Читать книгу Nowa Historia Meksyku - Erik Velasquez Garcia - Страница 69

ROZDZIAŁ IV
Lata konkwisty
Podstawy porządku prawnego

Оглавление

Metropolia postanowiła powołać sędziów także przy gminach indiańskich (pueblos de indios), przede wszystkim w tych, które były przypisane królowi, oraz tam, gdzie z różnych przyczyn nie było hiszpańskich wielkich posiadaczy ziemskich. Obsadzanie nowych urzędów rozpoczęto w 1531 r. i trwało to niecałą dekadę. Zadaniem owych corregidores (nazwa stąd, że współrządzili z lokalną radą miejską) było wymierzanie sprawiedliwości (poza najdrobniejszymi sprawami, które zostawiono w gestii indiańskich władz) i administracja, w szczególności zaś zbieranie danin przeznaczonych „dla króla”, czyli dla władz centralnych, których byli przedstawicielami. To właśnie dlatego, tam gdzie encomienda nie przetrwała, w wielu źródłach (jak choćby wspomniany Kodeks z Xicotepec z Ilustracji 4.3) pojawia się corregidor u boku najważniejszych postaci w gminie indiańskiej. Teoretycznie corregidores powinni być ludźmi wykształconymi; tak się nie stało, zbudowano natomiast struktury sądowe, które były dla nich wsparciem. Należy wziąć pod uwagę, że w tamtej epoce naciskano na to, aby istotą rządów było wymierzanie sprawiedliwości, a administrowanie polegało na wprowadzaniu w życie zasad prawnych. Stąd legislacja była w przeważającej mierze kazuistyczna. Zakres obowiązków corregidores – tak samo jak w przypadku encomiend – pokrywał się z modelem administrowania prekolonialnymi altepetl, w czym należy widzieć kolejny przykład kontynuacji i związków między przedhiszpańską przeszłością a organizacją kolonialną. W obu przypadkach (a nawet w trzech, bo jeszcze dochodziła do tego administracja kościelna) opierano się na tym samym szkielecie politycznym.

Następnym krokiem było rozciągnięcie władzy corregidores na wspólnoty w ramach encomiend. Równolegle instytucja audiencji wkroczyła w dziedzinę pobierania trybutów poprzez ustanowienie tzw. taksacji (oszacowań). Suma danin i świadczeń osobistych (służebnych) była od samego początku określona wedle zasad przedhiszpańskich, ale nikt tego nie kontrolował i wielcy posiadacze ziemscy pobierali je wedle własnego uznania – czy to siłą, czy też w zmowie z indiańskimi caciques i arystokracją. Gdy Korona wreszcie zaczęła dysponować odpowiednimi ludźmi, zarządziła, że szacowanie trybutów i świadczeń będzie wyłączną kompetencją władzy centralnej, a dla każdej gminy indiańskiej powstanie spis osób płacących daniny. Taki rejestr uwzględniający najważniejszą osobę w każdej rodzinie (głowę rodziny) w niektórych przypadkach miał niemal cechy spisu powszechnego.

Pierwsze taksacje były nierówne i arbitralne, ale i tak stanowiły decydujący krok w stronę ograniczenia władzy caciques i właścicieli encomiend, ustanowienia administracji cywilnej i ustroju prawnego oraz zapoczątkowania reformy, która miała złagodzić dotkliwe obciążenia obejmujące większą część populacji. Jak będzie to trudne, pokazała sytuacja z 1555 r., gdy zamordowano Diego Ramireza, urzędnika królewskiego, któremu powierzono sprawdzenie taksacji w terenie. Podejrzenia o zlecenie zabójstwa padły właśnie na encomenderos. Chociaż zarzutów tych nie dowiedziono, sprawa ta ukazuje skalę istniejącego konfliktu interesów. Stopniowo taksacje stały się mniej więcej jednolite, zaczęły być określane wedle liczby mieszkańców i najchętniej wyrażane w pieniądzu. Jednak proces ten nie zawsze był tak przejrzysty; dla przykładu można wskazać, że stanowisko sędziego audiencji nierzadko przypadało ludziom, którzy byli właścicielami encomiend. Polityka rządu nie polegała bowiem na wprowadzaniu radykalnych środków zaradczych, ale na utrzymywaniu pewnej równowagi.

