Читать книгу Seria o komisarzu Williamie Wistingu - Jorn Lier Horst - Страница 6

5

Оглавление

Nie zadzwonił do drzwi, tylko otworzył je własnym kluczem i lekko zapukał w skrzydło drzwiowe między gankiem a korytarzem.

Line wychyliła głowę z kuchni i przywołała go ruchem ręki.

– Ale zmokłeś – skwitowała.

Wisting zdjął kurtkę i powiesił ją na oparciu krzesła.

– Pada deszcz – odparł z uśmiechem. – Jak się czuje Amalie?

– Dobrze. Śpi.

Wstała i podeszła do kuchenki.

– Chcesz trochę zupy? – zaproponowała. – Kalafiorowa.

– Chętnie.

Włączyła płytę grzewczą.

– To tylko zupa z paczki – wyjaśniła.

Usiadł i skinął głową na laptop stojący na stole.

– Co robisz?

– To, co zwykle – odparła. – Drzewo genealogiczne.

Wyjęła chleb, ukroiła dwa kawałki i posmarowała je grubą warstwą masła.

– Możesz coś dla mnie sprawdzić?

– Co?

– Czy Martin Haugen jest na Facebooku?

Usiadła przy stole.

– Nie byłeś u niego?

– Nie zastałem go w domu – wyjaśnił. – Może na swoim profilu umieścił informację o tym, że wyjechał.

Palce Line śmigały zręcznie po klawiaturze.

– Wygląda na to, że nie ma profilu na Facebooku – oświadczyła. – Nie możesz po prostu do niego zadzwonić?

– Próbowałem.

Z garnka na kuchence zaczęła unosić się para. Line wstała i zdjęła go z płyty.

– Co chcesz przez to powiedzieć? – spytała, nalewając mu zupy. – Że zaginął?

– Że nie ma go w domu – uśmiechnął się.

– A nie możesz namierzyć jego telefonu? – zaproponowała.

– To nie takie proste – odparł. – Są na to procedury. Najpierw rodzina musiałaby zgłosić jego zaginięcie.

– Rozmawiałeś z kimś z jego rodziny?

Przełknął pierwszą łyżkę zupy i potrząsnął przecząco głową.

– Jego matka zmarła kilka lat temu – wyjaśnił. – Ma ciotkę i kilku wujków w Porsgrunn, ale zdaje się, że nie utrzymuje z nimi bliższych kontaktów.

– A koledzy z pracy?

– Porozmawiam z nimi jutro – przytaknął. – Jeśli do tego czasu nie wróci do domu.

Siedział jeszcze chwilę po tym, jak zjadł zupę, ale w końcu pożegnał się i wrócił do siebie, zanim obudziła się Amalie.

Czekał na niego pusty dom. Wisting zastanawiał się, ile czasu by zajęło, zanim wszczęto by oficjalne śledztwo, gdyby to on zaginął. Najbliżej był z Line, ale ona przywykła do tego, że od czasu do czasu wyjeżdżał na kilka dni w związku z pracą. A on nie zawsze mówił jej, dokąd wyjeżdża i kiedy wróci. Za to w pracy dziwiliby się, gdyby nie zjawił się rano w komendzie i nie dał znać, że jest chory.

Stał w salonie, wpatrując się w karton z segregatorami. Sprawę prowadził Elling Kverme, doświadczony śledczy, o piętnaście lat starszy od Wistinga. Teraz był na emeryturze, ale komisarz czasem go widywał. Podczas każdego spotkania wspominał sprawę Kathariny jako największą zagadkę, z jaką przyszło mu się zmierzyć w ciągu swojej kariery policyjnej.

Jednym z wyzwań było to, że zbyt późno rozpoczęli śledztwo. Kathariny nie było prawdopodobnie od ponad doby, zanim Martin Haugen zgłosił jej zaginięcie. Poza tym minęło sporo czasu, zanim przeorganizowali pracę i akcja poszukiwawcza zamieniła się w sprawę kryminalną. Największe możliwości na wytyczenie właściwego kierunku śledztwa mieli w ciągu pierwszych dwudziestu czterech godzin od chwili popełnienia przestępstwa. Później znikały szczegóły zapamiętane przez ewentualnych świadków. Fakty były towarem, który łatwo ulegał zepsuciu. Teraz Wisting miał do dyspozycji wyłącznie segregatory z dwudziestoczteroletnimi informacjami.

