Читать книгу Wesele - Stanisław Wyspiański - Страница 20

Akt I
SCENA 16. ZOSIA, HANECZKA

Оглавление

 ZOSIA


Chciałabym kochać, ale bardzo,

ale tak bardzo, bardzo, mocno


  HANECZKA


to ta muzyka gra tak skoczno

i pewno serce tobie skacze.

Jeszcze się dosyć, dość napłacze,

nim go kochanie ułagodzi.

Pociesz się serce, pociesz miła,

jeszcze niejedna łza, mogiła

od tej miłości ciebie grodzi


 ZOSIA


że to tak losy szczęściem gardzą,

że tak nie sypią szczęściem w oczy,

tylko tak zaraz błyski gasną,

ledwo się w oczach świt roztoczy


  HANECZKA


musi przyjść wprzódy cierpień koło;

przejść musi wprzódy, nędzę, bole,

a potem kiedyś będzie wesoło,

jak ci ból serce dość nakole


 ZOSIA


ja gdybym była losów panią,

naprzykład taką, wiesz: Fortuną,

tobym odarła złote runo,

żeby dać wszystko ludziom tanio;

żeby się tak nie umęczali,

w takiem gonieniu ciężkiem, długiem:

każden jak więzień za swym pługiem;

żeby się syto nakochali,

żeby się wszystko im kręciło:

jakby się złote nitki wiło


  HANECZKA


A tu są takie Parki stare,

co nożycami tną przędziwo


 ZOSIA


A chyba to za jaką karę

Miłość jest taką nieszczęśliwą.

Za czyjąż winę, czyjąż karę

rwać chcą przędziwo Parki stare,…

Ach tak bym chciała, kochać bardzo


  HANECZKA


musisz się wprzódy dość naszlochać,

napłakać, zbeczeć, razy wiele,

aże postawią cię w kościele

a potem sobie możesz kochać


 ZOSIA


Ach, tem uczucia moje gardzą, —

nie to, nie jeszcze miałam w myśli:

chciałabym, żeby się kto zjawił,

ktoby mi nagle się spodobał,

żebym się jemu też udała

i byśmy równo na to przyśli.

Widzisz, takiegobym kochała

i to tak bardzo, bardzo, bardzo


  HANECZKA


Ach, tem uczucia moje gardzą;

przecie trza wprzódy wypróbować,

trza coś przecierpieć, coś przeboleć,

żeby módz miłość uszanować


 ZOSIA


już ja tam swoje będę woleć.


Wesele

Подняться наверх