Читать книгу Anatomia przypadku - Robert Krasowski - Страница 9
Czy to nie była raczej ekspresja inteligenckich ograniczeń w patrzeniu na politykę?
ОглавлениеNie sądzę. Nie jest ograniczeniem, ale raczej przejawem zdrowego rozsądku sceptycyzm wobec przywódcy, który plecie takie rzeczy. W latach osiemdziesiątych stopniowo zmieniałem swój pogląd na Wałęsę, nabierałem do niego szacunku. Było jego twarde zachowanie w czasie internowania, była niezwykle poruszająca Nagroda Nobla, był cały ten wielki proces tworzenia się legendy, który uczynił Wałęsę ikoną polskości tamtego czasu. To nie było tak, że byłem nastawiony wyłącznie obrazoburczo. Ale wrażenie, że mam do czynienia z kimś dziwnym i myślowo jakoś pokręconym, głęboko we mnie tkwiło, a nawet pozostało do dzisiaj. Przez to znacznie słabiej działała na mnie jego charyzma, co ułatwiło mój późniejszy wybór z czasów wojny na górze. Mój ówczesny sceptycyzm wobec Wałęsy nie był jakąś klasową niechęcią inteligenta do ludu. Bo Wałęsa nie był zwykłym ludem. Miałem wrażenie, że lud nie jest jednak tak dziwaczny i myślowo pokręcony jak on.