Читать книгу Oskarżenie. Joanna Chyłka. Tom 6 - Remigiusz Mróz - Страница 17

Rozdział 2
Oskarżyciel posiłkowy

Оглавление

1
Areszt Śledczy Warszawa-Mokotów

Nic nie było takie, jakie powinno. Kordian spodziewał się, że policjanci przewożący go na Rakowiecką będą mu choć trochę przychylni, a problemy zaczną się dopiero później. Nieraz słyszał od klientów, że „psy potrafią być ludzkie”. Większość funkcjonariuszy była gotowa zatrzymać się gdzieś między komendą a więzieniem i pozwolić, by ktoś z rodziny dostarczył aresztantowi rzeczy osobiste. Dzięki temu w pierwszych dniach odosobnienia pechowiec mógł liczyć na minimum godności.

Oryński robił niepewne podchody, licząc na cień sympatii ze strony policjantów. Nie był przecież zwyrodnialcem, który miałby na sumieniu Bóg jeden wie co. Przypuszczał, że przy odrobinie szczęścia uda mu się przekonać konwojentów, by wyciągnęli pomocną dłoń. Potem zamierzał skorzystać z okazji, by przekazać wiadomość Chyłce.

Funkcjonariusze jednak szybko uświadomili mu, że nie interesują ich jakiekolwiek rozmowy. A przynajmniej tak Kordian wniósł po niezbyt zawoalowanej komendzie „zamknij pierdolony ryj”. W drodze na Mokotów już się nie odezwał.

Na miejscu podał wszystkie dane, dopełnił formalności, a potem odebrał wyprawkę. Odzieży nie dostał, najwyraźniej uznano, że to, co ma na sobie, nie uzasadnia przydziału.

– Niech pan da spokój… – zaapelował do klawisza.

Strażnik leniwie omiótł go wzrokiem.

– Mnie to wygląda na porządne ciuchy – ocenił.

– Zbyt porządne.

Mężczyzna uniósł brwi i uśmiechnął się.

– Zbyt porządne na miejsce takie jak to? No, no… wywyższamy się już na samym początku?

– Miałem na myśli, że będę odstawać od reszty.

– A więc wywyższamy.

– Nie – odparł stanowczo Kordian. – Ale na pewno nie spojrzą na mnie jak na…

Oskarżenie. Joanna Chyłka. Tom 6

Подняться наверх