Читать книгу Anatomia przypadku - Robert Krasowski - Страница 26

Wcześniej był spór o listę krajową, w którym Geremek zbudował pierwszy filar pod sukces Jaruzelskiego. Bo oddał mu 35 mandatów potrzebnych właśnie do tego jednego celu – do wyboru prezydenta.

Оглавление

Publicznie krytykowałem tę decyzję, czym – jak się miało okazać – zdobyłem sobie nieświadomie pewne uznanie pośród nowo wybranych parlamentarzystów. To była zabawna historia. Na pierwszym zebraniu OKP zostałem wybrany na przekór Geremkowi na jednego z jego zastępców. Jak zwykle u Geremka, zgłosił on pełen skład prezydium, na co rozległy się głosy: „Co to jest? Skandal! Manipulacja!”. Czasy Tuska, gdzie takie rzeczy przyjmuje się bez szemrania, miały nadejść dopiero za dwadzieścia lat! Grażyna Staniszewska powiedziała: „A ja zgłaszam Jana Rokitę!”. Geremek wtedy wyszedł zakłopotany (a jak był zakłopotany, to stawał się często patetyczny) i z patosem mówił coś, że młodość nie jest wystarczająco rozgarnięta… Osiągnął oczywiście efekt odwrotny do zamierzonego. Myślę, że jeszcze na początku czerwca Geremek był przekonany, iż komuniści bez problemu sami wybiorą Jaruzelskiego na prezydenta. Nie sądzę, by wtedy zdawał sobie sprawę z tego, że decyzja o liście krajowej jest de facto także decyzją o prezydenturze. Zmiana większości w Sejmie dokonywała się później, w lipcu i sierpniu, kiedy gnicie PZPR nabrało po klęsce wyborczej spektakularnego charakteru.

Anatomia przypadku

Подняться наверх