Działania metropolii kierowano również do wspólnot, aby w ich ramach stworzyć stałe siedziby organów zarządczych dostosowanych do praktyk kastylijskich. W tym wypadku cele Korony pokrywały się z celami misjonarzy. Ale sprawowanie lokalnej władzy miało prawie tyle odmian, ile było wspólnot. Hiszpańską odpowiedzią na tę różnorodność było ustanowienie w każdej z nich organu administracyjno-sądowego opartego na kastylijskich radach miejskich cabildo. Do istniejących w tym modelu stanowisk – gubernatora (gobernador), alkada, czyli sędziego miejskiego (alcalde), zarządców miejskich (regidores) oraz urzędników pełniących funkcje policyjne (alguaciles) i innych pomniejszych – należało dostosować funkcje typowe dla władz lokalnych, istniejące w większości wspólnot. Taką radę cabildo częściej jednak nazywano „organem republiki” (cuerpo de república), „republiką miejscowych” (república de naturales), „republiką indiańską” (república de indios) lub po prostu „republiką”103. Początkowo na gubernatorów zazwyczaj desygnowano caciques (którzy z racji tej godności nie wchodzili w skład rady), a wszystkie stanowiska miały być obsadzone lokalną arystokracją indiańską – a nie macehuales z klasy niższej – w wyniku corocznego procesu, który łączył mechanizmy elekcji i rotacji. Godność gubernatora (nieistniejąca w kastylijskich cabildos) uwydatniała administracyjny charakter organizacji, a ustanowienie stałej siedziby w danej miejscowości pozwalało ugruntować pozycję tej ostatniej jako regionalnej stolicy. Do 1555 r. znaczna liczba gmin indiańskich utworzyła rady kolonialne, które obok caciques stały się ważną częścią w dziedzinie politycznego nadzoru i interesów dotyczących każdej wspólnoty i jej stosunków z Hiszpanami. Zakonnicy, właściciele encomiend oraz sędziowie audiencji bez przerwy usiłowali wpływać na działania tych organów, a jeszcze usilniej na coroczny wybór zarządców miejskich.

W miarę jak konsolidowały się doctrinas i rozpowszechniały taksacje, od 1554 r. zaczęto ustanawiać w każdej gminie kasę wspólnotową (caja de comunidad), rodzaj banku czy też skarbca, który po prostu był skrzynią zamykaną na trzy klucze (po jednym dysponowali cacique, rada miejska oraz sędzia audiencji) i w którym przechowywano środki wspólnoty. Wcześniej nic takiego nie istniało, przynajmniej nie w takim charakterze, więc aby skutecznie wprowadzić taki instrument, uciekano się do różnych form poboru środków. Najważniejszym było wpłacane co roku do wspólnej kasy pogłówne (podatek osobowy) w wysokości półtora reala, które utrzymało się w mocy przez całą epokę kolonialną. Budowa i utrzymanie klasztorów oraz wydatki na obchody świąt religijnych opierały się w dużej mierze na tych środkach. Należy mieć na uwadze, że słowo wspólnota (comunidad) w nazwie tego mechanizmu korespondowało z instytucją skarbca publicznego (hacienda lub tesoro público), który jednak oprócz pieniędzy zawierał różne dobra ruchome i nieruchomości.

Po utworzeniu kolonialnych rad (cabildos) i konsolidacji kas wspólnotowych zaczęto budować kościoły i klasztory oraz wyznaczać im różnych patronów wśród świętych Kościoła dla wzmocnienia odrębności stolic regionów. Jednak gminy indiańskie miały także pod swoją kuratelą inne osady, zwykle rozproszone lub o różnym charakterze, a określane mianem dzielnic (barrios), stancji (estancias) lub bardziej ogólnie – osad „podległych” (sujetos). Prawie wszystkie te podmioty budowały swoją tożsamość wokół jakiejś kaplicy lub określonego patrona, a część z nich, zwłaszcza te związane z niektórymi szlachetnymi rodami, po pewnym czasie miała nawet własnych urzędników i formalnie zatwierdzone kościoły. Rola sujetos miała znacznie wzrosnąć w dziejach wspólnot indiańskich.

