Читать книгу Filozofia religii - Группа авторов - Страница 27

DOWODY NA ISTNIENIE BOGA
Jacek Wojtysiak
O TYM, JAK DOWIEŚĆ ISTNIENIA BOGA
4. Główne wersje argumentu kosmologicznego
4.4. Argument neoplatoński – argument ze złożoności

Оглавление

Wróćmy do argumentu arystotelesowskiego. Występuje w nim pojęcie aktualizowania, obce wielu współczesnym filozofom. Podobne intuicje można jednak wyrazić w siatce pojęciowej bliższej współczesnej mentalności. Oto przykład takiej wykładni:

(N1) W nauce, filozofii i poznaniu potocznym istnienie i/lub działanie przedmiotów bardziej złożonych wyjaśniamy w odwołaniu do istnienia i/lub działania przedmiotów prostszych, które je konstytuują.

(N2) Aby uniknąć eksplanacyjnego regresu, wyjaśnienie istnienia i/lub działania przedmiotów złożonych musi terminować w odwołaniu do istnienia i/lub działania przedmiotów prostych.

(N3) Odkryte lub postulowane przez nas przedmioty proste (fizyczne lub niefizyczne), które są złożone z części metafizycznych, nie mogą być ostatecznymi czynnikami wyjaśniającymi, gdyż wobec nich można zadać pytanie, dlaczego są takie a takie (ze względu na złożenie z podmiotu i własności oraz materii i formy) oraz dlaczego w ogóle istnieją (ze względu na złożenie z istoty i istnienia).

(N4) Ostateczny czynnik wyjaśniający istnienie i/lub działanie przedmiotów złożonych fizycznie lub metafizycznie musi być absolutnie (metafizycznie) prosty.

(N5) Jedynym czynnikiem, który spełnia warunek (N4), jest coś, co jest samym istnieniem. Tylko coś, co jest samym istnieniem, jest absolutnie proste oraz może sprawiać istnienie i/lub pochodne od niego działanie czegokolwiek poza sobą.

(N6) Proste samo-istnienie jest dokładnie jedno, gdyż dwa różniące się od siebie samo-istnienia nie byłyby samym istnieniem (ponieważ składnik je różnicujący musiałby być różny od istnienia i prowadziłby do złożenia między istnieniem a czymś innym).

Argument rozpoczyna się od stwierdzeń (N1) i (N2), które mógłby zaakceptować współczesny filozof uprawiający swą profesję w kontekście nauki. Przesłanka (N3) może stanowić dla niego istotną trudność. Jednak jeśli godzimy się na rozważania metafizyczne, możemy zauważyć, że uznanie cząstek elementarnych współczesnej fizyki za ostateczne eksplanansy nie jest konsekwentne. Skoro wyjaśnianie jest skorelowane z postulowaniem (zdolnych do działania) przedmiotów prostszych, ostateczne wyjaśnienie musi odwoływać się do (zdolnych do działania) przedmiotów absolutnie prostych. Spekulacja metafizyczna (wyrażona w pozostałych krokach argumentu) każe identyfikować je z jedynym czymś, co jest samo-istnieniem. Owszem, idąc tropem Leibniza, możemy powiedzieć, że najprostsze jest nic. Nic jednak nie jest zdolne do jakiegokolwiek działania lub wytwarzania. W przeciwieństwie do niego samo-istnienie – choć niemal równie proste i niemal pojęciowo nieuchwytne – może działać, a zwłaszcza sprawiać istnienie poszczególnych złożonych rzeczy.

Powyższy argument nazywam – za Feserem (2017, s. 69–86), który rekonstruuje go dziś w inny sposób – neoplatońskim, gdyż jego konkluzja identyfikuje absolut z czymś analogicznym do prostej neoplatońskiej jedni (co wyklucza jego identyfikację z wielorako złożonym światem). Zauważmy, że w tej tradycji filozoficznej absolut odznacza się wprost takimi określeniami Boga religii jak jedyność, doskonałość i zasługiwanie na religijną cześć. Owszem, poważny problem może się wiązać z prostotą, która czyni absolut czymś wyjątkowo nieporównywalnym z jakimkolwiek znanym nam bytem, a w szczególności z jakąkolwiek znaną nam osobą. Takie są jednak koszty poszukiwania ostatecznej rzeczywistości. (Niektórzy neoplatonicy wiązali je z ograniczaniem się do negatywnej charakterystyki absolutu: jest on wyłącznie prostą jednością, w sensie nie-wielości, a wszystkie inne określenia – nawet samo-istnienie – są wobec niego ułomnymi przybliżeniami). Koszty te można złagodzić analizami wykazującymi, że jedyną analogią działającego bytu absolutnie prostego jest osoba (byty fizyczne są złożone, a byty idealne nie działają). Co więcej, istnieją różne próby pokazania – przy założeniu, że nie wszystkie osoby muszą być takie jak my – spójności pojęcia absolutnie prostej osoby (działanie takiej osoby może być opisywane wyłącznie poprzez jego aktualne lub możliwe skutki, a nie jej zachowania). Oczywiście, te próby mają swoje granice. Jak pisze znawca tematyki:

Wydaje się, że problemu pogodzenia prostoty z wolnością nie można nawet sensownie postawić. […] nie wiemy, jak realizuje się prosta wolność Boga (Piwowarczyk 2017, s. 392).

Fakt ten jednak paradoksalnie upodabnia filozoficzne pojęcie absolutu-jedni do religijnego pojęcia Boga, które zawiera moment tajemnicy.

Filozofia religii

Подняться наверх