Читать книгу Paradoks wyboru - Barry Schwartz - Страница 2
Podziękowania
ОглавлениеPomysł na tę książkę zaczął kiełkować w mojej głowie, kiedy zostałem zaproszony przez Marty’ego Seligmana do napisania artykułu na temat samostanowienia do specjalnego wydania czasopisma American Psychologist. Wydawało się oczywiste i niezaprzeczalne, że ludzie cenią możliwość samostanowienia. Tymczasem wszystko w rzeczywistości okazało się być na bakier z wolnością, autonomią i samostanowieniem, które nie zdawały się już niezmąconymi błogosławieństwami. Książka ta jest moim wkładem w zbadanie i wyjaśnienie tej ciemnej strony wolności.
Moje myślenie o tej kwestii rozjaśniło się i znacznie pogłębiło dzięki projektowi badań empirycznych (częściowo wspartym finansowo przez Positive Psychology Network i Swarthmore College), który zrealizowałem we współpracy z Andrew Wardem, Johnem Monterosso, Darrin Lehman, Sonją Lyubomirsky i Katherine White. Jestem bardzo wdzięczny moim współpracownikom (szczególnie Andrew Wardowi, którego gabinet sąsiaduje z moim biurem i który przez to niemal codziennie musi znosić nasze dyskusje) za rolę, jaką odegrali w badaniu, oraz za wiele pouczających konwersacji, które odbyliśmy w trakcie finalizowania projektu. Ich spostrzeżenia znajdują swoje odzwierciedlenie w tej książce. Dużo nauczyłem się także od moich współpracowników przy innych podobnych projektach badań empirycznych, które wciąż są w toku. Ci współpracownicy to: Dov Cohen, Jane Gillham, Jamin Halberstadt, Tim Kasser, Mary Frances Luce i Ken Sheldon.
Prezentując niektóre z moich pomysłów na spotkaniach i konferencjach, równie dużo wyniosłem z rozmów z wieloma ich uczestnikami, a zwłaszcza z Jonem Haidtem, Dacherem Keltnerem, Jonathanem Schoolerem i Susan Sugarman.
Jeśli zaś chodzi o samą książkę, to Judy Dogin oraz Beth Gross przeczytały pierwsze wersje, które były znacznie dłuższe i mniej zabawne niż ta, którą trzymacie Państwo w rękach. Dzięki nim cały ten ciężar świata stał się łatwiejszy do zniesienia. Rebecca Schwartz, Allison Dworkin i Ted Dworkin zmusili mnie do tego, abym pogodził się z faktem, że wiele z kwestii, o których piszę, wygląda inaczej w oczach pokolenia moich dzieci niż w moich. Mimo że nie muszą się oni zgadzać z całością ostatecznej wersji, Becca, Allie i Ted pomogli ukształtować ją przez zmianę mojego myślenia i sposobu pisania o kilku sprawach. Redaktor w wydawnictwie Ecco Press, Julia Serebrinsky, pokazała mi, jak ujarzmić manuskrypt. Wskazała także te części pracy, które nie były tak klarowne, jak myślałem. Bill Patrick wykonał nadzwyczajną pracę, pomagając mi ulepszyć zarówno strukturę pracy, jak i sam styl.
Bez pomocy mojej agentki – Tiny Bennett, nie byłoby żadnej książki. Oprócz perfekcyjnej organizacji kwestii biznesowych, za które odpowiadają agenci, Tina pracowała ze mną nad kilkoma wersjami propozycji, w wyniku czego pomogła mi nadać książce jej ostateczny kształt. Jestem niezwykłym szczęściarzem, że mam agentkę, która jest także mądrym, rozsądnym i życzliwym redaktorem. Tylko Tina widziała najgorsze z moich pomysłów.
Na końcu chciałbym w szczególny sposób podziękować mojemu najlepszemu redaktorowi i najlepszej przyjaciółce – Myrnie Schwartz. To ona konsekwentnie przekonywała mnie o wartości i znaczeniu idei, które przedstawiam w tej książce. Będąc jednocześnie moim najżyczliwszym i najbardziej wymagającym czytelnikiem, Myrna wnikliwie przeczytała kilka wersji tej książki, pokazując mi za każdym razem poważne problemy, które wymagały rozwiązania. Robiła to jednak z taką miłością i entuzjazmem, że ostatecznie z ociąganiem wracałem do komputera, aby dalej rzeźbić ten tekst. W każdym moim ważnym projekcie Myrna odgrywa taką rolę i w ciągu ponad trzydziestu lat nauczyłem się, że prawie zawsze ma rację. Czasami do takich jak ja – akceptujących rozwiązania „wystarczająco dobre”, czyli satysfakcjonalistów – los się uśmiecha.