Читать книгу Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow - Страница 16

Rozdział 2
SZEF UKRAIŃSKIEGO WYWIADU
Lata 1939–1941
ZWZ – tajemnica trzech liter

Оглавление

Na Ukrainie zaczęła się dla czekistów wojenna rzeczywistość. Polscy nacjonaliści doszli do siebie po pierwszym ciosie i zorganizowali podziemną organizację bojową ZWZ, czyli Związek Walki Zbrojnej.

Kierował nią z Londynu generał Sikorski*, w terenie natomiast na jej czele stanęli wybitni polscy wojskowi z doświadczeniem w pracy agenturalnej47.

Jako przywódcę ZWZ na wszystkie dawne polskie terytoria zachodniej Ukrainy i Białorusi wyznaczono generała Okulickiego*, byłego szefa osławionej „dwójki”, czyli Oddziału II polskiego Sztabu Generalnego, to znaczy wywiadu wojskowego.

Wielu Polaków, pozostałych na terenach USRR, gorąco wspierało ZWZ. Drobne komórki mnożyły się szybko. Gdzieniegdzie organizowały wystąpienia zbrojne, ponieważ korzystały z zasobów pozostawionych przez polską armię.

Należy podkreślić, że ZWZ prowadził szeroką działalność konspiracyjną, nawiązując regularną łączność z Warszawą, nazwaną przez Niemców stolicą Generalnego Gubernatorstwa.

W dodatku Polacy stają się niezwykle fanatyczni, jeżeli wierzą, że walkę należy kontynuować do ostatecznego zwycięstwa. W dodatku są znakomitymi konspiratorami, ale jak się potem wyjaśniło… [nieczyt.]. Religia katolicka tu ich zawiodła.

Jeżeli umiejętnie przesłuchuje się katolika i przywoła się na świadka ich Matkę Boską, to wychodzi ciekawa sprawa. Przesłuchiwany może umiejętnie wodzić za nos oficera śledczego, ale nie jest w stanie skłamać Matce Jezusa – dlatego też na jego twarzy rysuje się zmieszanie, kiedy każe mu się przysięgać na nią, że wszystko, co zeznał, jest czystą prawdą.

Kiedy trafiali się członkowie organizacji podziemnych i przyznawali się do tego, lecz zastrzegali, że prawdy nie ujawnią, ponieważ przysięgali na Matkę Boską i nie mogą złamać przysięgi, w sukurs przychodziła religia.

Pewnego razu doniesiono nam, że wszystkie kosztowności z czołowego lwowskiego lombardu nie zostały w porę ewakuowane i znajdują się w kościele benedyktynów pod opieką księdza – Ormianina.

Pamiętam, jak pewnego upalnego czerwcowego popołudnia nakazałem doprowadzenie tego księdza do lwowskiego oddziału NKWD. Do gabinetu wprowadzono wypielęgnowanego mężczyznę w białej sutannie. Przypadkiem też miałem na sobie biały jedwabny kitel wojskowy.

Po przywitaniu się od razu mu oświadczyłem, że wszystko wiemy o ukrytych w jego kościele skarbach i że musi je zwrócić prawowitym właścicielom, co oznacza władze sowieckie we Lwowie. Ksiądz, nie zaprzeczając, powiedział, że nie może wskazać mi miejsca, gdzie ukryto kosztowności, ponieważ należą do ZWZ i nie ma prawa o nich decydować.

Wobec tego przybrałem stanowczy ton i ostrzegłem, że w przypadku odmowy ksiądz zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej za ukrywanie własności państwowej o dużej wartości, a dokładniej własności narodu, czyli mieszkańców Lwowa. Ksiądz się zamyślił. „Jeżeli pan generał zwolni mnie z przysięgi, to powiem, gdzie są kosztowności” – rzekł po chwili.

Też chwilę „pomyślałem” i mówię: „Dobrze. Co muszę uczynić?”. Odpowiedział: „Według naszej reguły tylko nieznośne oddziaływanie fizyczne może mnie uratować przed karą za ujawnienie tajemnicy”.

Pomyślałem, czy aby nie domaga się przypiekania go rozpalonym do czerwoności żelastwem, ale ksiądz okazał się bystrzejszy ode mnie. Powiedział: „Pobijcie mnie, ale najpierw posadźcie w pokoju obok jakiegoś Polaka, by słyszał, jak mnie dręczycie. W takim przypadku grzech na mnie nie ciąży”.

Kolejny raz pomyślałem z uznaniem o jego pomysłowości i powiedziałem: „Po co mamy was bić? Kilka razy klasnę w dłonie, z odpowiednimi pogróżkami słownymi, wy krzykniecie: »Boli« i tyle”. Ksiądz się zgodził.

Po upływie pół godziny scenę rozegrano w obecności znajdującego się w sąsiednim pokoju pewnego Polaka, którego i tak zamierzaliśmy uwolnić. Ksiądz ujawnił, że kosztowności ukryto między ramami okiennymi na piętrze, w dormitorium księży, jak również zamurowano w ścianie u kościelnego. Wieczorem, w czasie nabożeństwa, zabraliśmy wszystkie kosztowności.

Jak wiadomo, księża wyznają celibat, jednak podczas rekwirowania kosztowności dla zachowania pozorów rewidowaliśmy też pokoje niektórych duchownych i nasi pracownicy znajdowali u wielu z nich fotografie dziewczyn o dość frywolnym wyglądzie.

Metoda zwalniania z przysięgi pomogła nam w przyszłości przy aresztowaniu wielu znaczących postaci polskiego podziemia. Warto więc przytoczyć opis wydarzeń związanych z wykryciem przez naszą grupę operacyjną kontaktów generała Okulickiego, który przybył z Londynu, by kierować organizacją ZWZ na terenach zachodniej Ukrainy i Białorusi, oraz ujęciem jego samego.

47

Związek Walki Zbrojnej, podziemna organizacja wojskowa utworzona po kapitulacji Polski z rozkazu premiera rządu emigracyjnego Władysława Sikorskiego dnia 13 listopada 1939 r. Podstawowy cel ZWZ to przywrócenie niepodległości Polski w granicach z 1939 roku, utworzenie armii polskiej w podziemiu. Szkielet ZWZ stanowili oficerowie polscy. Organizacja całkowicie podporządkowała się londyńskiemu rządowi emigracyjnemu. 14 lutego 1942 r. zreorganizowana w Armię Krajową (patrz rozdział 9).

Tajemnice walizki generała Sierowa

Подняться наверх