Читать книгу Poniewczasie - Wit Szostak - Страница 19
15 stycznia
ОглавлениеNapotkałem Józefa dwa tygodnie temu, w chwili gdy zaczynał pisać dziennik. W pierwszym zdaniu opłakiwał kolejny projekt, który ostatecznie rozsypał się w noc sylwestrową.
Przez kilka miesięcy układał klocki, przestawiał, konstruował, lepił pomysły. Nadszedł sylwester, upojenie, tańce na granicy zdrady, niesmak i obrzydzenie sobą. Na balkonie, z papierosem, patrząc na wyludnione ulice i dogasające sztuczne ognie, zrozumiał, że już tego nie poskleja. Czuł się, jakby opuszczał toksyczny związek, któremu nie pomogły rozmowy, przeprosiny, terapie, oddalenia i zbliżenia. Odpędził tę myśl, ale następnego dnia wróciła, na kacu, w niejasnych oparach noworocznych postanowień. Rozstał się z kolejną nienapisaną powieścią, niegotowy na trwały związek, na wspólne życie, trud codzienności. Powieść się nie powiodła, powieść zawiodła, nie będzie już powieści. Sto tysięcy znaków do kosza; to było postanowienie noworoczne sprzed roku. Powieść na czterdzieste urodziny. Powieść może się nie powieść. Może wywieść w pole.
Płakał cały wieczór, trzeźwiejąc.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki