Читать книгу Krew to włóczęga - James Ellroy - Страница 25

CZĘŚĆ I
TOTALNY ROZPIERDOL
18
(Las Vegas, 19.08.1968)

Оглавление

Nabożeństwo trwało krótko. Kapłan się spieszył. Burzowe chmury oznaczały deszcz w każdej chwili. W mowie pogrzebowej pojawiły się metafory nawiązujące do niebiańskich pól golfowych.

Janice Hartnett Lukens Tedrow: 1921–1968.

Przybyli Carlos Marcello i Dwight Holly. Przyszedł Farlan Brown. Drakula przysłał pięć tysięcy w kwiatach. Pojawiła się połowa caddych z Wydm i Piasków.

Wayne trzymał się z tyłu. Już docierało suche powietrze. Na cmentarzu obowiązywała segregacja. Droga oddzielała sekcję białych od sekcji czarnych. Biali grabarze pracowali po białej stronie. Czarni grabarze pracowali po czarnej stronie. Grabarzami na pogrzebie pani Tedrow byli rozdający w blackjacku. Mieli na sobie czerwone kamizelki, muszki i daszki. Pod groźbą deszczu bardzo się wiercili.

Numer z niebiańskimi polami golfowymi był przydługi. Wayne spojrzał na drugą stronę drogi. Zaczynało się wielkie nabożeństwo. Limuzyny, karawan, ciężarówka z platformą wypełniona różami. Tłumy czarnych ludzi w czerni.

Wayne podszedł. Ludzie zwrócili na niego uwagę. Zobaczył tabliczkę przymocowaną do sztalug. Zawierała datę i nazwisko zmarłego: pastor Cedric D. Hazzard.

Karawan zaparkował nieopodal. Czterech mężczyzn zdejmowało trumnę. Podszedł kapłan i otworzył drzwi pasażera. Wysiadła czarna kobieta. Kapłan jej nadskakiwał. Zbywała go drobnymi uśmiechami i gestami.

Miała na sobie czarną suknię z krepy, toczek bez woalki. Spojrzała na drugą stronę drogi i zobaczyła Wayne’a. Przez chwilę patrzyli sobie w oczy.

ZAŁĄCZNIK DO AKT: 20.08.1968. Nagłówek i podtytuł z „Seattle Post-Intelligencer”:

ROŚNIE POPARCIE NIXONA W SONDAŻACH PO KONWENCJI

Były Wiceprezydent Zwiększa Przewagę Nad Prawdopodobnym Kandydatem Demokratów Humphreyem


ZAŁĄCZNIK DO AKT: 20.08.1968. Nagłówek i podtytuł z „Milwaukee Sentinel”:

W PIERWSZEJ TURZE GŁOSOWANIA

PRZEWIDUJE SIĘ PRZEWAGĘ HUMPHREYA

„Spodziewane Zamieszki Hipisowskie Na Konwencji” – Mówi Jeden z Najważniejszych Ludzi w Chicagowskiej Policji


ZAŁĄCZNIK DO AKT: 21.08.1968. Podtytuł z „Des Moines Register”:

„Hipisi, Jipisi i Co Jeszcze” – Funkcjonariusze Oddziałów Prewencyjnych Mówią, Że Są Przygotowani

ZAŁĄCZNIK DO AKT: 21.08.1968. Artykuł z „Las Vegas Sun”:

WIELKA GOLFISTKA, WIELKA DAMA

Janice Tedrow w poniedziałkowy poranek spoczęła na Wisteria Cemetery. Flagi w każdym klubie golfowym w Las Vegas zostały spuszczone do połowy masztu ku czci kobiety, która dziewięciokrotnie wygrała mistrzostwa klubowe pań, sześciokrotnie mistrzostwa pań klubu Piaski, czternastokrotnie mistrzostwa pań klubu Riviera i była zwyciężczynią rozgrywek Polio Drive Scramble hrabstwa Clark nieprzerwanie od 1954 roku.

„Janice Tedrow grała w golfa z zerowym handicapem, nawet kiedy cierpiała na nieuleczalny nowotwór” – powiedział jej lekarz, doktor Steve Mandel. „To talent i siła woli”. Rzesze żałobników na uroczystościach żałobnych zasilili liczni caddy, i wiadomo, że przyszli, ponieważ ta kobieta była prawdziwą mistrzynią z umiejętnością kontaktowania się ze zwykłymi ludźmi.

