Читать книгу Listy w papilotach - Maria Biłas-Najmrodzka - Страница 13

Оглавление

Droga Marysiu,

rzeczywiście nie pisałam do Ciebie prawie dwa lata. Okropnie długo i żadne rozmowy telefoniczne nie były w stanie wypełnić tej luki. Z przyjemnością wracam więc do starego sposobu komunikowania się z Tobą, z nadzieją, że mi wybaczysz. Przez te dwa lata nic specjalnego się nie wydarzyło, jeśli nie liczyć zawału serca i ostatecznego rozstania z resztkami widzenia. Pomyślisz zapewne, że się mizdrzę, ale tak nie jest. Obie te przypadłości nie zaważyły na moim postrzeganiu świata i przyjaciół. Bałam się, że wpadnę w lęki przed samotnym mieszkaniem, że skupię się na oczekiwaniu sensacji sercowych i będę kłębkiem złych emocji. Na szczęście dla mnie i moich bliskich nic takiego się nie stało.

Nie mam już kotki, nie chcę jednak o tym się rozpisywać, bo sprawa jest za świeża. Moja pomocnica domowa – Swieta – wyjechała z mężem do Niemiec. Przykro mi. Z drugiej strony oboje mają tam znacznie lepsze warunki do życia. Jak pamiętasz, i ona, i on są młodymi ukraińskimi lekarzami. Dzwonią i zapraszają do siebie. Może kiedyś się wybiorę.

Jeśli coś się zmieniło, to mój sposób patrzenia na świat. Mam silniejsze niż kiedyś poczucie upływającego zbyt szybko czasu i nie chcę go tracić na głupie walki z rzeczywistością. Nostalgicznie spoglądam w przeszłość, lepiej rozumiem swoich rodziców i dziadków, ale wyzbyłam się napadów belferstwa wobec młodego pokolenia. Chyba że za bardzo zalezie mi za skórę, co zdarza się dość często. Najogólniej mówiąc, złagodniałam i dobrze mi z tym. W ogóle jest mi nie najgorzej na świecie. Widzisz więc, że się zmieniłam, ale nie do końca, pozostając dla przyjaciół tą samą Elżbietą.

Całuję Cię najserdeczniej.

Twoja E.

Listy w papilotach

Подняться наверх