Читать книгу Dumanowski - Wit Szostak - Страница 14
[9]
ОглавлениеNastępnego dnia o poranku przewieziono ciało prezydenta do Krakowa. Najpierw uroczysty kondukt odprowadził karawan z trumną na stację kolejową w Krzeszowicach. Tam przeniesiono trumnę na specjalnie przygotowaną platformę, gdzie spoczęła otoczona wieńcami z białych kalii. Pociąg ruszył powoli, a na trasie jego przejazdu zebrała się okoliczna ludność, ubrana na czarno i śpiewająca żałobne pieśni. Kobiety wspierały się na silnych ramionach mężów, dzieci szukały rąk matek. Cały naród płakał po Ojcu Republiki. Pociąg wolno przejechał przez stacje w Rudawie, Zabierzowie, Mydlnikach i Łobzowie, aż wtoczył się na pierwszy peron krakowskiego dworca. Tam na trumnę czekały władze Krakowa, ubrani odświętnie ministrowie z prezydentem Janem Kantym Federowiczem na czele, który mimo chłodnego dnia przybył na dworzec w samym tylko uroczystym fraku, przepasany błękitną Wstęgą Republiki, zmarznięty i smutny.
Niemal wszyscy uczestniczący w tej smutnej ceremonii dygnitarze przeziębili się i z trudem uczestniczyli w późniejszych uroczystościach, co chwila wstydliwie siąkając czerwone nosy i przerywając atakami kaszlu przemówienia i funeralne rytuały.