Читать книгу Zatrzymać czas - Anna Sakowicz - Страница 19

17

Оглавление

Emil zerwał się z łóżka. Jednak wystarczyło rzucić okiem na zegar, żebystwierdzić, że wcale nie musi się spieszyć. Jeśli wyjdzie z domu zagodzinę, spokojnie dotrze do biblioteki. Powoli rozważał rezygnację z tej części etatu. Dochód był niewielki, a zajęcie pochłaniało dużoczasu. Jeszcze nie wspominał o tym Agacie, chciał mieć pewność. Lubiłswoją pracę. Kiedyś nie wyobrażał sobie innego miejsca zatrudnienia niżbiblioteka. Teraz jednak, gdy klubokawiarnia, założona razem z przyjaciółką Oliwią, przynosiła coraz większe zyski, powinien skupić sięna jednym. Ciężko było ciągnąć dwie sroki za ogon.

Wrócił do łóżka i objął Agatę. Na szczęście nie zdążył obudzić Tymka.Wtulił się więc w narzeczoną. Mruknęła coś przez sen. Cmoknął ją w szyję. Była ciepła i bardzo aromatyczna. Pachniała mydłem rumiankowym.Miał wrażenie, że dokładnie tak samo pachniał ich synek.

– Cześć, kochanie – szepnął jej do ucha i wsadził dłoń pod koszulkę.Złapał ją za brzuch i delikatnie uścisnął skórę.

– Au – syknęła Agata.

– Boli cię coś?

– Yhym…

– Pocałuję, to przestanie – zażartował i od razu odsunął z niej kołdrę.Zanurkował pod koszulkę Agaty i zaczął ją cmokać. – Boli jeszcze?

Kobieta zaśmiała się, jednak nagle Emil znieruchomiał. Szarpnął jejkoszulkę, odsłaniając całkowicie brzuch.

– Boże święty! – krzyknął. – Agata! Co się stało? Ktoś cię pobił? Miałaśwypadek? Dlaczego mi nic nie powiedziałaś? – zasypywał ją pytaniami.Spanikował. Agata miała sine pręgi na brzuchu. Wyglądało, jakby ktoś jąskopał. Niedawno przecież urodziła dziecko. Może coś się stało? Pierwszyraz widział, żeby ktokolwiek miał siniaki w tym miejscu!

– Nic – odparła, poprawiając koszulkę. Zasłoniła siniaki. – Nic się niestało.

– Nie chcesz mnie denerwować? – spytał łagodnie.

– Nie – zaśmiała się. – Głuptasie, nic się nie stało.

– Nic? To skąd te potworne siniole?

– Zaraz ci pokażę – odparła i zwlekła się z łóżka. Po cichu poszła dodrugiego pokoju i zza sofy wyciągnęła hula-hoop. Pokazała je Emilowi.

– To jest moje narzędzie tortur.

– Oszalałaś? A jak ci to zaszkodzi?

– Nie zaszkodzi. Skóra musi się tylko przyzwyczaić.

– Jesteś po porodzie!

– Prawie cztery miesiące – powiedziała, choć faktycznie nie wiedziała,czy można to robić kilkanaście tygodni po urodzeniu dziecka. Miałapodpytać lekarza, ale nie było okazji, by umówić się na wizytę.

Emil wstał z łóżka i wziął do ręki koło.

– Cholera! To ciężkie.

– Nie przesadzajmy, to tylko dwa kilo.

– Dwa kilo?

– Musi być ciężkie, żeby spalało tłuszcz – rzuciła lekko jużpoirytowana. Znalazł się znawca od ćwiczeń!

– A gdzie ty masz tłuszcz?

Agata nie wytrzymała i parsknęła śmiechem. Potem złapała fałdę skóry w dłoń i zatrzęsła nią, by Emil mógł wreszcie przejrzeć na oczy i zobaczyć, jak grubą ma narzeczoną.

– A myślałeś, że co to jest? Galaretowaty kamuflaż dla mojej zgrabnejsylwetki? – zakpiła. Emil jednak nie zdążył rzucić żadnej celnejriposty, bo dyskusję przerwał Tymek. Rozpłakał się w głos i obojerodzice pognali do synka. Pochylili się nad łóżeczkiem i jak na komendęzaczęli szczebiotać do chłopca. Nie dało się go jednak już uspokoić.Agata musiała wziąć dziecko na ręce i nakarmić. Emil w tym czasiespróbował balansować z hula-hoop. Po dwóch okrążeniach syknął z bólu i popukał się w czoło w stronę narzeczonej. Rzucił jeszcze kilka uwag w jej kierunku. Nie mieściło mu się w głowie to, że Agata – tak niezależnakobieta – przejmowała się głupią fałdką na brzuchu i twierdziła, żeludzie oceniają ją po wyglądzie. I to mówiła dziennikarka?!

Zatrzymać czas

Подняться наверх