Читать книгу Łapa w łapę - Andrzej Łapicki - Страница 23

Оглавление

MOJA ŚWIEŻO ODKRYTA MAKIJAŻOWA PASJA nie zachwycała męża. Kiedy widział, że wyciągam na światło dzienne lusterko i cały arsenał środków upiększających, mówił słodziutko: „Kochana, ile się można malować? Przed ślubem się nie malowałaś i też byłaś śliczna”. Mimo mężowskiej kurtuazji nie ustawałam w trudzie, a Andrzej w przypływie dobrego humoru namawiał, żebym zamówiła sobie przez Internet nowy zestaw cieni albo pędzli. Na zdjęciu słynny Kabuki Brush i cienie mineralne w wersji podróżnej.

Łapa w łapę

Подняться наверх