Читать книгу Ciemność. W obronie mroku - Sigri Sandberg - Страница 10
DZIEŃ 1
Poniedziałek
Christiane
ОглавлениеChristiane Ritter to dama z wyższych sfer. Chociaż nastał już jasny wieczór w królestwie dnia polarnego, nadal ma na sobie płaszcz i kapelusz. Pierwszego wieczora w domku przyznaje, że nie ma pojęcia, jak wejść do śpiwora.
„Mąż uprzejmie zdejmuje ze mnie kapelusz i płaszcz, następnie po prostu podnosi mnie i wkłada do śpiwora, po czym zawija w niego jak roladę”. Całą noc jest jasno. Albo szaro. Jedyne, co Christiane widzi, to mgła. I kamienie: „Kamień na kamieniu, widzę kamienie zarówno na jawie, jak i we śnie. Dostanę od nich rozstroju nerwowego, czuję to. Skalista kraina, całkowita gigantyczna jałowość, będzie mi towarzyszyć przez resztę życia jak zły sen”.
Domek, w którym mieszka, został zbudowany przez grupę traperów legendarnego zimownika Hilmara Nøisa w 1928 roku. Mąż Christiane i jego towarzysz polowań Karl Nikolaisen stawiają dla niej tej jesieni dobudówkę o powierzchni kilku metrów kwadratowych – to buduar, który obiecał jej Hermann.
Karl, który pochodzi z Nordlandu, sądzi, że to się źle skończy. Jest pewien, że dama z miasta z dalekiego południa Europy oszaleje z samotności. Oszaleje z powodu ciemności, burz, mężczyzn i mieszkania w małym domku.
Ale stopniowo mgła się rozwiewa. Mężczyźni wychodzą na polowania, naprawiają pułapki na lisy, polują na pardwy. Trzeba zrobić zapasy, nim zapadnie noc polarna. Christiane zakochuje się w otwartej przestrzeni, w lodowcu zanurzonym w morzu, w ciszy, w świeżym śniegu pokrywającym otoczenie. Ich domek nazwano Przylądkiem Odpoczynku. To jedno z najpiękniejszych imion dla domku myśliwskiego, jakie słyszałam. A raczej najpiękniejsze. Przylądek Odpoczynku. Aż w końcu do Gråhuken przychodzą jesień i zmierzch.