Читать книгу Łapa w łapę - Andrzej Łapicki - Страница 15

Оглавление

ANDRZEJ UŚMIECHNIĘTY. Niewiele jest takich zdjęć. Słynny „dystans” nie pozwalał mu na uzewnętrznianie emocji. Jednak w domu pozwalał sobie na chwile słabości i szkliły mu się oczy. Co ciekawe, działo się to w najmniej spodziewanych momentach. Czasami pytałam, o czym myśli, ale częściej zostawiałam go z tymi myślami sam na sam. Sądzę, że ani małżeństwo, ani żaden inny związek nie dają absolutnego wstępu do świata drugiego człowieka. Lepiej poczekać na zaproszenie, by dzielić z nim jego déjà vu.

Łapa w łapę

Подняться наверх