Janice Lukens pochodziła z niewielkiego miasteczka w Indianie. W 1947 roku poślubiła inwestora i przedsiębiorcę z branży nieruchomości Wayne’a Tedrowa i wkrótce trafiła do Królowej Pustyni, gdzie należała do licznych komitetów dobroczynnych i rozgrywała najbardziej zacięte pojedynki kobiecego golfa, jakie widziała Nevada. Rok 1968 okazał się tragiczny dla rodziny Tedrowów. W czerwcu na atak serca zmarł Wayne Tedrow, a teraz przedwcześnie odeszła czterdziestosześcioletnia Janice.

„Niezbadane są wyroki Boże” – powiedział naszemu reporterowi pastor G. Davis Kaltenborn po uroczystościach żałobnych. „Dlatego właśnie wybrałem golf jako oś tematyczną mowy pożegnalnej. Życie to nieprzewidywalna wyprawa ku niepewnemu końcowi. Po pogrzebie podzieliłem się tym spostrzeżeniem z pasierbem pani Tedrow, a on odrzekł, że doskonale to rozumie”.

Spoczywaj w pokoju, Janice. Starter w Wydmach powiedział mi, że kiedy po raz ostatni grałaś w golfa na tej ziemi, miałaś cztery birdie. Już widzę tam pośród chmur wiele rundek ukończonych poniżej para.

ZAŁĄCZNIK DO AKT: 21.08.1968. Artykuł z „Las Vegas Sun”:

MORDERSTWO I SAMOBÓJSTWO

WSTRZĄSA MURZYŃSKĄ SPOŁECZNOŚCIĄ

Sylvester „Pappy” Dawkins miał 48 lat, na koncie dwukrotną odsiadkę za włamanie i reputację narkomana. Pastor Cedric D. Hazzard miał lat 52 i opiekował się zborem baptystów New Bethel w północnym Las Vegas. Oddany murzyńskiej społeczności w Królowej Pustyni, był równie szanowany, jak Pappy Dawkins pogardzany.

A jednak tych mężczyzn połączyła bliska przyjaźń. Często spotykali się w zaniedbanym domku Dawkinsa w zachodnim Las Vegas i rozmawiali do późnej nocy na wszelkie tematy. Teraz pogrążeni w bólu Murzyni Las Vegas zastanawiają się, na jaki temat toczyła się rozmowa tuż przed tym, jak tamtej nocy 10 sierpnia rozegrała się tragedia.

„W zasadzie nie wiemy, co doprowadziło do tej tragedii” – powiedział dziennikarzom porucznik Byron Fritsch z Policji Las Vegas. „Wiemy tylko, że Pappy zastrzelił pastora Hazzarda, a następnie wymierzył broń w siebie”.

To naprawdę straszliwa tragedia. Wielu wiernych zboru pastora Hazzarda poruszająco opowiadało, że ich świętej pamięci wielebny niestrudzenie starał się zapoznać Pappy’ego Dawkinsa ze Słowem Bożym i pomóc mu odzyskać równowagę moralną. „Ced już taki był” – powiedział Kenneth S. Wilson, dziekan Kościoła Baptystów New Bethel. „Każdy, kto go znał, powie panu to samo”.

„Mój zmarły mąż był dzielnym i uczciwym człowiekiem, który szedł za głosem serca” – powiedziała wdowa po pastorze Hazzardzie, Mary Beth. „Był oddany dobroci i sprawiedliwości społecznej”. Pani Hazzard, lat 44, jest działaczką Związku Zawodowego Pracowników Hotelowych Las Vegas i przewodziła wielu akcjom charytatywnym w miejscowej społeczności murzyńskiej. To nie pierwsza tragedia w jej życiu. W grudniu 1963 r. jej syn Reginald, wówczas dziewiętnastoletni, zniknął i nigdy się nie odnalazł. Reginald był wzorowym uczniem Liceum Seminole, laureatem wielu konkursów chemicznych. Hiobowe zgoła próby dotknęły panią Hazzard, ale ona nie upada na duchu. „Tak, mój syn zaginął dawno temu, a mąż nie żyje” – powiedziała. „Uważałam, że misja Cedrica nawracania Pappy’ego Dawkinsa jest nierozważna i nieroztropna, choć szczera, ale zginął, okazując współczucie. Czczę go za to. Jeśli chodzi o mnie, to nie, nie ulegnę rozpaczy ani klęsce. Mam powinności i nic mnie nie powstrzyma przed ich wypełnieniem”.

