Читать книгу Paradoks wyboru - Barry Schwartz - Страница 26

CZĘŚĆ II
JAK DOKONUJEMY WYBORU
ROZDZIAŁ 3
Podejmowanie decyzji i dokonywanie wyboru
Dostępność

Оглавление

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy zainteresowani kupnem nowego samochodu i że zależy nam tylko na dwóch kwestiach: bezpieczeństwie i niezawodności. Z obowiązku sprawdzamy magazyn Consumer Reports, który stwierdza, że volvo jest najbezpieczniejsze i najbardziej niezawodne, no i postanawiamy kupić właśnie ten samochód. Tego samego wieczoru jesteśmy na przyjęciu i wspominamy znajomej o naszej decyzji. „Chyba nie masz zamiaru kupić volvo – mówi. – Moja przyjaciółka Jane kupiła volvo pół roku temu i ma z nim ciągle problemy. Na początku był wyciek oleju, potem miała kłopot z uruchomieniem samochodu, a magnetofon zaczął wciągać kasety. Była z nim w warsztacie chyba z pięć razy odkąd go kupiła”.

Po takiej rozmowie czujemy się szczęśliwcami, że nie zrobiliśmy takiego koszmarnego błędu, ale właściwie, może jednak nie mamy aż tak wiele tego szczęścia. Consumer Reports wydaje swoje opinie na temat niezawodności samochodów na podstawie informacji od wielotysięcznej rzeszy czytelników. Zebrane opinie składają się na ocenę niezawodności każdej marki i każdego modelu samochodu. Z tego też powodu, jeśli podają, że dany pojazd jest niezawodny, to opierają swoje wnioski na doświadczeniu tysięcy ludzi mających tysiące samochodów. Nie oznacza to, że każdy właściciel volvo będzie miał to samo do powiedzenia. Ale uśredniając, relacje użytkowników samochodów marki Volvo są bardziej pochlebne, jeśli chodzi o ich niezawodność niż opinie właścicieli innych marek. A tu spotykamy taką znajomą, która mówi nam o jakimś konkretnym właścicielu volvo i jednym aucie tej marki. Jak dużą wagę powinniśmy przywiązywać do tej opowieści? Czy ma to unieważnić wnioski oparte na tysiącach przypadków ocenionych przez Consumer Reports? Oczywiście że nie. Logicznie rzecz biorąc, nie powinno to mieć niemalże żadnego wpływu na naszą decyzję.

Niestety, większość ludzi przywiązuje do tego typu niepotwierdzonych „dowodów” dużą wagę, może nawet tak dużą, że zniweluje ona pozytywną rekomendację Consumer Reports. Większość z nas przywiązuje wagę do tego typu opowiastek, ponieważ są one bardzo sugestywne i oparte na osobistej relacji twarzą w twarz.

Kahneman i Tversky odkryli i opisali tendencję do przywiązywania przez ludzi zbytniej wagi do pewnych typów informacji, w odróżnieniu od innych. Nazwali to zjawisko heurystyką dostępności33 – pojęcie to wymaga w tym miejscu małego wyjaśnienia. Heurystyka jest uproszczeniem, skrótem myślowym. Heurystyka dostępności działa w następujący sposób: przypuśćmy, że ktoś zadał nam głupie pytanie w stylu: „Co jest powszechniejsze w języku angielskim: słowa, które zaczynają się literą t, czy słowa, których trzecią literą jest t?” Jak byśmy odpowiedzieli na to pytanie? Prawdopodobnie spróbowalibyśmy sobie przypomnieć takie właśnie słowa, po czym odkrylibyśmy, że łatwiej nam tworzyć słowa zaczynające się na t. Słowa z literą t na początku byłyby zatem bardziej „dostępne” niż słowa, gdzie t jest trzecią literą. Następnie rozumowalibyśmy mniej więcej tak: „Ogólnie rzecz ujmując, im częściej mamy z czymś do czynienia, tym łatwiej będzie nam przypomnieć to sobie w przyszłości. Ponieważ łatwiej nam było przypomnieć sobie słowa zaczynające się na t niż słowa mające trzecią literę t, z pewnością mieliśmy z nimi częściej do czynienia w przeszłości. Wobec tego, w języku angielskim musi być więcej wyrazów rozpoczynających się od litery t niż takich, które mają ją na trzecim miejscu”. Ale nasz wniosek byłby błędny.

