Читать книгу Tajemnica Marii Magdaleny - Paweł Lisicki - Страница 9

Powrót do historii
Wzorowa postawa

Оглавление

Jednak zmiana stosunku Jezusa do kobiet przejawia się nie tylko w odrzuceniu praw czystości i zdjęcia z nich ograniczeń wynikających z miesiączkowania. Jeszcze bardziej niezwykłe są opisy kontaktów Jezusa z Marią i Martą, o czym wspominają, najprawdopodobniej niezależnie od siebie, Łukasz i Jan (Łk 10, 38-42; J 11, 1-44; 12, 1-11). Obaj zdają się zgadzać, że ani Maria, ani Marta nie wędrowały z Jezusem. Mimo że być może były najważniejszymi Jego uczennicami, mieszkały w Betanii i tam Go też przyjmowały. „Po drodze przyszedł do pewnej wioski. Tam kobieta imieniem Marta przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, która nosiła imię Maria. Ta usiadła u stóp Pana i przysłuchiwała się Jego słowom. Marta natomiast zajmowała się rozmaitymi posługami. W pewnej chwili przystanęła i powiedziała: »Panie, czy Ciebie nie obchodzi, że moja siostra zostawiła mnie samą przy posługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła«. Pan zaś jej powiedział: »Marto, Marto, troszczysz się i zabiegasz o wiele, a jedno jest potrzebne. Maria wybrała dobrą cząstkę, która nie zostanie jej odebrana«” (Łk 10, 38-42). W opowieści tej znowu uderza kilka szczegółów.

Przede wszystkim można sądzić, że Marta i Maria są w domu same. Czy to dlatego, że ich brat Łazarz, o którym dowiadujemy się od Jana, wybrał się w podróż, czy też dlatego, że Łukasz nie miał informacji o Łazarzu? Nie wiadomo. Dość, że sytuacja, w której Jezus przychodzi do sióstr i z nimi rozmawia, stanowi z pewnością złamanie powszechnie panujących reguł. Podobnie musi zaskakiwać, że wbrew obyczajom Marta krząta się na Jego oczach. Witherington pomaga zrozumieć kilka tych niezwykłości: „Chociaż wspomnieliśmy uprzednio, że kobiety mogły uczęszczać do synagogi, uczyć się, a nawet być uczonymi, jeśli ich mężowie lub panowie byli rabinami, to przybycie przez rabina do domu kobiety po to, by ją nauczać, było czymś niesłychanym. Dalej, przebywanie na osobności z dwiema kobietami, które nie były krewnymi, było przez rabinów uważane za zachowanie wielce wątpliwe. Tak więc nie tylko rola, jaką odgrywa Maria, ale i zadanie, jakie wykonuje Jezus w tej opowieści, pozostaje czymś niezwykłym wobec oczekiwań w stosunku do żydowskiego mężczyzny i żydowskiej kobiety” (s. 101). Tak jak w przypadku kobiety chorej na upływ krwi, musimy dokonać swoistego wysiłku wyobraźni, przenieść się z naszego świata, w którym chora kobieta może dotknąć uzdrowiciela, a dwie zaprzyjaźnione kobiety mogą podejmować w domu nauczyciela, do świata żydowskiego I wieku n.e., w którym zachowania te musiały budzić zdumienie, a może nawet zgorszenie. To, co współczesnym zdaje się naturalne – chora kobieta szukająca pomocy u wędrownego egzorcysty – ówczesnym Żydom musiało się wydawać gorszące. Jeszcze bardziej musieli się zdumiewać opowieścią o wizycie u Marii i Marty. Nie dość, że nauczyciel przebywał i rozmawiał z kobietami w samotności, nie dość, że pozwalał się obsługiwać, patrząc na Martę, to jeszcze, o zgrozo, traktował je jak uczniów. A przecież większość rozsądnych i rozumnych nauczycieli Prawa wiedziała, że uczenie kobiet może przynieść tylko hańbę, że ze względu na lekkomyślność swej płci nadają się one do rodzenia dzieci i troski o dom, a nie do słuchania.

