi, że prawdziwie intelektualną częścią mojej osobowości jest fenicki (a dokładniej — kananejski) kupiec6.

Antykruchość Jak żyć w świecie, którego nie rozumiemy

Подняться наверх