Читать книгу Poniewczasie - Wit Szostak - Страница 12

8 stycznia

Оглавление

Siedzę i czytam Sebalda.

Ale przecież nie siedzę i nie czytam, bo piszę, że czytam. Może zatem i siedzę, ale przeczytałem, będę czytał lub zmyślam. Ale teraźniejszość uwodzi, czytamy, że piszący właśnie czyta, i wierzymy mu, choć to kłamstwo łatwo przejrzeć. Dlaczego się nabieramy i na co się nabieramy?

Może siedzący i piszący, że czyta, chce wierzyć, że czyta, wyobraża sobie swoje czytanie tak mocno, że zapomina, iż nie czyta, bo pisze. Jego wiara we własną opowieść jest tak szczera, że czytelnik widzi narratora czytającego, a nie piszącego o czytaniu. Teraźniejszość, której nie ma, w powieściach ciągnie się czasem przez setki stron; wszystko jest w wydarzaniu się, właśnie dokonuje się, ciągle niedokonane. Napisałem? Przeczytałem? Rozkosze gramatyki.

Dlaczego napisałem: Sebald? Nie czytałem go dzisiaj, tylko Czarny potok Buczkowskiego. Czy to ma znaczenie? Może jestem zbyt odurzony, by pisać o Buczkowskim?

Siedzę i czytam Buczkowskiego.

Poniewczasie

Подняться наверх