Wyjął ten z napisem „Steinar Vassvik” i usiadł.

Dwa dni po zaginięciu Kathariny Steinar Vassvik zgłosił się do zakładu karnego, gdzie miał odbywać karę trzech lat pozbawienia wolności za pobicie. W późny sobotni wieczór wdał się w kłótnię na mieście i pobił nieznajomego mężczyznę. To był jego czwarty wyrok, ale tym razem sprawa była znacznie poważniejsza. Pobity leżał w śpiączce przez trzy tygodnie, a potem cierpiał na zaburzenia widzenia i przewlekły ból głowy.

Wisting rozmawiał z nim w więzieniu. Odszukał stary protokół przesłuchania świadka. Przesłuchując Vassvika, miał trzy cele. Pierwszy: sprawdzić prawdziwość zeznań Martina Haugena dotyczących połączeń telefonicznych. Drugi: skontrolować, co łączyło Vassvika z Kathariną, i dowiedzieć się, czy i w jakich okolicznościach widział ją w ciągu kilku dni poprzedzających zaginięcie. Trzeci: ustalić, co Vassvik robił w czasie, kiedy zaginęła jego sąsiadka.

Steinar Vassvik opisał relację z Kathariną jako zwykłe stosunki sąsiedzkie. Byli ze sobą na ty i czasem ucinali sobie pogawędkę. Częściej rozmawiał z Kathariną niż z Martinem, ale wynikało to z tego, że przez dużą część roku sąsiad mieszkał na budowach. Poza tym Steinara i Katharinę łączyło zamiłowanie do motocykli. Chętnie o nich rozmawiali.

Ostatni raz Steinar Vassvik widział Katharinę w niedzielę, 8 października. Przyniosła mu kilka książek. To był pierwszy raz, kiedy odwiedziła go w domu. Na spotkanie umówili się dzień wcześniej. Katharina wracała skądś motocyklem i zatrzymała się u Vassvika. To była jej ostatnia jazda przed odstawieniem maszyny do garażu na zimę i właśnie o tym rozmawiali: jak odpowiednio przechowywać pojazd poza sezonem. Vassvik stwierdził, że powinna osuszyć gaźniki, założyć łańcuch i go nasmarować i zaoferował jej swoją pomoc.

Zjawiła się u niego z motocyklem jeszcze tego samego dnia po tym, jak go umyła. Kiedy rozmawiali, mężczyzna opowiedział jej o tym, że idzie do więzienia. Nie robił z tego tajemnicy. Katharina wiedziała, że już wcześniej siedział i że znowu został skazany, więc ten temat wypłynął zupełnie naturalnie. Vassvik sprzedał swój samochód, a motocykl miał odstawić do garażu na trzy lata. I tak od słowa do słowa umówili się w sprawie książek. Katharina uznała, że powinien mieć co czytać podczas odsiadki. Dzień później, gdy przyszła odebrać motocykl, przyniosła reklamówkę z książkami. Vassvik wybrał pięć z nich.

Wisting odłożył segregator i wyjął zdjęcia zrobione w domu Haugenów. Na ławie leżały prawdopodobnie te książki, które Steinar odrzucił. Mengele Zoo, Alchemik, Hvite niggere.

Łatwo było sformułować hipotezę, że za zniknięciem Kathariny stoi Steinar Vassvik. Sporadyczne kontakty z sąsiadką pogłębiły się. Mieli wspólne zainteresowania, a ona była miła i serdeczna. Poświęcała mu uwagę i okazywała troskę. Vassvik miał niewielkie doświadczenie z kobietami. Do trzydziestki mieszkał w domu rodzinnym. Potem matka odziedziczyła po swojej siostrze dom na Kleiver i Steinar wprowadził się do niego mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Martin i Katharina Haugenowie kupili sąsiedni dom. Vassvik nigdy nie miał stałej partnerki, a jego znajomości z kobietami ograniczały się do przypadkowych spotkań w pubach. Nietrudno było sobie wyobrazić, że mógł źle zinterpretować sygnały, które odbierał od Kathariny. Poza tym Vassvik był znany z wybuchowego temperamentu, przez który cztery razy trafiał do więzienia. Podczas ostatniego spotkania z sąsiadką coś mogło pójść nie tak.

