Читать книгу Seria o komisarzu Williamie Wistingu - Jorn Lier Horst - Страница 9
8
ОглавлениеTo był ciemny poranek. Wisting szedł skulony, smagany wiatrem i deszczem, wpadł do kilku kałuż przed domem, aż w końcu wsiadł do samochodu.
Pojechał prosto do komendy. Po drodze próbował skontaktować się z Martinem Haugenem, ale jego telefon był wciąż nieaktywny.
Postanowił, że wstąpi do niego przed południem, żeby rozejrzeć się po posesji za dnia, a dopiero potem podejmą oficjalne działania.
Gdy zanurzył się w fotelu za biurkiem, przypomniało mu się, że są umówieni ze śledczym z Kripos. Miał nadzieję, że nie zajmie im to więcej niż godzinę. Bez względu na cel wizyty zamierzał oddelegować do tego zadania Hammera.
Z dziennika zdarzeń wynikało, że w nocy patrole miały niewiele pracy. To deszcz tłumił zapał i studził emocje. W pobliżu Lågen włamano się do biurowca, doszło do niegroźnej kolizji drogowej, a łódź, która zaczęła tonąć w porcie wewnętrznym, została uratowana i osuszona przez jednostkę straży pożarnej. Poza tym masy wody spowodowały osunięcie się ziemi, która zablokowała fragmenty drogi krajowej na północ od miasta. Żadnych poważnych zgłoszeń, którymi mógłby się zająć wydział dochodzeniowy, żadnych powiadomień, które mogłyby mieć związek z zaginięciem Haugena.
Przed spotkaniem jeszcze raz wpisał jego nazwisko do policyjnego rejestru. W ciągu nocy nie wpłynęły żadne nowe informacje na jego temat.
Za pięć dziewiąta Hammer wsunął głowę do gabinetu Wistinga.
– Przyjechał – oznajmił.
Komisarz spojrzał znad dokumentów.
– Kto? – spytał, chociaż wiedział, o kim mowa.
– Stiller – wyjaśnił Hammer. – Facet z Kripos.
– Już idę – odparł komisarz i opuścił wzrok. Trzymał w ręce okólnik z Komendy Głównej Policji. Mógł dokończyć czytanie później, ale z jakiegoś powodu chciał, żeby Hammer widział, że jest bardzo zajęty.
– Facet jest z grupy EU – dodał śledczy i ruszył w kierunku sali konferencyjnej. Wisting przeczytał jeszcze kilka akapitów, ale nie był w stanie się skupić.
Grupa EU – tak brzmiała oficjalna nazwa nowo utworzonego wydziału zajmującego się starymi nierozwiązanymi sprawami, w których śledztwo zostało dawno umorzone. Cold cases.
Wstał i udał się na spotkanie. Kubki z kawą już zostały rozdzielone. Thiis siedziała przy końcu stołu, Hammer zajmował miejsce obok niej. Po przeciwnej stronie siedział szczupły mężczyzna w garniturze, o ciemnych krótko ostrzyżonych włosach. Na widok Wistinga natychmiast zerwał się z krzesła.
Wisting podał mu rękę na powitanie.
– Adrian Stiller – przedstawił się tamten, ściskając jego dłoń.
Był młodszy, niż Wisting to sobie wyobrażał. Mógł mieć najwyżej trzydzieści pięć lat, co w najlepszym razie dawało mu dwanaście, trzynaście lat doświadczenia w pracy w policji. Maks dziesięć jako śledczy, może nawet nie, pomyślał Wisting. Coraz częściej pojawiali się młodsi śledczy, którzy oprócz dyplomu Wyższej Szkoły Policji mieli również inne wykształcenie. Punkty ECTS i świadectwa sprawiały, że kwalifikowali się na stanowiska, które wcześniej były zarezerwowane dla policjantów z długim, praktycznym doświadczeniem zawodowym.
Stiller wyjął z wewnętrznej kieszeni wizytówkę. Wisting wziął ją do ręki, usiadł obok Hammera i spojrzał wyczekująco na młodego śledczego. Był zadbany, gładko ogolony i przypominał prawnika w korporacji albo agenta FBI w amerykańskim filmie.
– Dziękuję, że zgodziliście się ze mną spotkać w tak krótkim czasie – powiedział i skinął głową.
– W czym moglibyśmy pomóc? – spytał Wisting.
Stiller miał przed sobą skórzaną teczkę. Otworzył ją i zajrzał do swoich notatek.
– Jak wiecie, pracuję w grupie EU – zaczął. – Zajmujemy się nie tylko niewyjaśnionymi sprawami zabójstw, lecz także sprawami zaginięć, które mogą być zabójstwami.
Wisting przechylił się nieco do przodu. Stiller wbił w niego spojrzenie. Jego oczy były stalowoszare i odrobinę zaczerwienione, jakby policjant za dużo czytał i nadwyrężył wzrok.
– Jestem tutaj z powodu Martina Haugena – oznajmił. Mrużąc oczy, wpatrywał się w komisarza, jakby chciał wyczytać jego reakcję. – Jeśli dobrze zrozumiałem, jest pan osobą, która zna go najlepiej?
– Zamierzacie wznowić śledztwo w sprawie Kathariny? – spytał Hammer.
Stiller potrząsnął głową, nie spuszczając wzroku z Wistinga.
– Pracujemy nad inną sprawą – odparł. – Nad porwaniem Nadii Krogh.
Wisting odchrząknął. Nadia Krogh została uprowadzona pod koniec lat osiemdziesiątych. To była jedna z najgłośniejszych spraw w norweskiej historii kryminalnej.
– Co ma z tym wspólnego Martin Haugen? – spytał.
– Nowe ślady wskazują, że był zamieszany w jej porwanie – odparł Stiller. – Wznowiliśmy dochodzenie i obecnie prowadzimy śledztwo w sprawie zabójstwa, w której Haugen jest naszym głównym podejrzanym.