Читать книгу Filozofia religii - Группа авторов - Страница 28
DOWODY NA ISTNIENIE BOGA
Jacek Wojtysiak
O TYM, JAK DOWIEŚĆ ISTNIENIA BOGA
4. Główne wersje argumentu kosmologicznego
4.5. Argument tomistyczny – argument z różnicy między rzeczą a jej istnieniem
ОглавлениеNazwanie absolutu-jedni samo-istnieniem (ipsum esse) zbliża powyższy argument do oryginalnego argumentu św. Tomasza z Akwinu (1994, s. 32–38) z De ente et essentia (mającego swe echa w tzw. trzeciej i czwartej drodze). Jego najciekawszą współczesną rekonstrukcję i obronę – w dyskusji z logiką i ontologią G. Fregego – podał B. Miller. Punktem wyjścia tej rekonstrukcji jest następujący paradoks istnienia:
Istnienie Sokratesa jest niekompletne w aspekcie indywiduacji, ponieważ nie ma swojej własnej indywiduacji, lecz tylko dzięki Sokratesowi. Sokrates zaś sam jest niekompletny w aspekcie aktualności, ponieważ nie ma własnej aktualności, lecz tylko dzięki swemu istnieniu (Miller 1996, s. 60).
Według Millera istnienie jest podobne do własności (dowolnego empirycznie dostępnego nam) przedmiotu przez to, że:
(T1) Przedmiot indywidualizuje lub ogranicza istnienie, czyniąc je istnieniem określonej rzeczy.
Z drugiej jednak strony:
(T2) Indywidualizacja istnienia przez przedmiot nie może zachodzić, o ile on nie istnieje.
Konfrontacja tez (T1) i (T2) prowadzi do pytania, jak może istnieć cokolwiek, w czym zachodzi rozbieżność indywidualizacji i aktualizacji – różnica między (tą a tą) rzeczą a jej istnieniem. Przecież istnienie takiej rzeczy, choć jest przez nią indywidualizowane czy ograniczane do bycia-Sokratesem lub czymkolwiek innym, w niej się nie zawiera. Aby jej istnienie było możliwe, musi być prawdą, że:
(T3) Istnieje byt, w którym nie zachodzi rozbieżność indywidualizacji i aktualizacji – byt, który jest czymś, co w zerowym stopniu ogranicza istnienie.
Byt taki „musi być tym samym, co jego istnienie” (Miller 1992, s. 117), czyli – używając terminologii Tomasza – musi być ipsum esse (samo-istnieniem). Należy go rozpatrywać nie tylko jako prosty absolut-jednię, lecz także jako coś, dzięki czemu istnieją dowolne rzeczy różne od niego. Bez względu na to, jak wiele jest tych rzeczy i jakie związki kauzalne występują między nimi, nie mogą one istnieć i działać bez niego.
Czy można powiedzieć coś więcej o tym bycie? Miller – za Tomaszem – broni (wbrew dominującemu nurtowi) tezy, że pojęcie istnienia jest najbogatszym z pojęć, a „istnienie jest doskonałością wszystkich doskonałości” (zob. wyżej 3.2.b). Dzięki tej tezie może utrzymywać, że nieograniczone samo-istnienie jest identyczne z wszystkimi czystymi doskonałościami, a więc z wszystkimi nieograniczonymi doskonałościowymi własnościami. (Jest to możliwe, gdyż wszelkie predykaty i ich odpowiedniki mają analogiczny charakter, dopuszczający ich radykalną modyfikację w swych ekstremalnych egzemplifikacjach). Jeśli dodatkowo zauważymy, że nieograniczonymi doskonałościami mogą być wyłącznie doskonałości transcendentalne (powszechnobytowe) i osobowe (gdyż pozostałe występować mogą tylko w sposób ograniczony), można zgodzić się na tezę:
(T4) Bóg jest identyczny z prostym absolutem-jednią oraz z nieograniczonym samo-istnieniem, oraz z wszechmocą, oraz z wszechwiedzą, oraz z wszechdobrocią.
Powyższa teza, choć spójna z przyjętymi założeniami, narusza nasze ontologiczno-kategorialne przyzwyczajenia. Trudno jednak spodziewać się czegoś innego po dyskursie, który dotyczy rzeczywistości radykalnie nas przekraczającej.