Читать книгу Listy w papilotach - Maria Biłas-Najmrodzka - Страница 23
ОглавлениеDroga Marysiu,
to świetny pomysł z tym opisaniem romansu. Pisz. Bardzo Cię proszę – PISZ. Ciekawa jestem, jak się rozwiążą życiowe problemy Twojej bohaterki. W moim bliskim otoczeniu przewijają się stadka wspaniałych, samotnych kobiet w wieku pięćdziesiąt plus. Owe panie – wszystkie wykształcone, zadbane, mądre i finansowo niezależne – dręczy tylko samotność. Próbują szukać bliskiej istoty na portalach randkowych, lecz skutek jest mizerny. Kilka spotkań, jakiś wspólny wyjazd i znajomość się rozłazi. Tak jak rozlazło się pierwsze małżeństwo.
Obok tych wspaniałych samic, niejako w tle, rysują się postaci pań brzydszych, głupszych, biedniejszych, za to z uregulowanym życiem osobistym. Pewien mój znajomy kobieciarz utrzymuje, że te pierwsze mają w mózgu za dużo szarych komórek, a mężczyźni tego nie lubią. Moim zdaniem jest akurat na odwrót. Te mniej atrakcyjne panie biorą życie takim, jakie jest z pewną dozą samokrytycyzmu. Stąd bardziej realnie.
Twoja bohaterka – jeśli dobrze zrozumiałam – jest przedstawicielką tych wspaniałych. Będę śledziła jej losy z ogromnym zainteresowaniem.
Obiecuję.
A teraz z innej beczki.
Mam już dosyć tegorocznej zimy. Bez mrozu i śniegu. Zastanawiam się, czy moje zimowe, paradne płaszcze kiedykolwiek znajdą się jeszcze na moim grzbiecie. Wyrzucić szkoda, trzymać dalej śmierdzące naftaliną – bez sensu. Oderwij się na chwilę od opisywania romansu i doradź, co mam zrobić.
Całuję Cię,
Twoja E.