Читать книгу Wielkie księstwo Litewskie i Inflanty - Sławomir Koper - Страница 11

Krótka lekcja białoruskiego

Оглавление

Jednym z najważniejszych zachowanych zabytków miasta jest katedra katolicka pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Zbudowana na początku XVIII stulecia w stylu barokowym, jest na Kresach jedną z nielicznych świątyń, które przez lata nieprzerwanie wypełniały funkcje sakralne. Już tylko to wystarczyło, bym właśnie od tego obiektu rozpoczął zwiedzanie miasta, nie sądziłem jednak, że w jego wnętrzu przeżyję chwile, których zapewne nigdy nie zapomnę.

Na pierwszy rzut oka katedra nie wyróżnia się niczym szczególnym – to barokowa świątynia z zabudowaniami klasztornymi, jakich wiele powstawało na dawnych ziemiach Rzeczypospolitej. Mamy tu trójnawową konstrukcję, niskie i wąskie nawy boczne, elegancką elewację z dwiema wieżami ozdobionymi barokowymi hełmami.

Wnętrze świątyni zawiera cenne wyposażenie: złocone, drewniane ołtarze i przepiękną, bogato zdobioną ambonę. W ołtarzu głównym umieszczono obraz nieznanego artysty przedstawiający Wniebowstąpienie Najświętszej Panny Marii, a w jednym z bocznych – XVI-wieczny obraz ukazujący Świętą Rodzinę ze św. Franciszkiem. Zwraca również uwagę późniejszy o trzy stulecia wizerunek Pińskiej Madonny autorstwa Alfreda Romera.

Nie brakuje też śladów polskiej martyrologii: tablica ku czci 30 zakładników z Pińska rozstrzelanych przez hitlerowców w styczniu 1943 roku w odwecie za akcję AK na miejscowe więzienie, tablice poświęcone marynarzom Flotylli Pińskiej oraz księżom tutejszej diecezji.

Do wnętrza kościoła trafiłem w szczególnej chwili, albowiem kilkanaścioro wiernych pod przewodnictwem kapłana odmawiało właśnie różaniec, a potem Litanię do Najświętszej Marii Panny. Modlili się po białorusku, co w zupełności wystarczyło, bym usiadł w jednej z ławek i słuchał jak zaczarowany.

Dotychczas bowiem nie zdarzyło mi się słuchać tego języka w wersji nieskażonej obcymi naleciałościami, a do tego w tak dużej dawce. I okazało się, że miękki, ciepły białoruski jest znacznie bliższy polskiemu, niż przypuszczałem. Nie miałem żadnych skojarzeń z rosyjskim – to faktycznie język pokrewny archaicznej polszczyźnie. Chwilami łapałem się na tym, że bezwiednie dopowiadam słowa w miejscowym brzmieniu.

Siedziałem tak przez wiele minut, czując, że dla takich chwil warto było przyjechać na Białoruś. I uświadomiłem sobie, że gdyby do zapisu języka białoruskiego używano alfabetu łacińskiego, to zapewne nikt by nie twierdził, że najbliższymi językowi polskiemu są czeski i słowacki. A w porównaniu z białoruskim, ukraiński wydaje się językiem całkowicie obcym dla Polaków.

Po wyjściu z kościoła spotkało mnie jeszcze jedno zaskoczenie. Po drugiej stronie ulicy znajduje się apteka, na której pierwszy raz na Białorusi (i ostatni, jak miało się okazać) zobaczyłem dwujęzyczny szyld – po białorusku i rosyjsku… W kraju tym na ogół wszystkie napisy są po rosyjsku.

Wielkie księstwo Litewskie i Inflanty

Подняться наверх