Читать книгу Człowiek zawsze kicha dwa razy. Masażysta też… - Agnieszka Dydycz - Страница 13

Czwartek, czyli tajemnica korespondencji

Оглавление

Wczoraj nie tylko zapisałem wiekopomną wypowiedź mojego syna, lecz także wymianę myśli z jego mamą, czyli moją eks, która stęskniła się za mną już tydzień po moim wyjeździe do Ameryki.

Od: Natalii

Do: Marcina

Temat: Jesteś świnią, ale i tak wszystkiego naj

Drogi Marcinie,

jeszcze raz wszystkiego naj z okazji urodzin. Serio, chociaż po tym wszystkim, co o mnie nawypisywałeś w tym swoim pseudo-dzienniku, nie powinnam się do Ciebie odezwać przez najbliższe dziesięć lat! Ale przez wzgląd na naszego wspólnego syna, który na szczęście nie został córką, oraz na naszą burzliwą, wspólną przeszłość, wybaczam Ci. Miłosiernie. Jednocześnie czuję się w obowiązku przesłać niniejsze sprostowanie. Dla potomnych.

Po pierwsze, nie boję się jazdy na rowerze i nie mam żadnej traumy z tym związanej. To była wymyślona przeze mnie naprędce historia, żebyś dał mi święty spokój. Tak naprawdę nienawidzę uczucia siodełka wpijającego mi się w środek tyłka. I tyle legendy.

Po drugie, ja, w przeciwieństwie do Ciebie, Marcinie, nie udaję, że nie wiem, dlaczego nam nie wyszło. Wiem i teraz uprzejmie Ci przypomnę. Nie wyszło nam, bo ja nie miałam ochoty na posiadanie dwóch synków. Jeden trzylatek w zupełności mi wystarczał. Byłeś uroczy, ale maksymalnie upierdliwy i uparty. Myślę, że udało Ci się (nieco) dorosnąć. Pewnie musiałeś. Szkoda, że tak długo to trwało, bo może… Ale tak też jest dobrze – mamy Jerzyka, czyli owoc naszej miłości, a ja mogłam poznać Huberta. Wiem, wiem, jestem złośliwa, ale jednocześnie pewna, że Tobie też się uda. Kiedyś… Może w tej Twojej ukochanej Ameryce?

Po trzecie, wyjątkowo zgadzam się z Tobą: seks z Tobą był bardzo przyjemny… Ale na szczęście z wiekiem zmieniły mi się priorytety (trochę), a mój obecny też jest niezły. I tej wersji będę się trzymać!

Po czwarte, od zawsze wiem, co wyprawiacie z Jerzykiem w czasie wolnym. Nie wiń, proszę, dzieciaka, on po prostu kocha mamusię i wszystko mi opowiada. Mam jedynie prośbę, jeśli musicie już w coś grać, proszę, ogranicz się do gier bez przemocy. Żadnych wojen i innych rozwalanek. Ćwiczcie koncentrację i koordynację. Obydwu się Wam to przyda.

Po piąte, kategorycznie dementuję pogłoski, że mój obecny cierpi na narkolepsję. Po prostu jest człowiekiem niezwykle aktywnym, więc lubi się czasem zdrzemnąć po obiedzie. I nie ma sensu dorabiać do tego żadnej złośliwej puenty, drogi Marcinie.

Po szóste, dupa z Ciebie maksymalna, bo o tym, że Twoja siostra jest z Kotem, wiedzieli wszyscy. Od dawna. Założyłyśmy się nawet z Kamą o wino, kiedy to wreszcie zauważysz... Ja oczywiście wygrałam, tylko że, niestety, nie możemy skonsumować nagrody, bo żadna z nas nie przewidziała, że zajdziemy razem w ciążę. To znaczy, nie razem, ale równocześnie, Ty złośliwcu! I nie mów o mnie, proszę, że się rozmnażam. Nie jestem jedną z owieczek Jerzyka na farmie!

Po siódme, kocham Cię i zawsze będę kochała. Serio.

Trzymaj się w tej Ameryce i wracaj do nas szybko zbawiać świat.

Twoja eks

PS Nie pytaj mnie, skąd wiem, że piszesz pamiętnik i co w nim piszesz. Nie wyznam tego nawet na torturach. Ale radziłabym Ci ocenzurować niektóre fragmenty, zanim pozostawisz swoje zapiski potomnym.

PS do PS I opuszczaj deskę klozetową, bo gender genderem, ale żadna kobieta tego nie lubi, a żadna ustawa tego nie zmieni.

Od: Marcina

Do: Natalii

Temat: Re: Jesteś świnią, ale i tak wszystkiego naj

Też Cię kocham!

Ucałuj ode mnie Jerzyka, ale swego męża już, proszę, nie. Jak wrócę, zrobię to osobiście. To znaczy Ciebie i Jerzyka, bo do H. się nie dotknę! A raczej jeśli się dotknę, to w zupełnie innym celu, ale teraz nie o tym chciałem pisać.

Wiem, wiem, spóźniłem się nieco z tymi wyznaniami, ale sama wiesz, jak to jest. Nie czas żałować róż, gdy masz kolec w dupie, jak mawiał Jerzy… Dlatego nie do końca zgadzam się z Twoimi argumentami. Po pierwsze, duma mi nie pozwala, a po drugie, moja prawda jest inna. I tej wersji będę się trzymać. Szczególnie w kwestii deski i dojrzewania.

Ale zgadzam się z Twoim wywodem nr 3, że nasze nieślubne pożycie małżeńskie było niezwykle udane. Śmiem twierdzić, że nawet za bardzo, gdyż Twoje następczynie mają w związku z tym niezwykle wysoko ustawioną poprzeczkę… Ale pracuję nad tym intensywnie i wierzę, że wkrótce się to zmieni.

Po trzecie, nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć, jak udało Ci się dotrzeć do moich tajnych zapisków. Swoją drogą, wredna jesteś, my dear! Jak już do nich dotarłaś, to mogłaś przynajmniej udawać, że o niczym nie wiesz… Aha, i niczego nie zamierzam zmieniać ani cenzurować! To są MOJE wspomnienia i nic potomnym do tego. A jak im się nie podoba, to ich problem i będą musieli z nim żyć, bo przodka i tak sobie nie zmienią. Amen.

Do zobaczenia, pilnuj Jerzyka i siebie. Twój M.

PS Jestem pewien, że Twój obecny nie jest taki dobry jak ja... Pij zieloną herbatę na zgagę, bo pamiętam, że cierpiałaś w ciąży z Jerzykiem. To znaczy w ciąży ze mną, a z Jerzykiem w środku. A gdy wrócę, to zrobię Ci masaż. Profesjonalny oczywiście.

PS do PS No dobra, dobra, wymyśliłem to… Oprócz mojego syna, mojej sis i Kazia nikt nie wie, że piszę pamiętnik. Siostra mnie nigdy nie zdradzi, nawet na mękach. Kazio też nie, ale zupełnie z innego powodu, bo z zazdrości. Jednak na wszelki wypadek opatrzyłem swój pamiętnik alfanumerycznym hasłem, które nie jest moją datą ani miejscem urodzenia. Ani imieniem czy też datą urodzenia mojego syna, ani żadną inną znaną datą. Moje sekrety są od dzisiaj bezpieczne, I’m safe! Czyli jestem sejfem…

Człowiek zawsze kicha dwa razy. Masażysta też…

Подняться наверх