W pogrzebie pastora Hazzarda uczestniczyło ponad 300 osób. Na Wisteria Cemetery złożono wiązanki o szacowanej wartości 10 000 $. Pani Hazzard i członkowie zboru New Bethel rozdali je pacjentom miejscowych szpitali.

Pastor Cedric Douglass Hazzard: 1916–1968. Niech spoczywa w spokoju.

ZAŁĄCZNIK DO AKT: 22.08.1968. Nagłówek i podtytuł z „Las Vegas Sun”:

HUGHES MA CHĘĆ NA GWIEZDNY PYŁ

Czy Przepisy Antytrustowe Pokrzyżują Plany Króla Względem Strip?


ZAŁĄCZNIK DO AKT: 23.08.1968. Nagłówek i podtytuł z „Las Vegas Sun”:

MILIARDER PUSTELNIK DO HRABSTWA CLARK: „CHCĘ WAS KUPIĆ!”

Hughes Chce Kontynuować Szaleńczy Wykup Hoteli


ZAŁĄCZNIK DO AKT: 23.08.1968. Wiadomość teleksowa. Od: Jednostka kontrolna, Biuro St. Louis, Federalne Biuro do spraw Alkoholu, Tytoniu i Broni Palnej. Do: Jednostka operacyjna, wszyscy funkcjonariusze. Temat: Inwigilacja Grapevine Tavern.

Panowie,

kontynuować całodobową inwigilację lokalu, zgodnie z wszystkimi wcześniejszymi wytycznymi operacyjnymi.

Thomas T. Wiltsie, agent dowodzący

ZAŁĄCZNIK DO AKT: 24.08.1968. Okólnik dla funkcjonariuszy operacyjnych. Od: Fred Turentine. Do: Clyde Duber i współpracownicy (do wiad. Clyde’a Dubera, Buzza Dubera, Dona Crutchfielda). Temat: Inwigilacja elektroniczna apartamentu 308, Hotel-Kasyno Złota Pieczara, Las Vegas (dot. Śledztwa dr. F. Hiltz–Gretchen Farr)

C.D., B.D., D.C.,

z wczorajszego podsłuchu w Pieczarze nie mam w zasadzie nic. A dokładnie: nic prócz mormonów, dziwek i plotek o konwencji dem. w Chicago. Farlan Brown rozmawiał o swoich planach obecności na konwencji (organizacja Hughesa zabezpiecza zakłady wyborcze przez podlizywanie się ludziom Humphreya). Nie omawiano niczego, co by dotyczyło dr. Hiltza albo G. Farr. Słyszałem częściowo i z jednej strony, jak Fred Otash rozmawiał przez telefon o spotkaniu w dn. 30.08.1968 z Wayne’em Tedrowem i „może innymi”, ale nic więcej. Poza tym nic, tylko popijawa. D.C. będzie na konw. w Chicago, więc może tam śledzić temat. Podsłuch jest w tej chwili nieaktywny, ale na miejscu. Zdejmę go, kiedy dostanę informację, że apartament jest pusty.

Pozdrawiam

F.T.

ZAŁĄCZNIK DO AKT: 25.08.1968. Dosłowny zapis rozmowy telefonicznej sporządzony przez FBI. Oznaczony: „Nagrany na polecenie Dyrektora”/„Tajne 1-A: Zastrzeżone dla Dyrektora”. Rozmawiają: Dyrektor Hoover, Agent Specjalny Dwight C. Holly.

JEH: Dzień dobry, Dwight.

DH: Dzień dobry panu.

JEH: Kopę lat.

DH: To prawda, proszę pana.

JEH: Wayne Tedrow jr. Proszę mi przybliżyć rezultat jego ostatniego nieszczęśliwego wypadku w Czarnogrodzie.

DH: Wyczyszczone, proszę pana. Dochodzenie koronera orzekło, że to zabójstwo połączone z samobójstwem. Prasa donosi to samo.

JEH: Cieszę się ogromnie. A Grapevine Tavern? Czy to nadal puszka Pandory rozmów szkalujących dobre imię Biura?

