Читать книгу Z obcego Parnasu. Antologia wierszy - Antologia - Страница 19

Akt II.

Оглавление

Artysta

Ktoś do drzwi stuka, zobaczno tam Franio!

Syn (odchodzi i wkrótce wraca).

To ten pan, ojcze, z tą otyłą panią!

Artysta (stawiając ów ohydny portret na stalugach).

Udam, że niby robię to ladaco.

Żona

Skończno go tylko, to dobrze zapłacą.

Artysta

A przecież robię!

(wchodzi pan z żoną)

Pan

To nam się udało!

Pani

Dzisiaj mi jakoś niedobrze się spało.

Żona malarza

Pani tak zawsze prześlicznie wygląda.

Pan

Ten obrazek w kąciku widziéć mi się żąda.

Artysta

Pan się zakurzy.

(do pani)

Niechaj pani siada!

Pan

Lecz naprzód dobrze ją pojąć wypada:

Bo choć to nieźle, ale niech pan wierzy,

Że podobieństwem w oczy nie uderzy.

Artysta (do siebie)

Właśnie téż na to już się dawno silę,

Pan (biorąc w rękę jakiś obraz w kącie stojący).

To pański portret jeśli się nie mylę?

Artysta

Lat temu dziesięć! byłem wtedy młody!

Pan

Dosyć podobny.

Pani (rzuciwszy okiem na obraz).

Jak dwie krople wody!

Pan

Tak!... dziś ma zmarszczki, twarz więcej zarasta.

Żona artysty (z koszykiem w ręku, do artysty po cichu).

Daj mi pieniędzy, muszę iść do miasta.

Artysta

Niéma!

Żona

To dziatwa z głodu poumiera!

Artysta

Ha!

Pan (zbliżając się do stalug)

Teraz to lepsza jest pańska maniera.

Artysta

Tak, naturalnie, bo coś znaczy wprawa.

Pan

Brawo! to trafił te na nosku garby!

Trza tylko oczom dodać żywszéj farwy

Artysta (do siebie)

Ten człek nieznośny żółcią mię napawa!

Muza (niewidzialna dla innych zbliża się do artysty).

Cóżto? już wątpić zaczynasz me dziecię?

Każdy ma jarzmo, dzwigać je nie snadno!

Kiedy ci płaci, mniejsza że — szkaradną!

Niech sobie stary trzy po trzy ci plecie!

Będziesz się cieszyć w wytchnienia godzinie

Dziełem, co z pędzla twojego wypłynie.

Kiedy się człowiek ciężkim trudem zmęczy,

Tém się mu miléj spoczynek uwdzięczy.

Niebo szlachetnie używać nie broni,

Gdy kto za życia uciechami goni;

Lecz czyż to szczęście twéj duszy potrzebą?

Nie! tyś ukochał świat sztuki i niebo!

Z obcego Parnasu. Antologia wierszy

Подняться наверх