Читать книгу Pozdrowienia z Londynu - Krzysztof Beśka - Страница 11

2

Оглавление

Dym nad karcianym stolikiem, który unosił się ku zwisającej z sufitu, przykurzonej mocno lampie, przybrał kształt i gęstość burzowej chmury. Tytoń pod każdą możliwą postacią palili bowiem wszyscy siedzący wokół okrągłego blatu nakrytego zielonym suknem: spośród sześciu graczy dwóch ćmiło cygara, dwóch następnych pykało fajki z wielkimi cybuchami, dwóch ostatnich zaś skromnie kurzyło papierosy.

– Dwie – zwrócił się jeden z fajczarzy do gracza, który w tym momencie dysponował kartami na wymianę.

– Proszę. Dwie – odpowiedział tamten, rzucił karty na stół, po czym sięgnął po odłożone na ten czas na brzeg wielkiej, kryształowej popielnicy cygaro, grubą i aromatyczną hawanę.

– Przebijam.

– Stawiam dwa tysiące rubli.

Gdzieś za ścianą sekretnego pokoju, gdzie regularnie grywano w Texas hold’em, znaną od ponad dekady odmianę pokera, i to zawsze o wysokie i bardzo wysokie stawki, dał się słyszeć kobiecy śmiech. A potem dźwięk przypominający tupot obcasów. I coś jak skrzypienie sprężyn łóżka… Nikt z grających nie zwrócił jednak na ten fakt większej uwagi.

Wszyscy wiedzieli dobrze, że pokój do gier karcianych sąsiadował z popularnym w Łodzi lupanarem, atoli żadne dźwięki, przystojne czy mniej przystojne, nie miały prawa zakłócić spokoju grających.

– Trzy karty proszę.

– Podwajam. Osiem tysięcy rubli w złocie.

– Stawiam… fabrykę. Dziesięć procent akcji.

Na twarzy gracza, który właśnie podbił stawkę, nie drgnął ani jeden mięsień. Dziwka za ścianą roześmiała się jeszcze głośniej niż przed chwilą. Dym nad głowami graczy rozwiał się jak od nagłego podmuchu silnego wiatru.

– Możemy podbijać tylko tym, co znajduje się na stole, szanowny panie – zwrócił mu uprzejmie uwagę dealer.

Przebijający sięgnął pod sukno przykrywające stół i wydobył stamtąd białą kopertę, którą następnie nonszalancko rzucił na środek.

– To są dokumenty – rzekł niezbyt głośno a wyraźnie. – Przez cały czas były na stole.

– Sprawdzam – rozległ się po chwili tubalny, mocny głos.

Na ten głos wszyscy czekali.

Pozdrowienia z Londynu

Подняться наверх