Читать книгу Ciemność. W obronie mroku - Sigri Sandberg - Страница 12

DZIEŃ 1
Poniedziałek
Stacja Finse świeci

Оглавление

W ten poniedziałek w Finse robi się coraz ciemniej. Widzę to, czuję. Wychodzę za domek za potrzebą. Zwykle załatwiamy to tutaj. Nie używam latarki czołowej. Czasem się przydaje, ale promień światła jest bardzo ograniczony i im lepiej widzisz to, co oświetlasz, tym gorzej widzisz otoczenie, krajobraz, niebo. Czołówki stały się o wiele mocniejsze w ostatnich latach. Gdy spotykasz kogoś z taką lampką, biegając na nartach, może to mocno ograniczyć twoje widzenie, i to na dłuższy czas.

Próbuję jak kot przyzwyczaić oczy do ciemności. Ludzie to gatunek o bardzo słabym widzeniu w nocy. Koty mają kąt widzenia 285 stopni i bardzo dobrze widzą w nocy. Mitem jest jednak, że mogą widzieć w totalnej ciemności – wtedy polegają na innych zmysłach, na słuchu, węchu i czułych wibrysach.

Nie widzę stąd stacji Finse, ale chmura nad wzniesieniem za domkiem jest nieco bardziej żółta niż reszta nieba. Chociaż hotel i schronisko są zamknięte, a stacja pomimo dużych protestów od niedawna nie ma obsługi, to jednak świeci całą dobę przez cały rok.

Poza tym mimo śniegu nie widzę za dużo. Ledwie zarys gór. Kamieni nie widać już tak dobrze. Niebo to ciemne chmury. Nie widać ani jednej gwiazdy, nie ma księżyca, nie ma nic ciekawego. Wchodzę do środka, otulam się ciasno kocem. Dokładam do pieca. Wyglądam na dwór. Nie, lepiej patrzeć tu, na ogień.

Ciemność. W obronie mroku

Подняться наверх