Читать книгу Ciemność. W obronie mroku - Sigri Sandberg - Страница 9

DZIEŃ 1
Poniedziałek
Bo czymże jest ciemność

Оглавление

Gdy słońce zejdzie poniżej 18 stopnia pod horyzontem, zapada astronomiczna ciemność. Jednak ze względu na zanieczyszczenie świetlne na świecie ciemności można doświadczyć jedynie na pustkowiu w górach, na pustyni lub na pełnym morzu. Amerykańska baza naukowa na biegunie południowym w końcu czerwca jest prawdopodobnie najciemniejszym zamieszkanym przez ludzi miejscem na Ziemi. Teoretycznie. Gdyby wyłączono tam wszystkie światła. I gdyby nie było tyle śniegu.

Aby poznać ciemność, musimy najpierw zrozumieć światło. Astrofizyka definiuje wszak ciemność jako nieobecność światła. W kosmosie odległości między obiektami mogą być niewyobrażalnie wielkie, rozproszenie światła między jego źródłem a nami niemal nie następuje, fizycy mówią więc, że ciemność jest nieobecnością światła w tym kierunku, w którym patrzysz.

Ciemność można więc zdefiniować jako postrzeganą nieobecność światła.

Bo tym w istocie jest: niewielkie ilości światła rozproszone są w całym wszechświecie – tylko nasze oczy nie są zdolne go dostrzec ze względu na swoją niedoskonałą budowę. Ludzie mogą zobaczyć światło, które jest w istocie falami elektromagnetycznymi, kiedy odległość między falami wynosi między 400 a 700 nanometrów (jeden nanometr to jedna miliardowa metra). Ciepłe żółtoczerwone światło ma większą odległość między falami i niższą częstotliwość niż zimne niebieskobiałe.

Ale światło widzialne dla człowieka nie jest jedynym we wszechświecie.

Fale radiowe, mikrofale, promieniowanie podczerwone i ultrafioletowe, promieniowanie rentgenowskie i promieniowanie gamma w swej naturze fizycznej nie różnią się od światła widzialnego. Niektóre z tych promieni są zatrzymywane w atmosferze, inne przedostają się na Ziemię.

Największym problemem z naszym okiem jest to, że otwór, przez który światło pada na siatkówkę, jest niewielki, dlatego w oku nie może się skupić wiele światła naraz. Człowiek wynalazł oczywiście urządzenia wzmacniające ten niedoskonały zmysł wzroku. To zarówno aparat fotograficzny, jak i teleskop: ich otwory są większe niż w naszych oczach, skupiają światło za pomocą luster i soczewek, tak by pasowało do ludzkiego wzroku. Dzięki temu możemy zobaczyć więcej, niż pozwala nam nasza anatomia, możemy nawet spojrzeć daleko, daleko w przestrzeń kosmiczną – jeśli tylko na Ziemi jest wystarczająco ciemno.

To, że w astronomicznym sensie nie ma czegoś takiego jak ciemność, to podstawowa wiedza. Ciekawostka. Staram się ją przyswoić. Sprawdzam, czy mnie pocieszy, pomoże. Ale w żaden sposób nie potrafię uwierzyć, że ciemności tak naprawdę nie ma. Bo jaką to robi różnicę małemu, źle skonstruowanemu człowiekowi, czy ciemność jest realna czy tylko postrzegana? I co z czarnymi dziurami, czarną materią, nocnym niebem i światłem, które mu zagraża? Jestem już taka zmęczona. Nie potrafię się niczym przejmować. Jestem taka malutka i zmęczona swoim przerażeniem.

Podchodzę do zachodniego okna, tam jest najlepszy zasięg, dzwonię do męża. Mówię, że się boję.

Odpowiada, że nie ma się czego bać. Mówię, że te słowa troszeczkę pomagają.

Pytam, czy może zaśpiewać mi kołysankę. Śpiewa.

Ciemność. W obronie mroku

Подняться наверх