Читать книгу Łapa w łapę - Andrzej Łapicki - Страница 7

Оглавление

Dzisiaj jest dzień* dobrych wiadomości, nie sądzisz?

Wyjątkowo nie mogę zaprzeczyć.

Wydawało mi się, że propozycję Andrzeja Seweryna, żebyś w jego Teatrze Polskim zagrał Dyndalskiego w „Zemście”*, przyjąłeś z radością.

Ponieważ jeszcze nie grałem Dyndalskiego. To wyzwanie. Poza tym poproszę Andrzeja, żeby mi urządził jubileusz, i wtedy już będę zupełnie jak Ludwik Solski.

Dlaczego?

Też mu zrobili jubileusz w Polskim – jak miał skończyć sto lat. Mimo że miał dopiero dziewięćdziesiąt dziewięć, jubileusz się odbył, a Solski nie dożył setki.

Jaką rolę grał?

Dyndalskiego.

To nie jest najlepsza wróżba.

Też się nad tym zastanawiam, chociaż za tę cenę nie będę drobiazgowy.

Ze cenę powrotu do teatru?

Tak.

Też się cieszę, że dostałeś kolejną rolę.

Ja nie dostaję ról.

Więc?

Mnie proszą, żebym zaszczycił.

W porządku. Czy cieszysz się, że zaszczycisz kolegów tak znakomitych jak Daniel Olbrychski czy Andrzej?

Daniela znam długo i bardzo dobrze nam się razem gra. To szalenie ważne, szczególnie w postaci Dyndalskiego, która jest oparta właściwie na jednej scenie – pisania listu dyktowanego przez Cześnika.

Czy grałeś kiedyś z Andrzejem Sewerynem?

Nigdy. Ani w teatrze, ani w telewizji.

Uczyłeś go w szkole?

Nie.

On przez chwilę był na roku z Danielem, jego też nie uczyłeś?

Nie. Miałem wtedy przerwę, nie pracowałem w szkole.

W „Zemście” zagra też Wojciech Pszoniak, więc na scenie spotkają się trzej koledzy z „Ziemi obiecanej” Andrzeja Wajdy. Zabawne.

Rzeczywiście. A kto będzie grał Jędrusik?

Może ja się poświęcę.

Odmawiam.

Jesteś zazdrosny?

Skąd!

A Papkin to trudna rola?

Od Papkina zależy cała „Zemsta”. Jeśli Papkin jest dobry, „Zemsta” też jest dobra. Najlepszy przykład to film Wajdy. Nie wyszedł, bo Roman Polański nie zagrał Papkina. Snuł się po ekranie przeraźliwie smutny.

Taka była koncepcja.

Mnie mógłby Ingmar Bergman do spółki z Wajdą i tłumaczem ze szwedzkiego mówić sto razy, że jako Dyndalski mam nie być śmieszny, a ja dalej byłbym śmieszny, bo wiem, że innego sposobu na to nie ma. Aktor musi słuchać siebie.

Widziałeś dobrego Papkina?

Nie będę sięgał do Jerzego Leszczyńskiego, ale ostatnio Damian Damięcki zagrał go świetnie.

Mówisz o przedstawieniu z 1998 r., które sam wyreżyserowałeś w Polskim?

Tak.

Pamiętasz dobrą Klarę?

Nie.

Dlaczego się śmiejesz?

Bo to nie do zagrania. Może dobrze grała Karolina Lubieńska* albo pamiętam ją dlatego, że mi się podobała.

Jaką młodą aktorkę widziałbyś dzisiaj w roli Klary?

Ładną i śmieszną.

A talent?

Może być z talentem.

A inteligencja?

Nie… Do niczego inteligencja niepotrzebna Klarze.

Łapa w łapę

Подняться наверх