Heurystyka dostępności mówi, że im bardziej jakaś informacja jest dostępna w naszej pamięci, tym częściej musieliśmy się stykać z tą informacją w przeszłości. Częściowo jest to pogląd prawdziwy. Ogólnie rzecz biorąc, częstotliwość doświadczenia rzeczywiście wpływa na jego dostępność w pamięci. Ale częstotliwość doświadczenia nie jest jedynym czynnikiem, który ma na nią wpływ. Liczy się także wyrazistość informacji/doświadczenia. Ponieważ pierwsze litery wyrazów są bardziej wyraziste niż trzecie litery, są o wiele bardziej przydane jako wskazówki do wyszukiwania słów z pamięci. Czyli to wyrazistość początkowych liter sprawia, że wyrazy z pierwszą literą t łatwo przychodzą na myśl, choć ludzie błędnie sądzą, że odpowiedzialna jest za to częstotliwość występowania początkowych liter. Oprócz wpływu na łatwość, z jaką wyszukujemy w pamięci informacje, wyrazistość oddziałuje na wagę, jaką przywiązujemy do konkretnej informacji.

Istnieje wiele przykładów działania heurystyki dostępności. Kiedy studentom uczelni wyższej, podejmującym decyzję dotyczącą zajęć, na jakie będą chodzić w przyszłym semestrze, pokaże się oceny zajęć wystawione przez kilkuset studentów, które wskazują na jeden kierunek, oraz nagrany na wideo wywiad z jednym studentem, który wskazuje na inny kierunek, to są oni pod większym wpływem wywiadu niż sumarycznych ocen setek studentów. Tego typu wywiady mają głęboki wpływ na ocenę, nawet jeśli ostrzega się ludzi zanim je obejrzą, że osoby ich udzielające nie są kompetentne. W ten sposób wywiad z wyjątkowo bezwzględnym (albo ludzkim) strażnikiem więziennym lub z wyjątkowo pracowitą (albo leniwą) pracownicą opieki społecznej zmienia opinie telewidzów o strażnikach więziennych lub pracownikach opieki społecznej. Kiedy zadaje się (osobno) małżonkom serię pytań na temat dobrych i złych stron ich małżeństwa, każdy z małżonków utrzymuje, że jest bardziej odpowiedzialny niż współmałżonek za wszystko, co dobre, oraz za to, co złe. Naturalny ludzki egocentryzm sprawia, że o wiele łatwiej jest przypomnieć sobie własne czyny niż czyny partnera lub partnerki. A ponieważ własne czyny lepiej pamiętamy, przyjmujemy, że są częstsze34.

Rozważmy teraz heurystykę dostępności w kontekście reklamy, której głównym celem jest uczynienie produktu zauważalnym i wyrazistym. Czy konkretny producent samochodów uznaje bezpieczeństwo za najwyższy priorytet? Kiedy widzimy materiał filmowy z testu zderzeniowego, w którym pojazd warty 50 000 dolarów uderza w ścianę, trudno nam uwierzyć, że firma produkująca te auta nie dba o bezpieczeństwo, wbrew temu, co mówią statystyki takich testów.

To, jak oceniamy ryzyko, stanowi następny przykład, jak nasze sądy mogą być zniekształcone przez dostępność. W pewnym badaniu naukowcy poprosili respondentów o ocenę rocznej liczby zgonów, które są wynikiem chorób, wypadków samochodowych, klęsk żywiołowych, porażeń prądem czy zabójstw – w sumie czterdzieści różnych typów nieszczęścia. Następnie badacze porównali odpowiedzi respondentów ze statystykami zgonów i otrzymali niezwykłe wyniki. Ankietowani ocenili, że wypadki wszystkich typów powodują tyle samo zgonów co wszelkie choroby, podczas gdy naprawdę choroby powodowały 16 razy więcej zgonów niż wypadki. Śmierć w wyniku zabójstwa została uznana za tak częstą jak zgon spowodowany udarem, choć w rzeczywistości 11 razy więcej ludzi umiera w następstwie udaru niż w wyniku zabójstwa. Ogólnie rzecz biorąc, liczby spektakularnych przypadków śmierci (wypadek, zabójstwo, tornado, powódź, pożar) były zawyżone, podczas gdy liczby przyziemnych przyczyn śmierci (cukrzyca, astma, udar, gruźlica) były zaniżone35.

Skąd więc wzięły się te oceny? Autorzy badania przyjrzeli się dwóm gazetom, wydawanym na przeciwległych krańcach Stanów Zjednoczonych, i policzyli w nich artykuły, w których pisano różnych przyczynach śmierci. Odkryli, że częstotliwość zainteresowania prasy oraz oceny respondentów dotyczące częstotliwości śmierci były niemal w perfekcyjny sposób skorelowane. Ludzie mylnie wzięli wszechobecność artykułów prasowych o zabójstwach, wypadkach czy pożarach, które rzucają się w oczy i są łatwo dostępne w pamięci, za oznakę częstotliwości zdarzeń, które te artykuły przedstawiają. To nieporozumienie sprawia, że często błędnie obliczamy ryzyko, wobec którego często stajemy w życiu, i na tej podstawie podejmujemy bardzo złe decyzje.

