Читать книгу Piketty i co dalej? - Группа авторов - Страница 19

Część I
Odbiór
Rozdział 1
Fenomen Piketty’ego
Nierówności a demokracja

Оглавление

Przedstawiłem kontekst polityczny, w którym ukazała się książka Piketty’ego. Ale co można powiedzieć o jej politycznych skutkach? Jak Zhou Elain nie powiedział o rewolucji francuskiej, „na razie za wcześnie na wnioski”63. Co prawda, jak już pisałem, prezydent Obama wspomniał pewnego razu, że problem nierówności będzie jedną z najważniejszych kwestii politycznych w nadchodzących dekadach, ale nie podjął żadnych konkretnych kroków mających na celu walkę z tymi nierównościami. Być może wynikało to z faktu, że reakcja opinii publicznej na tamto wystąpienie była w najlepszym razie powściągliwa. Różni politycy Partii Demokratycznej popierali podnoszenie pensji minimalnej, a lokalnie, na przykład w Seattle, wprowadzano nawet konkretne przepisy w tej sprawie. Mimo to wrogie nastawienie do związków zawodowych, które w połowie XX wieku w ewidentnym stopniu przyczyniły się do ograniczenia nierówności, utrzymuje się na wysokim poziomie.

Jako remedium dla zidentyfikowanego przez siebie problemu Piketty proponuje globalny podatek od kapitału, ale nawet on sam przyjmuje, że to propozycja utopijna i że w najbliższej przyszłości nie ma co liczyć na jakiekolwiek działania zmierzające w tym kierunku. Galbraith, który ma nie najlepsze mniemanie o wkładzie K21 w empiryczne badania nad nierównościami, jeszcze niżej ocenia wkład tej książki w analizę polityczną: „Skoro ta propozycja jest utopijna, czyli innymi słowy bezcelowa, to po co ją w ogóle formułować? Po co poświęcać jej cały rozdział? No chyba że po to, żeby podekscytować naiwnych”64.

Nieco mniej zgorzkniała ocena mogłaby uwzględniać, skąd bierze się zainteresowanie Piketty’ego podatkami. Bierze się ono z tego, że podatki to nie tylko instrument uzyskiwania przychodów, ale także gromadzenia informacji. Piketty – zagorzały empirysta – uważa, że jeśli politycy i obywatele mają mieć kontrolę nad gospodarką, potrzebują do tego precyzyjnych danych. Jego zdaniem kodeks podatkowy stanowi potężne narzędzie zachęcające do generowania tego typu informacji. Oczywiście organy podatkowe nie są jedynym źródłem przydatnych danych. Piketty uważa, że należałoby również wprowadzić przepisy obligujące banki i inne instytucje finansowe do udostępniania odpowiednim organom informacji o aktywach ich klientów. Akurat na tym froncie w ostatnich latach odnotowano pewne postępy, więc tej propozycji Piketty’ego nie można uznać ani za utopijną, ani za naiwną65.

Prawdą jest, że Piketty pokłada wielką nadzieję w tym, że informacja pomoże wyzwolić szerokie, globalne zaangażowanie polityczne i w ten sposób pobudzi demokrację: „Informacja nie jest celem samym w sobie – powinna służyć instytucjom demokratycznym. Jeśli demokracja ma któregoś dnia odzyskać kontrolę nad kapitalizmem, to musimy najpierw zrozumieć, że konkretne instytucje, w jakich ucieleśniają się i demokracja, i kapitalizm, muszą być wciąż wynajdywane na nowo”66. W tym miejscu odwołuje się do dorobku filozofa polityki Jacquesa Rancière’a, ignoruje za to tych licznych historyków i politologów, którzy dowiedli, że jeśli instytucje demokratyczne mogą sprawować „kontrolę” nad kapitalizmem – żeby posłużyć się słowem, po które chętnie sięga Piketty – te same instytucje mogą być wykorzystywane przez właścicieli kapitału w celu zwiększenia efektywności systemu. Regulacje mogą jednocześnie ograniczać nadwyżki i egzekwować dyscyplinę sektorową, a to przełoży się na wyższe zwroty z kapitału i wyższą koncentrację tegoż kapitału, którą to Piketty potępia. Jeśli chodzi o regulowanie gospodarki, logika zachowań zbiorczych często faworyzuje niewielkie grupy aktywistów o wyraźnie zdefiniowanych interesach, dysponujące środkami niezbędnymi po temu, by ich głos został wysłuchany przez decydentów. Informacja jest paliwem nie tylko demokracji, ale i dla zarządzania technokratycznego. Interpretacja tych informacji może osłabić entuzjazm i emocje, stanowiące fundament rozkwitu ruchów społecznych. Oczywiście argumenty te nie osłabiają nawoływań Piketty’ego do uwolnienia potencjału drzemiącego w informacji, choć trzeba przyznać, że jego propozycje byłyby bardziej przekonujące, gdyby szczegółowo wyjaśnił, w jaki sposób chciałby wykorzystywać informacje, które planuje zbierać, w sytuacji konfliktu interesów.

63

Gdy Zhou wygłosił tę słynną uwagę, najwyraźniej zrozumiał, że zadane mu pytanie dotyczy politycznych konsekwencji studenckich protestów w Paryżu w maju 1968 roku, a nie rewolucji francuskiej.

64

J. Galbraith, dz. cyt.

65

Por. np.: P. Spiegel, EU Agrees Laws to End Banking Secrecy, „Financial Times” 2014, 14 października, [online:] http://www.f.com/intl/cms/s/0/0ca39924-53b3-11e4-929b-00144feab7de.html#axzz3mfDs2OBq [dostęp: 12.05.2018].

66

T. Piketty, Kapitalizm w XXI wieku, dz. cyt., s. 722.

Piketty i co dalej?

Подняться наверх