Читать книгу Wolność emocjonalna - Judith Orloff - Страница 76

Quiz – czy masz do czynienia z ofiarą

Оглавление

 Czy osoba ta często sprawia wrażenie beznadziejnie uciśnionej lub przygnębionej?

 Czy męczy cię ogrom jej potrzeb?

 Czy za wszystkie swoje problemy wini pech lub niesprawiedliwość osób trzecich?

 Czy nie odbierasz telefonów od niej lub mówisz, że jesteś zajęty, by uniknąć litanii skarg?

 Czy wieczna negatywność tej osoby utrudnia ci zachowanie optymizmu?

Jeśli na jedno lub dwa pytania odpowiedziałeś „tak”, prawdopodobnie masz do czynienia z ofiarą. Udzielenie odpowiedzi twierdzącej na trzy lub więcej pytań sugeruje, że ofiara ogranicza twoją wolność emocjonalną.

Psychiatria konwencjonalna uczy, że osobowość zależna jest zaburzeniem charakteryzującym się nadmierną potrzebą uzyskiwania opieki i troski ze strony innych, co skutkuje przyjmowaniem postawy poddańczej, charakterystycznej dla ofiary. Takie zachowanie może być pochodną doświadczanej w dzieciństwie bezradności, może być też wynikiem kopiowania podobnych zachowań rodziców. Dzięki metodom energopsychiatrii udało mi się zaobserwować, że ofiary nie nauczyły się kierować własną intuicją oraz że brakuje im trwałej duchowej więzi, z której czerpałyby siłę i która czyniłaby je samowystarczalnymi. Zamiast wykorzystywać przeciwności losu jako źródło siły, ofiary wyrabiają w sobie poczucie, że są zdane na łaskę tegoż losu. Ten gatunek wampira nieustannie poszukuje uznania z zewnątrz, wszędzie wypatruje mamusi i tatusia, gotowych go pocieszyć. Z zapałem niemowlęcia na oślep poszukuje jakiegokolwiek sutka (rolę tegoż może pełnić zarówno kobieta, jak i mężczyzna), a kiedy już go znajdzie, będzie ssał tak długo, jak długo będzie to możliwe.

Bitsy, świeżo upieczona teściowa mojej pacjentki Jane, która niedawno wyszła za mąż, to typowy przykład ofiary. Bitsy nieustannie dzwoniła do Jane i uskarżała się na kolejne niesprawiedliwości, jakie spotykały ją w życiu. W końcu w Jane pojawiła się obawa przed podniesieniem słuchawki, aż wreszcie zdecydowała się filtrować wszystkie rozmowy przychodzące. Jane chciała uniknąć konfliktu i w rezultacie stała się zbyt miła, słowo „nie” nie przechodziło jej przez gardło. Co zrozumiałe, chciała jakoś pomóc swojej nowej teściowej. Przez wiele miesięcy prowadziła z nią długie rozmowy, wykazując się empatią, kiedy ta stykała się z kolejnymi zniewagami ze strony byłych mężów, sąsiadów, a nawet niekompetentnego montera. W pewnym momencie Jane miała tego dosyć. Czuła ogromną niechęć do swojej teściowej, co z kolei wywoływało w niej poczucie winy. Nie wiedziała, jak stanąć w swojej obronie, nie narażając jednocześnie relacji z matką swojego męża. Mnie osobiście bardzo przypadły do gustu słowa Mahatmy Gandhiego: „»Nie« wypowiedziane z głębokim przekonaniem jest lepsze i bardziej wartościowe niż »tak« wypowiedziane po to, by kogoś zadowolić lub, co gorsza, by uniknąć kłopotów”. Przedstawiam metody obrony przed tym gatunkiem wampirów. Sugeruję, abyś i ty zaczął z nich korzystać.

Wskazówka emocjonalna

Granice wyznaczaj żelazną ręką w aksamitnych rękawiczkach

Nie ma nic złego w uprzejmym, acz stanowczym wyznaczaniu granic. Każdy z nas musi przyjąć na siebie odpowiedzialność za własne życie. Leczenie ludzi nie jest twoim obowiązkiem, ale utwierdzanie drugiej osoby w jej zaburzeniach zawsze przynosi negatywne skutki. Jeżeli nie wyznaczysz granic, twoja relacja z ofiarą będzie niezrównoważona i w rezultacie niekorzystna dla obu stron. Możesz w końcu uznać, że masz już kompletnie dość tego uskarżania się, ale możesz posłużyć się bardziej zrównoważonym tonem głosu i zastosować któreś z przedstawionych wyjść z najczęściej spotykanych sytuacji.

 Przyjaciel lub krewny. Uśmiechnij się i powiedz ciepło: „Nasza relacja jest dla mnie bardzo ważna, ale musisz wiedzieć, że użalanie się nad sobą do niczego nie prowadzi. Mogę cię posłuchać przez pięć minut pod warunkiem, że chcesz ze mną omówić potencjalne rozwiązania twojego problemu”. Przygotuj się na próbę wzbudzenia w tobie poczucia winy. Nie daj się nabrać, jeśli usłyszysz coś w stylu: „Co z ciebie za przyjaciel?”. Odpowiedz następująco: „Jestem dobrym przyjacielem i kocham cię, ale to wszystko, co mogę ci zaoferować”.

 Współpracownik. Zareaguj szczerze: „Jest mi naprawdę przykro, że ci się to przytrafiło”. Posłuchaj przez chwilę, po czym uśmiechnij się i powiedz: „Będę trzymał kciuki, żeby wszystko ułożyło się po twojej myśli. Mam nadzieję, że rozumiesz, że gonią mnie terminy i muszę wracać do pracy”. Możesz równocześnie zastosować język ciała, który będzie sugerował, że to nie jest najlepsza pora na tego rodzaju rozmowę: chodzi o skrzyżowane ramiona, przerywanie kontaktu wzrokowego, a nawet odwracanie się od rozmówcy. Najlepiej będzie, jeżeli ofiara w ogóle nie zdąży rozpędzić się w swoim narzekaniu (z prowadzonych badań wynika, że większość pracowników co jedenaście minut zmuszanych jest przez kogoś do oderwania się od pracy).

 Ty sam. Moim sposobem na uwolnienie się od mentalności ofiary jest przypominanie sobie, ile szczęścia mam w życiu w porównaniu z większością naszej globalnej rodziny. Nie muszę walczyć o przetrwanie w obliczu ludobójstwa, głodu lub powszechnej przemocy, na którą byłabym narażona, gdyby w moich okolicach funkcjonowały różne powstańcze bojówki. Martwię się co najwyżej tym, że od czasu do czasu doskwiera mi (kiedy akurat nie jestem w związku) lub drażni mnie jakiś emocjonalny wampir. Jestem szczęśliwa, bo dysponuję czasem niezbędnym na pokonanie tych negatywnych emocji. Postrzeganie rzeczywistości z tego punktu widzenia pozwala mi wyrwać się z okowów użalania się nad sobą. Kiedy ogarnia cię poczucie, że masz kiepski dzień, spróbuj spojrzeć na swój los w nieco szerszym kontekście.

Wolność emocjonalna

Подняться наверх