Trzeci, czwarty i piąty dzień śledztwa w głównej mierze dotyczyły Steinara Vassvika. Szukali czegoś konkretnego, co potwierdziłoby ich podejrzenia, na przykład błędów i nieścisłości w jego zeznaniach albo zatajania informacji. Problem polegał na tym, że Vassvik był wyjątkowo małomówny i niewiele z tego, co zeznał, dało się skontrolować. A jednak udało im się znaleźć sprzeczność w tym, co powiedział. Pierwszego dnia podczas akcji poszukiwawczej policjant z wydziału prewencji chodził od drzwi do drzwi i pytał nielicznych sąsiadów Haugenów, czy nie widzieli Kathariny. Wówczas Steinar Vassvik przyznał, że kobieta była u niego z książkami w niedzielę około szesnastej. Gdy pięć dni później Wisting przesłuchiwał go w zakładzie karnym, mężczyzna zeznał, że Katharina była u niego o dziewiętnastej. Różnica wynosiła trzy godziny. Różnica między światłem dnia a ciemnością.

Gdyby nie to, że Steinar Vassvik właśnie odsiadywał wyrok więzienia, oskarżyliby go o składanie fałszywych zeznań, żeby móc dalej działać. Mieliby podstawy do tego, by legalnie przeszukać jego dom, szukając śladów Kathariny.

Przypadek sprawił, że mimo wszystko nadarzyła się ku temu okazja. Rutynowe badanie moczu, które Vassvik musiał przejść, kiedy zgłosił się do zakładu karnego, wykazało obecność THC. Mężczyzna palił haszysz w dniach poprzedzających rozpoczęcie odsiadki, a to dało policji szereg możliwości. Wytoczono mu sprawę karną i dokonano przeszukania jego posesji, formalnie w celu znalezienia narkotyków. Przy okazji zabezpieczono jedenaście odcisków palców Kathariny. Dwa na oparciu kuchennego krzesła, trzy na komodzie w przedpokoju i dwa po wewnętrznej stronie drzwi wejściowych. Poza tym cztery w garażu, z czego dwa na motocyklu Steinara Vassvika. Była u niego, tak jak zeznał, ale nic nie wskazywało na to, by jego dom miał być miejscem przestępstwa.

Wisting dalej przeglądał segregator. Vassvik nie miał alibi na większą część dnia, w którym zaginęła Katharina. Pracował jako kierowca śmieciarki, ale musiał złożyć wymówienie ze względu na kilkuletnią karę pozbawienia wolności. Tydzień poprzedzający zgłoszenie się do więzienia wykorzystał na różne praktyczne czynności. We wtorek, 10 października, odwiedził wiele sklepów odzieżowych w Centrum Handlowym Nordbyen. Centrum było dopiero co otwarte i wyposażone w nowoczesny monitoring. Kamery zarejestrowały pojawienie się Steinara Vassvika o godzinie czternastej dwadzieścia pięć i śledziły go krążącego po sklepach aż do piętnastej pięćdziesiąt trzy, kiedy opuścił centrum.

Zdjęcia w segregatorze były czarno-białe. Vassvik miał na sobie dżinsy, gruby sweter i ciężkie buty. Później wyjaśnił, że wyrzucił to ubranie razem z niemal całą zawartością szafy, a zrobił to rzekomo tylko z tego powodu, że rzeczy były stare i zniszczone. Większość śledczych uważała, że to dziwne, ale nie mieli na niego nic konkretnego.

Wisting przejrzał zeznania złożone przez jego kolegów z pracy i przyjaciół ze środowiska motocyklowego, ale nie był w stanie się skupić. W końcu odłożył segregator i wybrał numer Martina Haugena. Tym razem natychmiast włączyła się automatyczna sekretarka. Komisarz siedział przez chwilę nieruchomo. Ogarniał go coraz większy niepokój. Od chwili, kiedy był u Haugena po raz pierwszy tego dnia, czuł, że coś wisi w powietrzu. Jakieś napięcie, którego nie potrafił nazwać.

Seria o komisarzu Williamie Wistingu

Подняться наверх