W ten sposób w każdej takiej gminie indiańskiej istniały i rada jako organ zarządzający, i kasa jako dobra wspólnotowe. Stanowiły one nieodłączną część gminy, podobnie jak – choć w nieco innym sensie – stolice regionalne i osady podległe, a także jak cacique, indiańska szlachta i pospólstwo (poddani i dzierżawcy).

Obok tych przeobrażeń wciąż istniały niektóre tradycyjne praktyki, w które Hiszpanie się nie wtrącali. Np. sprawą wewnętrzną każdej gminy było określanie liczby alkadów, grupy społecznej, z której mieli się wywodzić, lub obszaru geograficznego, który mieli reprezentować, oraz zasad precedencji. Jeśli chodzi o trybuty i świadczenia, każda wspólnota indiańska oddawała pewną ilość produktów i wyznaczała ludzi do pracy w ramach daniny, której wysokość w końcu została przez Koronę uregulowana na podstawie liczby mieszkańców. Oszacowanie należnego trybutu przewidywało, co cacique ma oddać w imieniu swojej wspólnoty, ale nie wyznaczało z góry, w jaki sposób powinien wyegzekwować należności. Cacique miał podzielić je proporcjonalnie i równo – lub w inny sposób zależnie od zwyczajów lub jego woli. Warto pamiętać, że przyjęta przez Hiszpanów zasada równości w odniesieniu do trybutu niekoniecznie odpowiadała tradycji przedhiszpańskiej, a w każdej gminie mogły istnieć wewnętrzne powody – czasami wynikające z wydarzeń odległych w czasie – dzielenia tych obciążeń w inny sposób. Jednocześnie prawie nie było zaleceń dotyczących dzierżawców (którzy formalnie nie płacili danin), jako że działali w ramach tego, co w odniesieniu do caciques moglibyśmy nazwać ich prywatną strefą wpływów. Oszacowanie trybutów w formie pieniężnej miało tonować różnice i ograniczyć liczbę przypadków odstępstw od reguły, ale nie wymazać ich całkowicie. Co prawda wspólnoty indiańskie dostosowały swoje władze do norm hiszpańskich i zrobiły to stosunkowo łatwo, ale prawdą jest również, że w tym przeobrażeniu było wiele fasadowości, a ciągłość instytucjonalna była tak samo ważna jak formalna zmiana.

Do 1550 r. Nowa Hiszpania liczyła mniej więcej tysiąc gmin indiańskich, każda z własną stolicą regionalną (zwaną cabecera) i licznymi podległymi wioskami. Ponad połowa trwała w systemie encomiendy; inne przeszły już pod kontrolę sędziów audiencji. Mniej więcej dwie trzecie było zarządzanych przez misjonarzy zakonnych, a pozostałe zależały od księży diecezjalnych. Co zaskakujące na pierwszy rzut oka, setki takich wspólnot przetrwały te lata gwałtownych wstrząsów bez żadnej zmiany rodów panujących, składu społecznego, życia gospodarczego, zasięgu terytorialnego, czy pod kątem zasobów materialnych, stosunkowej autonomii i zasadniczej kultury. Jeśli tak się stało, to dlatego, że konkwista opierała się na systemie władzy pośredniej, który staraliśmy się przedstawić, oraz dlatego, że caciques, właściciele encomiend i doctrineros – garstka osób – zapewnili pośrednictwo, którego taki system wymagał. Wszystko to pokazuje wyraźnie kontynuacje nieodłącznie związane z okresem konkwisty, w którym nakładają się na siebie koniec świata przedhiszpańskiego i początek kolonialnego.

103

Społeczeństwo Nowej Hiszpanii w idealistycznej percepcji teoretyków dzieliło się na Republikę Indian (república de indios) i Republikę Hiszpanów (república de españoles), co jednak niewiele miało wspólnego z faktycznie istniejącą hierarchią i administracją (zob. r. „Lata ekspansji”, podrozdział „Sen o społeczeństwie idealnym”). Termin „republika” również jest efektem prac teoretycznych prawników z epoki i jako taki pojawił się już w polskojęzycznej literaturze przedmiotu, np. w odniesieniu do „Republiki Guaranów” – siatki redukcji jezuickich skupiających Indian Guaraní na pograniczu dzisiejszych Paragwaju, Argentyny i Brazylii – która mimo wszystko nie była organizmem państwowym (przyp. red.).

Nowa Historia Meksyku

Подняться наверх