Читать книгу Kontratyp. Joanna Chyłka. Tom 8 - Remigiusz Mróz - Страница 15

Rozdział 1
Wachlarz
12
KEN Center, Ursynów

Оглавление

Blondyn z ciemnym zarostem przechodził między sklepowymi regałami w E.Leclercu, przyglądając się mijanym ludziom. Żyli swoimi sprawami, skupiali się wyłącznie na tym, by znaleźć najlepszy lub najtańszy produkt, odhaczyć kolejną pozycję na liście zakupów, jak najkrócej stać w kolejce do kas, a potem czym prędzej pojechać do domu.

Kiedy jednak się tam znajdą i włączą radio, telewizję lub wejdą do internetu, cała ich uwaga skupi się na tym, co zajmowało już każdego dziennikarza, komentatora i publicystę.

Blondyn był zadowolony z tego, jak wielki rozgłos towarzyszy sprawie Klary Kabelis. Mówiono o niej wszędzie, przedstawiano jej życiorys, analizowano rzekome zachowanie w górach i tworzono portrety psychologiczne, jakby wszyscy z dnia na dzień zmienili się w profesjonalnych profilerów.

Rozmowom na temat alpinistki nie było końca. Większość komentujących osób była zgodna, że Klara dopuściła się czynu wyjątkowo karygodnego, niegodnego i świadczącego o braku honoru.

Podkreślano, że to już nie te czasy, kiedy obowiązywało braterstwo liny i kiedy jeden wspinacz gotów był oddać życie za drugiego. Słysząc to, Blondyn miał ochotę parsknąć śmiechem. Ci ludzie nie wiedzieli, o czym mówili. I nie mieli absolutnie żadnego pojęcia o tym, co wydarzyło się na Annapurnie.

Stojąc w kolejce przy kasie, Blondyn uciął sobie pogawędkę z klientem, który znajdował się przed nim. Szybko udało mu się skierować rozmowę na interesujące go tory.

Tak jak się spodziewał, nawet przypadkowo spotkany człowiek miał już wyrobione zdanie. Lepiej być nie mogło. Szykował się prawdziwy proces stulecia, a on miał wziąć w nim niemalże bezpośredni udział.

To on będzie sterować każdym posunięciem obrony i pokazywać Chyłce, jakim tropem powinna podążyć. Ale nie tylko. Najważniejsze było to, co planował poza salą sądową.

– Jak chce pan znać moje zdanie, to myślę, że za dużo tej dziewczyny wszędzie – odezwał się stojący obok klient. – Jest na okładkach wszystkich gazet i gdzie pan nie wejdziesz w internecie, ona tam będzie. To już przesada. Czym tu się emocjonować?

– Morderstwem.

Rozmówca machnął ręką.

– Dzieją się na co dzień. Cały czas się o nich słyszy.

– Otóż to – potwierdził Blondyn. – Ale zazwyczaj tylko się słyszy.

Klient odwrócił się i spojrzał na niego pytająco.

– No a teraz co, panie? Jest inaczej?

– Teraz każdy może wniknąć w głąb zdarzeń. Media działają jak szkło powiększające, pozwalają dokładnie przyjrzeć się temu, czego normalnie nie możemy zobaczyć.

– Ehe.

– Zazwyczaj takie rzeczy poznajemy tylko przez krótkie komunikaty policji, a tym razem… jesteśmy tego częścią.

Rozmówca podrapał się po głowie.

– Może coś w tym jest.

– Każdy z nas jest po prostu z natury ciekawy – kontynuował Blondyn. – Wiemy, że ta dziewczyna zostawiła lub zabiła swoich towarzyszy, a potem próbowała uciec do sąsiedniego kraju. Nie wiemy, co nią kierowało. Nie rozumiemy, dlaczego postąpiła tak, a nie inaczej, mimo że przecież miała wiele możliwości.

– Może…

– Wszyscy pragniemy odpowiedzi – dodał Blondyn.

– I myślisz pan, że je dostaniemy?

– Jestem tego pewien.

Po chwili mężczyzna opuścił sklep i skierował się do wyjścia od ulicy Ciszewskiego. Zerknął na zegarek i choć nie miał wiele czasu, uznał, że przekąsi coś w KFC. Usiadł na moment przy stoliku i wyciągnął telefon, sprawdzając, co dzieje się w sprawie, która była w tej chwili najważniejsza.

Chyłka uruchomiła pendrive’a. Wszystko szło jak należy.

Kontratyp. Joanna Chyłka. Tom 8

Подняться наверх