Читать книгу Tajemnica Marii Magdaleny - Paweł Lisicki - Страница 5
Powrót do historii
Wyjątek Berurii
ОглавлениеZarówno jeśli chodzi o praktyki religijne, jak i pozycję społeczną trudno mówić o równości kobiet i mężczyzn. Napisany przez kobietę zwój Tory był nieważny, kobiety były też wyłączone z obowiązku studiowania Tory (Keener, s. 633). Zdarzały się wprawdzie przypadki kobiet dopuszczonych do udziału w debatach rabinów, a nawet, jak mówi o tym historia słynnej Berurii, zdarzało się, że większość rabinów przychyliła się do opinii kobiety. Był to jednak całkowity wyjątek, jak zauważa Keener (s. 636) i wskazuje, że był on też zresztą spowodowany pochodzeniem i przynależnością rodzinną. Beruria była córką rabina Ananiasza ben Teradiona i żoną rabbiego Meira. Inną słynną znawczynią Prawa w tradycji rabinicznej była żona rabbiego Akiby Rachela. Takie przykłady można by zliczyć na palcach jednej ręki; mądrość i wiedza tych kobiet była zresztą tyleż ich własną zasługą, co uznaniem dla mądrości ojca lub męża. Pomijając te wyjątki, praktyka była całkiem inna: mężczyznom nakazywano unikanie rozmów z kobietami, co miało ich uchronić przed nieczystością lub głupotą. Niektórzy nauczyciele stosowali tę regułę nawet wobec swoich żon. Było regułą, że rabini zakazywali kobietom nawet nauczania dzieci – nie swoich własnych, ale dzieci w szkole. „Można bezpiecznie stwierdzić – pisze John P. Meier – że było regułą, iż żydowscy nauczyciele religijni w Palestynie w I wieku n.e. nie dopuszczali kobiet do kręgu swych męskich uczniów, którym udzielali nauk, nie wspominając nawet o możliwości podróżowania zamężnych kobiet z takimi nauczycielami bez obecności mężów”. Kobiety nauczano ich domowych religijnych obowiązków w domu; w rzadkich przypadkach mąż, który był rabinem, mógł zapewne prywatnie udzielić bardziej szczegółowej instrukcji. Ale mędrcy nigdy nie dopuszczali możliwości studiowania Tory przez kobiety i mężczyzn razem (A Marginal Jew, t. III, s. 118).
Taki sam obraz przedstawia wielki niemiecki uczony Joachim Jeremias. Zauważa on, że przepisy Miszny nakazywały kobietom chodzić z zasłoniętymi twarzami. „Narzeczona mogła pokazać odkrytą głowę, tylko gdy szła w orszaku ślubnym, a i wtedy tylko gdy była dziewicą, nie wdową” (Jerusalem in the time of Jesus, s. 360). Reguły stosowności zakazywały mężczyźnie przebywać sam na sam z kobietą, patrzeć na zamężną kobietę, a nawet pozdrowić ją. Dla uczonego czymś przynoszącym mu ujmę była rozmowa z kobietą na ulicy. Rozmawianie z mężczyznami na ulicy mogło być powodem rozwodu. Dlaczego? Odpowiedź jest oczywista. Właściwym miejscem dla kobiety był dom. To tam miała przebywać, chroniona pod okiem męża. Jeremias powołuje się tu na Filona Aleksandryjskiego, żydowskiego filozofa z I wieku, który napisał, że całe życie publiczne zarówo w czasach pokoju, jak i wojny było domeną mężczyzn. Czymś stosownym dla kobiet jest zatem życie w domu za zamkniętymi drzwiami. I nawet jeśli reguły tej nie przestrzegano ściśle, jak pokazują Ewangelie, informujące, że po przybyciu Jezusa do miast i miasteczek Galilei witały Go też kobiety, było to z pewnością szanowane zalecenie.
Jeremias pisze, że córki najbardziej wpływowych rodzin w Jerozolimie, które ściśle przestrzegały prawa, pilnowały zwyczaju, by pozostawać w domu przed małżeństwem, o ile tylko się dało; kobiety zamężne wychodziły z domu tylko z zakrytą twarzą. Wyjątkami od reguły były kobiety w rodzinach królewskich: Aleksandra Salome, która rządziła Izraelem, zresztą z pomocą faryzeuszy, oraz Salome z Ewangelii, która miała zatańczyć przed Herodem Antypasem i w ten sposób doprowadzić do śmierci Jana Chrzciciela (Mt 14, 1-2; Mk 6,17-29). Zgodnie z zapisaną w Talmudzie tradycją dwa razy w roku 15 dnia miesiąca Ab i w Dniu Przebłagania w winnicach wokół Jerozolimy odbywały się radosne tańce i zabawy; były to jedyne chwile, w czasie których młode dziewczyny odsłaniały swoją urodę przed młodzieńcami. Znowu można zapytać, na ile w przypadku takich opisów mamy do czynienia z rzeczywistością, a na ile jest to idealny obraz przeszłości, pokazujący wierność Izraela zgodnie z późniejszymi wymaganiami rabinów. Sam zresztą niemiecki badacz przyznaje, że na prowincji wiejskie kobiety z pewnością nie przestrzegały tak ściśle reguł i zakazów jak miejskie. Oto jeden z przykładów: „Rabi Jose Galilejczyk (ok. 110) znajdował się w podróży. Spotkał Berurię (małżonkę Rabiego Meira, ok. 150); rzekł do niej: Którą drogą idzie się w kierunku Liddy? Odpowiedziała: Głupi Galilejczyku, czyż uczeni nie powiedzieli: »Nie powinno się wiele rozprawiać z kobietami?«. Powinieneś był powiedzieć: »Którędy do Liddy?«”. Mężczyzna, wskazują Strack i Billerbeck, nie powinien przebywać sam w towarzystwie kobiety również w przydrożnym schronieniu, nawet gdyby to były jego córka czy siostra, a to ze względu na możliwe podejrzenia innych mężczyzn. Mężczyźnie w żadnym razie nie wolno było rozmawiać z kobietą na drodze, nawet jeśli była to jego własna żona – tak, żeby nie dać powodów do zgorszenia innym mężczyznom (Kommentar zum Neuen Testament aus Talmud und Midrasch, t. II, s. 438).