DH: Tak, proszę pana.

JEH: A BAT? Ciągle tam siedzą?

DH: Na razie tak, proszę pana.

JEH: Nie mogą tam siedzieć wiecznie.

DH: Mam tego świadomość, proszę pana.

JEH: Omówmy OPERACJĘ BARDZO ZŁY BRAT. Martwe bambusy Wayne’a juniora zaostrzyły mi apetyt.

DH: Zabezpieczyłem kopię list subskrybentów Freda Hiltza. Przeglądam je pod kątem ewentualnego infiltratora.

JEH: I zapłacił mu pan z tej gotówki, którą panu dostarczyłem na ratunek juniora.

DH: Tak, proszę pana. Dziesięć tysięcy gotówką i funt kokainy.

JEH: Biedne jego zatoki. Aż strach myśleć.

DH: To prawda, proszę pana.

JEH: I nadal pan szuka informatora? Najlepiej kobiety?

DH: Tak, proszę pana.

JEH: I informator nr 4361 rozważa kandydatury?

DH. Tak, proszę pana.

JEH: Ach, Dwight. Twój tęskny ton, kiedy o niej mówimy, jest niemal infantylny.

DH: Nie wszystko da się ukryć, proszę pana.

JEH: Syn Klanowca i kwakierska pacyfistka. Sam Bóg niechybnie nie może wyjść z podziwu nad waszymi intymnymi pogawędkami.

DH: Są bardzo żywe, proszę pana.

JEH: Czy rozmawiacie czasami o mnie?

DH: Nieustannie, proszę pana.

JEH: Niepokoi cię, że ona może nagrywa wasz problematyczny związek dla potomności? Na liście jej osiągnięć życiowych znajduje się prowadzenie pamiętnika. Mogła zanotować to i owo o swoim skłonnym do tajemnic kochanku.

DH: Przeszukałem jej mieszkanie, proszę pana. Jej notatki wówczas były wyłącznie pochwalne.

JEH: I słusznie, nie wątpię.

DH: Dziękuję panu.

JEH: Starzeję się, Dwight. Wiem o tym i wiem, że pan wie. Jestem jak bokser, który od bardzo dawna walczy na ringu, ale wciąż jestem niebezpieczny, właśnie z tego powodu.

DH: Doskonale to rozumiem, proszę pana.

JEH: Miłego dnia, Dwight.

DH: Miłego dnia, proszę pana.

ZAŁĄCZNIK DO AKT: 25.08.1968. Fragment ukrytego pamiętnika Karen Sifakis.

Los Angeles, 25 sierpnia 1968.

Powinnam być w Chicago. Jak-Mu-Tam zatrzymuje się tam w drodze do Filadelfii i będzie do mnie dzwonił z doniesieniami. Będzie niedobrze. Wszyscy to wiedzą. Wszyscy wiedzą, że wybór pomiędzy Nixonem a Humphreyem to żaden wybór i że wojna się nie skończy, bez względu na listopadowy wynik. Ten wpis i wszystkie inne wpisy, które może napiszę w czasie konwencji, znajdą się tu w moim drugim dzienniku, tym, który ukrywam w szkole i którego Dwight nigdy nie zobaczy. Mogę zapisywać nazwiska. Pan Hoover (a zatem i Dwight) nie wyściubia nosa poza raporty i myśli, że wszyscy się ze wszystkimi znają i po prostu czasami się zmawiają, żeby podjąć jakąś akcję polityczną. Oczywiście, to nie jest prawda. Tak wszechobecnie mogą się zdarzyć romanse – zwykle krótkie i namiętne i z racji partykularnych interesów z góry skazane na niepowodzenie – a nie karalna konspiracja polityczna. Paranoja określa zarówno prawicę (chociaż Dwight zwykle się jej wystrzega i od czasu do czasu krytykuje ją z nutą szyderczą), jak i lewicę. Każdy się z każdym zna, każdy podejrzewa każdego, a także każdego potrzebuje. Wśród tego przewijają się sprawy polityczne i sprawy osobiste, co niewątpliwie decyduje o wrogich światopoglądach, potajemnych sprawach i głębokim poczuciu koleżeństwa, które łączą Dwighta i mnie. On jest dla mnie towarzyszem, tak jak ja dla niego.

Boże, Dwight Chalfont Holly i „towarzysz” w jednym zdaniu.

