Читать книгу Anatomia przypadku - Robert Krasowski - Страница 13

Wielu pana przyszłych kolegów z prawicy uważało wówczas, że niepotrzebnie lewica uległa wzmocnieniu. Jak rozumiem, dla pana spór ideowy nie był wówczas ważny.

Оглавление

A cóż to wtedy miało znaczyć „prawica”? Doradców niezadowolonego z biegu zdarzeń prymasa Glempa? Czy kościelnych ekspertów, mocno uległych wobec władzy? Mecenas Siła-Nowicki miał się wkrótce pojawić przy Okrągłym Stole jako reprezentant rządu! W tamtej sytuacji problemy ideologiczne wydawały się zupełnie wykoncypowane, wobec kwestii niepodległości państwa i wolności politycznej. Owszem, widziałem i czułem we własnej głowie inne napięcie ideowe: między radykałami i ugodowcami. I ten spór dobrze rozumiałem, bo świetnie wpisywał się on w moją wiedzę o dziejach polskich sporów politycznych w ciągu XIX i XX wieku. Moim zmartwieniem było to, że Wałęsa weźmie stronę ugodowców i wszystko skończy się jakimiś kolejnymi idiotycznymi radami porozumienia narodowego z komunistami. To była dla mnie wizja prawdziwej katastrofy. Więc kiedy już rozpoczęto zestawianie reprezentacji solidarnościowej na rozmowy Okrągłego Stołu i Andrzej Celiński zadzwonił, żebym był przy „stoliku młodzieżowym”, to się chętnie zgodziłem. Ale w życiu bym się nie zgodził, gdyby tam nie było Kuronia i Michnika. Dla mnie oni legitymizowali cały Okrągły Stół. Dlaczego oni? Bo w ich przypadku, w każdym razie, byłem pewien jednej rzeczy: odwagi.

Anatomia przypadku

Подняться наверх