Читать книгу Dumanowski - Wit Szostak - Страница 11
[6]
ОглавлениеPłaczki przyszły drugiego dnia o poranku, prowadzone nieomylnym węchem starych kobiet, które wyczuwają zawisającą w powietrzu śmierć. W czarnych chustach wspinały się do pałacu przez opadły z liści park, przybywając z miasteczka i okolicznych wsi. Wtedy zwłoki Józafata Dumanowskiego wystawione już były na okrytym aksamitem katafalku w opustoszałej sali balowej. Płaczkom podstawiono krzesła i rozpoczęły się lamentacje pogrzebowe, przedchrześcijańskie dziady wypłakiwane mocnymi głosami kobiet, które wiedziały, co znaczy śmierć.
Wit Chodnikiewicz, oddzielony od tego teatrum tuzinem grubych drzwi, siedział w gabinecie swego pana i przyjaciela, odbierając wezbraną rzekę telefonów.