W Chicago będzie niewesoło. Danny T. i Sid F. dzwonili podzielić się przeczuciami. To marksistowscy nixoniści w swojej determinacji, żeby rozpieprzyć Huberta Humphreya i wybrać człowieka, który wprowadzi większy ucisk i odda lepszy strzał w rewolucję w jakimś nieokreślonym późniejszym momencie. Oczywiście ofiarą padnie wielu ludzi, których życie się pogubi lub zniszczy, i tylko tacy utylitaryści jak ja (i ośmielam się powiedzieć – tacy jak D.H.) rozumieją, że to czysto destrukcyjna głupota. Dwight może mnie namówić niemal do wszystkiego, jeśli da radę mnie przekonać, że to zdoła odwrócić zniszczenie i śmierć. Chicago wydaje się powszechnie upragnionym momentem szczerego oburzenia i straszliwej nienawiści, która jest politycznie i duchowo uzasadniona ponad wszystkie utylitarystyczne względy, i to właśnie mnie przeraża.

Ogrodzenie wokół hali, na której odbędzie się konwencja, zwieńczono drutem kolczastym. Przyjedzie 5000 policjantów z prewencji, a 5000 będzie czekać w gotowości. J.M.T. (który w głębi ducha i upiornie uwielbia broń) powiedział, że Maury W. widział skrzynie z wyrzutniami rakiet rozładowywane na O’Hare. W perspektywie jest strajk taksówkarzy; kierowcy autokarów zgłaszają gotowość do strajku; Międzynarodowe Braterstwo Elektryków zaczęło strajkować 8 maja, w związku z czym usługi telefoniczne w mieście i okolicach są w stanie chaosu. J.M.T. przewiduje obecność 100 000 radykałów lub ich zwolenników (głównie durnych intrygantów z kontrkultury i bezmyślnej lewicy). Będzie źle, bo już od dawna się tak zapowiada, i muszę zrobić zestawienie strasznych i strasznie przyciągających uwagę kosztów, co z kolei sprawia, że wszystko to staje się dla mnie jeszcze bardziej godne ubolewania.

Będę się więc modlić o pokój i będę czuć, jak rośnie we mnie Eleanora i kochać się z Dwightem, który wiele wie o tym, co robię, ale nie może się z tym uporać, bo chwila moralnej eksplikacji doprowadziłaby go do szaleństwa.

Jak zawsze zadziwię się w następstwie swoich modlitw i będę się zastanawiać, jak wiele albo jak niewiele wymiernych dóbr nasze dziwne koleżeństwo sprzecznych ideologii daje światu. Wzajemne korzyści. Wydaje się to brutalnie kapitalistyczne, ale jest jak najbardziej egalitarystyczne w obrębie tego upośledzonego kontekstu.

Dwight potrzebuje informatora, który by pracował w SCP i FWMM. Niemal mnie przekonał, że te grupy bezwzględnie dbają o własne interesy, że są ideologicznie błędne i destrukcyjne. Powinnam przedstawić go Joan?

ZAŁĄCZNIK DO AKT: 25.08.1968. Nagłówek i podtytuł z „Los Angeles Times”:

KONWENCJA DEMOKRATÓW ZWOŁANA

Nad Wietrznym Miastem Wisi Widmo Zamieszek Na Tle Politycznym


ZAŁĄCZNIK DO AKT: 25.08.1968. Nagłówek i podtytuł z „San Francisco Examiner”:

DO CHICAGO PRZYBYWAJĄ ŻOŁNIERZE

Napięcie Rośnie – Mobilizacja Protestującej Młodzieży


ZAŁĄCZNIK DO AKT: 25.08.1968. Wiadomość teleksowa. Od: Jednostka nadzorująca, Biuro St. Louis, Agencja Federalna do spraw Alkoholu, Tytoniu i Broni Palnej. Do: Jednostka operacyjna nr 112, wszyscy funkcjonariusze. Temat: Inwigilacja Grapevine Tavern.

Panowie,

inwigilacja Grapevine ma się zakończyć 1.09.1968. Tego dnia należy zaprzestać wszelkich form inwigilacji. Prokurator krajowy uznał zebrany materiał za niewystarczający do sporządzenia aktu oskarżenia.

Thomas T. Wiltsie, agent dowodzący

Krew to włóczęga

Подняться наверх