Читать книгу Umiarkowana dieta paleo - Leanne Ely - Страница 9
Paleo z naukowego punktu widzenia
ОглавлениеBadania wykazały, że nasi przodkowie – myśliwi i zbieracze – byli szczupli, silni, wysportowani i wolni od współczesnych dolegliwości w rodzaju cukrzycy czy raka. Ciekawe, prawda? Żyjemy we współczesnej Ameryce w dobie rozkwitu medycyny, ładujemy w opiekę zdrowotną miliardy dolarów, a jednak chorujemy. Każdy zna kogoś, kto ma cukrzycę, raka, wysokie ciśnienie albo choruje na serce, bo standardowa amerykańska dieta (SAD)[1] pozostawia wiele do życzenia. Jemy zbyt mało właściwych rzeczy (produktów ekologicznych i mięsa od zwierząt z wolnego wybiegu), a zbyt dużo tych niewłaściwych (cukru rafinowanego i żywności wysoko przetworzonej).
Aby uzyskać dowód na to, że powinniśmy stosować dietę paleo, wystarczy spojrzeć w lustro. Zacznijmy od zębów. To one nam mówią, co należy jeść. Dysponujemy zębami ostrymi, jak te, które mają mięsożercy, oraz płaskimi, takimi jak zęby roślinożerców. Skoro więc mamy zęby zarówno jednych, jak i drugich, to znaczy, że jesteśmy wszystkożerni. Szczęściarze! Wszystkożercy mają nieskończone możliwości wyboru w łańcuchu pokarmowym – możemy jeść mięso, ryby, warzywa, jajka, orzechy i różne rośliny, bo jesteśmy obdarzeni naturalną zdolnością trawienia tych pokarmów. I właśnie taka zróżnicowana dieta jest dla ludzi najmądrzejszym i najlepszym wyjściem.
Lekarze i specjaliści od żywienia prowadzą badania nad tym, dlaczego dieta paleo potrafi sprawić, że nasze ciała będą szczupłe i zdrowe, a nawet cofnąć skutki działania chorób. Istnieją dowody na to, że styl życia oparty na diecie paleo jest korzystny pod wieloma względami.
Prowadząc własne śledztwo, odkryłam, że rośliny strączkowe, zboża i żywność przetworzona, które spożywamy, odkąd człowiek wymyślił rolnictwo, nie są tak naturalne, jak nam wmawiano. Taka żywność w rzeczywistości raczej nam szkodzi i może wywoływać przewlekłe choroby. Od czasu rewolucji w rolnictwie nasza dieta diametralnie się zmieniła i obecnie bardzo się różni od tej, która była naturalna dla naszych organizmów. W bestsellerowej książce Dlaczego tyjemy i jak sobie z tym poradzić[2] Gary Taubes pisze: „Współczesne potrawy stanowiące ponad 60% wszystkich kalorii w typowej diecie Zachodu – zboża, produkty mleczne, napoje, tłuszcze roślinne, sosy oraz cukier i słodycze – były praktycznie nieobecne w typowej diecie myśliwego/zbieracza”. Ta zmiana w zwyczajach żywieniowych, teoretyzuje autor, mogła się przyczynić do zmniejszenia naszej odporności na wiele chorób i groźnych dolegliwości. „Rak jelita grubego jest dziesięciokrotnie częstszy na wiejskich obszarach Connecticut niż w Nigerii. Choroba Alzheimera występuje znacznie częściej wśród Amerykanów pochodzenia japońskiego niż wśród Japończyków mieszkających w Japonii” – dodaje.
Wskazuje to na istnienie silnego związku między poszczególnymi chorobami a dietą Zachodu, znacznie różniącą się od diety naszych przodków.
Zachodni sposób odżywiania nam szkodzi. Przez ostatnich dziesięć tysięcy lat nasza fizjologia prawie się nie zmieniła. Trawimy jedzenie w taki sam sposób jak nasi przodkowie. To, co spożywamy, w żaden sposób nie przypomina już jednak tego, co spożywano w epoce kamiennej. I właśnie wprowadzenie do organizmu nierozpoznawalnych dlań produktów powoduje te wszystkie szkody. Nasze komórki nie wiedzą, co zrobić z całą chemią zawartą w produktach w rodzaju margaryny czy popcornu prażonego w mikrofalówce.
Jaskiniowcy jako pierwsi (o ile nam wiadomo) używali narzędzi z kamienia – nie dla wygody, lecz po to, by mieć co jeść. Za pomocą tych narzędzi mogli polować na większą zwierzynę. Dzięki temu z czasem staliśmy się myśliwymi/zbieraczami żywiącymi się głównie mięsem. Badacze przypuszczają, że nasz genotyp ukształtował się właśnie w paleolicie. Jeśli wtedy żyliśmy najbardziej dla nas naturalnie, dlaczego po prostu do tego nie wrócimy?
Jedną z najciekawszych rzeczy, na jakie się natknęłam podczas przeglądania materiałów, były zrobione w latach 80. ubiegłego wieku badania znane jako Kitava Study, autorstwa Staffana Lindeberga, lekarza i wykładowcy na wydziale medycyny Uniwersytetu w Lund w Szwecji. Lindeberg badał zwyczaje żywieniowe plemienia Kitava żyjącego w Papui-Nowej Gwinei. Dieta ludu Kitava okazała się odpowiadać diecie naszych jaskiniowych przodków. Prowadząc badania przez kilka lat, naukowcy dokonali ważnego odkrycia: „Choć wielu mieszkańców było w podeszłym wieku – spośród których żaden nie wykazywał oznak demencji czy pogorszenia pamięci – jedynymi przypadkami nagłych zgonów, jakie pamiętali członkowie plemienia, były utonięcie lub upadek z palmy kokosowej”[3]. Nikt nie wspominał o niczym, co mogłoby przypominać choroby serca; naukowcy nie dostrzegli też oznak cukrzycy, sklerozy, trądziku, podwyższonego ciśnienia, udarów czy nadwagi!