Ludzie uczestniczą w różnych barwnych lub znamiennych wydarzeniach i w ten sposób gromadzą je w pamięci. Często ratuje to nas od podejmowania błędnych decyzji. Na przykład: przeczytaliście gdzieś, że samochody kia są bardzo bezpieczne i postanowiliście kupić takie auto. Wspomnieliście mi o tym, a ja właśnie przeczytałem artykuł opisujący, jak samochód marki Kia został zmiażdżony w zderzeniu z dżipem. Opowiadam więc wam o tym, co świeżo mam w pamięci, a to przekonuje was do zmiany opinii. Wszyscy mamy skłonność do popełniania błędów, ale nie wszyscy mamy skłonność do popełniania takich samych błędów, ponieważ nasze doświadczenia są różne. Jeśli tylko włączymy naszych najbliższych w zbieranie informacji i jeśli informacje te pochodzą z różnych źródeł, to prawdopodobnie będziemy umieli unikać najgorszych niebezpieczeństw.

Korzyści z oceny informacji dokonanej przez wiele osób dobrze ilustruje materiał, który od lat przygotowuje analityk finansowy Paul Johnson. Prosi on studentów o przewidzenie, kto wygra nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej w kilku kategoriach. Zestawia te prognozy w tabele oraz proponuje przewidywanie grupowe – nominowanych kandydatów w każdej kategorii wybranych przez większość osób. To, co sprawdza się raz po raz, to że przewidywania grupowe dają lepsze wyniki niż jednostkowe. Na przykład w 1998 roku grupa wytypowała 11 z 12 zdobywców Oskara, podczas gdy przeciętny uczestnik wybrał tylko 5 z 12, a nawet najlepszy odgadł tylko 936.

Ale jeśli różnorodność doświadczeń indywidualnych może ograniczyć naszą skłonność do pomyłkowego wyboru, to jak dalece powinniśmy liczyć na różnorodność wyboru? Wraz z ciągłą eskalacją liczby wyborów, przed jaką stoimy, wzrasta także ilość informacji, które są nam potrzebne. Stwierdzono, że coraz bardziej polegamy na informacjach z drugiej ręki niż na własnym doświadczeniu. Ponadto, ponieważ telekomunikacja staje się bardziej globalna niż kiedykolwiek wcześniej, każdy z nas, niezależnie od tego, gdzie się znajduje, może polegać na tych samych informacjach z drugiej ręki. Amerykańskie źródła informacji, takie jak CNN czy USA Today, opowiadają każdemu widzowi w kraju, a obecnie i na świecie, tę samą historię. Toteż staje się coraz mniej prawdopodobne, aby przyjaciele czy sąsiedzi danej osoby poprawiali jej tendencyjne opinie, ponieważ oni również rozumieją je w ten sam tendencyjny sposób, który ma swój początek u jednego źródła. Jeśli słyszymy tę samą historię, gdziekolwiek spojrzymy albo nadstawimy ucha, to przyjmujemy, że na pewno jest prawdziwa. A im więcej ludzi uwierzy, że jest ona prawdziwa, tym bardziej jest możliwe, że będą ją powtarzać i dzięki temu prawdopodobnie także ją usłyszymy. W ten sposób niedokładne informacje stwarzają efekt zasady większości, prowadząc szybko do wyraźnej, ale błędnej, jednomyślności37.

33

A. Tversky, D. Kahneman (1974). Judgment under Uncertainty: Heuristics and Biases. Science, 185, 1124–1131.

34

Szczegółowe omówienie wielu przykładów ludzkiej podatności na heurystykę dostępności, szczególnie w sytuacjach społecznych, patrz: R. Nisbett, L. Ross (1980). Human Inference: Strategies and Shortcomings of Social Judgment. Englewood Cliffs, NJ: Prentice-Hall.

35

P. Slovic, B. Fischoff, S. Lichtenstein (1982). Facts Versus Fears: Understanding Perceived Risk. W: D. Kahneman, P. Slovic, A. Tversky (red.), Judgment Under Uncertainty: Heuristics and Biases (s. 463–489). New York, NY: Cambridge University Press.

36

Omówienie efektów zasady podczepiania w podejmowaniu decyzji finansowych oraz mądrości grupowej w wybieraniu zwycięzców nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej znajduje się w: J. Surowieski (2001). Manic Monday (and Other Popular Delusions). The New Yorker, March 26, 38.

37

Na temat efektów zasady podczepiania patrz: T. Kuran, C. Sunstein (2000). Controlling Availability Cascades. W: C. Sunstein (red.), Behavioral Law and Economics (s. 374–397). New York, NY: Cambridge University Press; patrz także: T. Kuran (1995). Private Truths, Public Lies: The Social Consequences of Preference Falsification. Cambridge, MA: Harvard University Press; M. Gladwell (2000). The Tipping Point. Boston, MA: Little Brown, gdzie znajdują się obrazowe przykłady, jak małe błędy mogą się zamienić w duże.

Paradoks wyboru

Подняться наверх