Читать книгу Moich 12 żon - Olgierd Świerzewski - Страница 16
STEFANIA
ОглавлениеWłaściwie zakochała się w jego zapachu i ciepłym tonie głosu. To były pierwsze wrażenia, jakie zapamiętała, nim się odwróciła i ujrzała pewne siebie spojrzenie jego ciemnych oczu; dostrzegła też cienką złotą obrączkę na palcu. Czuła się zakochana już wtedy, gdy na niego nie patrzyła i nie napotkała jeszcze jego wzroku, podobnie jak później, gdy wpatrywali się w siebie. Nigdy mu tego nie powiedziała, bo obawiała się, że uzna ją za egzaltowaną idiotkę.
Pod wpływem filmu Krótkie spotkanie, w którym główne role zagrali Sophia Loren i Richard Burton, obiecała sobie, już jako nastolatka, że nigdy nie zakocha się w żonatym mężczyźnie. Scena, gdy dwoje kochanków poszukujących intymności w mieszkaniu przyjaciela mężczyzny zostaje nakrytych w chwili zbliżenia, wydała się Stefanii tak smutna, tak bardzo groteskowa i żałosna, że kobieta uznała ją za jedną z najbardziej upokarzających scen, niszczącą wszelkie marzenia o miłości.
Kiedy pięć miesięcy później zbierała w pośpiechu bieliznę, by ukryć się w szafie pełna obaw, że siedmioletnia Sofia, córka Antonia, nakryje ojca z kochanką, poczuła, iż jej duma została zraniona. Postanowiła więc postawić mu ultimatum. Miała dwadzieścia cztery lata, robiła aplikację adwokacką we Florencji i czuła, że świat, kariera i wielka miłość są dla niej na wyciągnięcie ręki. Była jedynaczką, ukochaną córką restauratorów z Volterry. Nie chciała być dłużej kochanką ukrywającą się w szafie.
Antonio nie miał ochoty wybierać. Był przystojnym, namiętnym kochankiem. Imponował jej inteligencją okraszoną specyficznym, nieco cynicznym poczuciem humoru. Był świetnym i bezwzględnym prawnikiem; zawładnął jej umysłem na tyle, że tkwiła w tym przedziwnym układzie przez wiele lat, aż do momentu gdy, zaniepokojona, zrobiła test ciążowy. Test oznajmił jej z zimną precyzją, że sytuacja dojrzała do tego, by Stefania raz jeszcze zadała sobie pytanie, co zamierza uczynić ze swoją młodością.
Kiedy wspomniał o aborcji, poczuła, że nadszedł czas, by zrobić użytek ze swych długich paznokci, wzbudzających jego erotyczne fantazje.
– Posunęłaś się za daleko – syknął, spoglądając na swoją opaloną twarz, którą szpeciły teraz dwie krwiste rany. – Czas to zakończyć – rzucił, zostawiając ją płaczącą na podłodze.
Przez następne dni dzwoniła do niego, ale ani razu nie odebrał telefonu. Krok po kroku zanurzała się w czarnej bezkresnej otchłani, rozumiejąc, że wraz z ukochanym traci całą siebie, jakby w uzależnieniu od niego oddała mu klucze do swego szczęścia. Każdy kolejny dzień wydawał jej się pozbawiony wschodów słońca. Dręczył ją ból głowy połączony ze światłowstrętem. Zamknięta w czterech ścianach mieszkania, tkwiła w przedziwnym odrętwieniu, połykając na przemian proszki przeciwbólowe i nasenne. Z powodu ciąży bała się sięgać po bourbona, który kusił ją bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Kiedy otrzymała z kancelarii wypowiedzenie, uznała, że utraconą miłość może zastąpić jedynie zemsta żywiąca się nienawiścią. Zamiar zniszczenia Antonia Gillardina stał się o wiele silniejszym lekarstwem niż wszelkie połykane garściami antydepresanty.
– Antonio Gillardino, stanę się twoim koszmarem – szepnęła, malując przed lustrem usta i wkładając czarne okulary, by ukryć spuchnięte od płaczu oczy.
Z niezłomnym postanowieniem wsiadła do fiata 500, by odebrać z biura swoje prywatne rzeczy.