Читать книгу Wielkie księstwo Litewskie i Inflanty - Sławomir Koper - Страница 15

„Ponury” w akcji

Оглавление

Wędrując pod prąd Piny od placu Lenina, docieramy do ulicy Brzeskiej, gdzie przy skrzyżowaniu z Poleską znajduje się budynek, w którym podczas wojny zlokalizowano niemieckie więzienie. Gmach ten nawet dzisiaj sprawia odstręczające wrażenie – jest brudnoszary, otoczony murem, a okna ma wyłącznie na piętrze. Więzienie to było miejscem jednej z najgłośniejszych akcji Armii Krajowej, to właśnie tutaj major (wówczas kapitan) Jan Piwnik („Ponury”) odbił członków AK przetrzymywanych przez gestapo.

Wprawdzie w Pińsku podczas hitlerowskiej okupacji działał wywiad AK, to jednak po sowieckich deportacjach zaplecze polskie było zbyt słabe, aby mogły tu funkcjonować regularne struktury podziemia. Na dodatek w mieście stacjonował silny niemiecki garnizon (3 tys. ludzi), w efekcie czego hitlerowcy czuli się nad Piną dość bezpiecznie. W miejscowym więzieniu przetrzymywano ludzi aresztowanych na terenie całego Polesia, tam też trafili zatrzymani w listopadzie 1942 roku: kapitan Alfred Paczkowski („Wania”), porucznik Marian Czarnecki („Ryś”), porucznik Mieczysław Eckhardt („Bocian”) i szeregowy Piotr Downar („Azorek”). Trzej pierwsi byli cichociemnymi przerzuconymi z Anglii, co sprawiło, że dowództwo AK zdecydowało się podjąć próbę ich uwolnienia. Zachodziła obawa, że w przypadku złamania ich w śledztwie udzielą zbyt wielu informacji, a jak wiadomo, „nie ma ludzi niezłomnych, są tylko niewłaściwie przesłuchani”.

Rozkaz odbicia więźniów otrzymał inny komandos przerzucony do Polski z Wielkiej Brytanii, kapitan Jan Piwnik. Przystąpił do akcji z niesłychaną energią, chociaż wiedział, że opanowanie więzienia w mieście pełnym Niemców jest wyjątkowo trudnym zadaniem. „Ponury” miał jednak sprecyzowany plan działania, do akcji wyznaczył grupę kilkunastu osób (relacje są sprzeczne, w akcji brało udział 10 lub 14 bojowników) i na ich czele dotarł do Pińska.

18 stycznia 1943 roku o godzinie 17.00 pod więzienie podjechały dwa samochody. Było już ciemno, gdy przebrany w mundur oficera SS Piwnik po niemiecku zażądał otwarcia bramy. Krzyk i mundur zawsze działały na Niemców, po chwili kapitan był więc już na terenie więzienia. W tym czasie jego towarzysze podzieleni na dwie grupy sforsowali mur za pomocą sznurowych drabinek i zaatakowali kancelarię oraz kwatery strażników. Podczas ataku zginęli komendant więzienia i jego zastępca, z cel wypuszczono aresztowanych, w tym również trzech przetrzymywanych tam członków AK. Nie udało się odnaleźć jedynie porucznika „Bociana”, który dzień wcześniej, chcąc uniknąć załamania w śledztwie, powiesił się na własnej koszuli…[19]. Pozostałą trójkę załadowano do samochodów i wywieziono w kierunku Brześcia, nie obyło się jednak bez niespodzianek. Awaria jednego z pojazdów spowodowała pewne opóźnienie, ale AK-owcy ostatecznie dotarli do Warszawy. Całą tę akcję analizowano później w konspiracyjnych podchorążówkach jako przykład znakomitego planowania i dowodzenia. „Ponury” został za nią odznaczony Orderem Virtuti Militari, a dekoracji dokonał osobiście generał Stefan Grot-Rowecki.

Wielkie księstwo Litewskie i Inflanty

Подняться наверх