Читать книгу Dramaty - Anton Czechow - Страница 13
Scena szósta
ОглавлениеCi sami i Trylecki
TRYLECKI (wchodzi) Ta-ta-ta… Zięć i córeczka! Gwiazdy z konstelacji pułkownika Tryleckiego! Dzień dobry, gołąbeczki! Salwa armatnia z działa Kruppa[11] dla was! Boże, jak gorąco! Miszka, skarbuś…
PŁATONOW (wstaje) Cześć, pułkowniku! (obejmuje go) Zdrowie ci dopisuje?
TRYLECKI Zawsze… Bóg toleruje mnie i nie karze. Saszeńka… (Całuje ją w głowę) Dawno was oczy moje nie oglądały… Saszeńka, jak twoje zdrówko?
SASZA Dobrze… A twoje?
TRYLECKI (siada obok Saszy) Zawsze dobrze. Całe moje życie ani razu nie chorowałem… Dawno was nie widziałem! Codziennie się do was wybieram – wnuczka zobaczyć, z zięciem świat boży pokrytykować, ale nijak nie mogę się zebrać… Zajęty jestem, moje aniołki! Przedwczoraj chciałem do was pojechać, pokazać ci nową dubeltówkę, Miszeńka, ale naczelnik policji mnie zatrzymał, do preferansa[12] posadził… Wspaniała dubeltówka! Angielska, sto siedemdziesiąt kroków śrutem i kładziesz trupem… Wnuczek zdrowy?
SASZA Zdrowy. Pozdrawia cię…
TRYLECKI A on to umie?
SIERGIEJ To należy rozumieć w sensie duchowym.
TRYLECKI No tak, no tak… Duchowym… Powiedz mu, Saszurko, żeby szybciej rósł. Wezmę go ze sobą na polowanie… Przygotowałem już małą dubeltówkę dla niego… Myśliwego z niego zrobię, żeby było komu zostawić po śmierci moje myśliwskie manele…
ANNA Słodki jest ten pan Iwan! Na świętego Piotra[13] jadę z nim na przepiórki.
TRYLECKI Oho-ho! My, Anno, urządzimy wyprawę na bekasy. Urządzimy wyprawę polarną na Bagno Diabelskie…[14]
ANNA Wypróbujemy pana dubeltówkę…
TRYLECKI Wypróbujemy, boska Diano![15] (całuje jej dłoń) Pamiętasz, moja złota, zeszły rok? Cha, cha! Lubię takie osobowości, niech mnie wszyscy diabli! Nie lubię słabości! I to jest prawdziwa emancypacja kobiet! Wąchasz jej ramionko, a od niej prochem, Hannibalami i Hamilkarami[16] zalatuje! Wojewoda, prawdziwy wojewoda! Epolety jej dać i świat zginie! Pojedziemy! I Saszkę weźmiemy ze sobą! Wszystkich weźmiemy! Pokażemy im, co znaczy żołnierska krew, boska Diano, generałowo, Aleksandro Macedońska![17]
PŁATONOW A ty już ugotowany, pułkowniku?
TRYLECKI Jasne… Sans doute…[18]
PŁATONOW No i dlatego tak cię wzięło na gadanie.
TRYLECKI Przyjechałem tutaj, bracie mój, koło ósmej… Wszyscy jeszcze spali…Wszedłem tutaj, łażę… Patrzę, wychodzi ona… śmieje się… Rozpiliśmy buteleczkę madery[19]. Diana trzy kieliszki, a ja resztę…
ANNA Trzeba to opowiadać!
Wbiega Nikołaj Trylecki.