Tutaj następuje eskalacja niezwykłości. Oddaję znowu głos amerykańskiemu komentatorowi. „Służba Marty [też rzecz niesłychana, żeby kobieta przygotowywała posiłek w obecności mężczyzny] nie zostaje potępiona, lecz nie jest czymś, co najważniejsze. Należy przeorientować swój styl życia zgodnie z tym, co Jezus nazywa »dobrą cząstką«. To właśnie to uniwersalne pierwszeństwo wiary i równości w wierze daje kobiecie nowe i równe miejsce pod rządami nowego przymierza. Na tym polega radykalna natura Ewangelii i z tego powodu w tak dramatyczny sposób zmieniła się pozycja kobiet w społeczeństwie w Palestynie I wieku n.e.” (Women in the Ministry, s. 103). Właśnie. Od tej pory pokolenia uczniów i uczennic Jezusa będą widziały w Marii, siostrze Marty, wzór do naśladowania. Oto kobieta, która ze względu na swą płeć co najwyżej mogła liczyć na to, że będzie usługiwać mężczyznom, i to tak, żeby nikt jej nie widział, staje się wzorem do naśladowania. Nie jako kobieta, ale jako uczeń. To jest wybranie najlepszej cząstki, to jest spoczywanie u stóp Pana. Marta nie zostaje skarcona, ale Marię się wywyższa. Za co? Za to, że słucha nauki i cieszy się obecnością Zbawiciela. Za to, że okazuje się posłuszną uczennicą, która rozumie sens Jego nauk. To kolejna opowieść, w której następuje odwrócenie tradycyjnych ról. Jak pokazał Jakob Neusner, w tradycyjnym nauczaniu rabinów kobiety mają dostęp do tego, co święte, jedynie i za pośrednictwem rodziny. „Kobiety są uświęcone przez czyny mężczyzn. Tak samo jak ziemia i czas, zbiory pól i trzody, łóżko, krzesło, stół i ziemia – ale zgodnie z naturą rzeczy najbardziej kobiety” (cyt. za: Schuessler Fiorenza, s. 57). Kobiety zatem nie są wykluczone ze świata, który nadejdzie, nie są tylko poniżone i uciemiężone – takie rozumienie judaizmu byłoby niesprawiedliwe i absurdalne. Ale też zostają włączone w inny, wyższy świat jedynie za pośrednictwem mężczyzn. Dotyka je w pewien sposób to samo, co stało się udziałem całego ludu wybranego. Odpowiedzią na zniszczenie realnych granic oddzielających to, co święte, od tego, co ziemskie, doczesne i świeckie, staje się skonstruowanie granic symbolicznych, „które nigdy już nie zostaną przekroczone”.

Porządek kultyczny zostaje przeniesiony ze sfery świątynnej i obejmuje już zwykłe codzienne życie ludzi, którzy nie są kapłanami. Faryzeusze nie tylko nie występują przeciw świątyni, co starałem się pokazać w książce Kto zabił Jezusa?, ale rozszerzają, propagują, krzewią ideę świątyni w narodzie. W sensie historycznym Izrael znalazł się pod okupacją Rzymian, w sensie historycznym w 63 roku p.n.e. Pompejusz Wielki zdobył Jerozolimę i wkroczył do Świętego Świętych; od tej pory przestrzeń sakralna poszerzyła się, a na jej straży nie stoi już zbudowana przez ludzi świątynia, ale system świątynny przeniesiony i – wpojony ludziom. A częścią tego myślenia staje się ściślejsze i bardziej surowe objęcie prawami kobiet. Jezus rozmawiający z Marią i Martą, Jezus wskazujący na Marię, która miast usługiwać, siedzi u Jego stóp i przysłuchuje się Jego słowom, która „zostawiła siostrę samą przy posługiwaniu i nie chce jej pomóc”, przekreśla takie rozumienie ich roli. Kobiety nie tylko za pośrednictwem mężczyzn, ale same z siebie, tak jak Maria, mogą doświadczyć zbawienia.

Tajemnica Marii Magdaleny

Подняться наверх