Читать книгу Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II - Группа авторов - Страница 13

Studia
Dariusz Libionka
Walka i propaganda. Powstanie w getcie warszawskim z perspektywy polskiego Londynu
19 kwietnia-3 maja

Оглавление

Pierwsza depesza dotycząca walk w getcie warszawskim podpisana przez Stefana Korbońskiego, szefa Kierownictwa Walki Cywilnej, została wysłana za pośrednictwem radiostacji KWC. Odczytano ją w Londynie błyskawicznie, bo następnego dnia 20 kwietnia. Przekaz był niezwykle zwięzły: „Wczoraj Niemcy rozpoczęli likwidację 35 tysięcy Żydów w getcie u nas. Żydzi się bronią. Słychać strzały i wybuchy granatów. Niemcy użyli czołgów i samochodów pancernych.

Mają straty. W kilku miejscach pożar. Przemówcie dziś do getta”123. Wraz z depeszami odnoszącymi się do sprawy katyńskiej124 została bezzwłocznie przekazana premierowi Sikorskiemu i wicepremierowi Mikołajczykowi. Jeszcze tego samego dnia, 21 kwietnia, informacje na ten temat otrzymali członkowie rządu. Posiedzenie Rady Ministrów rozpoczęło się o godz. 11.15. Obecni byli premier Sikorski, ministrowie: Stanisław Mikołajczyk, Józef Haller, Henryk Strasburger, Stanisław Kot, Karol Popiel, Marian Seyda, Władysław Komarnicki, Jan Kwapiński, Edward Raczyński i gen. Marian Kukiel. Ministra Jana Stańczyka zastępował Ludwik Grosfeld. Protokołował Adam Romer. W punkcie pierwszym, zaraz po sprawozdaniu Sikorskiego z rozmowy z Winstonem Churchillem, wicepremier Mikołajczyk przedstawił pochodzące z „ostatnich depesz z kraju” informacje „o krwawej likwidacji getta warszawskiego (pozostałych 35 tys. Żydów) oraz o potwierdzeniu rewelacji niemieckich o ofiarach rzezi w Lesie Katyńskim”125. Sprawie katyńskiej poświęcone było poprzednie, nadzwyczajne posiedzenie rządu z 17 kwietnia. Temat stosunków polsko-sowieckich musiał rzecz jasna zdominować i to posiedzenie126. Omawiano na nim jednak inne sprawy. Rada Ministrów przyjęła do zatwierdzenia projekt protokołu polsko-brytyjskiego w sprawie zaopatrzenia inwalidzkiego, uchwalono wniosek o wydatkowanie 300 funtów na wyjazd delegata związków zawodowych do Stanów Zjednoczonych, wyrażono zgodę na przedstawienie prezydentowi wniosku na mianowanie kandydata na nowego prezesa Banku Gospodarstwa Krajowego. W punkcie piątym zreferowano, przedyskutowano i uchwalono wniosek ministra przemysłu, handlu i żeglugi w sprawie zakupu koni pełnej krwi angielskiej do celów hodowlanych w Polsce po wojnie. Wreszcie w punkcie szóstym ustalono maksymalną wysokość wypłat miesięcznych z tytułu umowy o dzieło (55 funtów), a także uchwalono utrzymanie subwencji dla pani Wandy Thugguttowej w wysokości 800 koron szwedzkich oraz wypłacanie pani Jadwidze Pohoreckiej 25 funtów miesięcznej subwencji. Posiedzenie zakończyło się o godz. 13.05. Do sytuacji w Warszawie nie nawiązano ani razu. Tak przynajmniej wynika z protokołu posiedzenia.

22 kwietnia nadeszła kolejna dramatyczna wiadomość od Korbońskiego: „w ghetto u nas opór trwa. Całą noc słychać strzały – wybuchy – miejscami pożary”.

Została odczytana jeszcze tego samego dnia127 i przekazana wedle rozdzielnika (naczelny wódz, minister obrony narodowej, minister spraw wewnętrznych). Nie wiadomo, czy już wówczas informacje o rozpoczęciu kolejnej fazy likwidacji getta warszawskiego i wybuchu walk przekazano członkom Rady Narodowej. Jej posiedzenie odbyło się 19 kwietnia, kiedy nie znano jeszcze nowej sytuacji w Warszawie. Dwaj przedstawiciele żydowscy, reprezentujący syjonistów Ignacy Schwarzbart i bundowiec Szmul Zygielbojm, w ogóle zresztą nie zabierali głosu128. Kolejne posiedzenie odbyło się dopiero 6 maja. Nie uznano za konieczne zwoływania posiedzenia nadzwyczajnego, z pewnością dlatego że w pierwszej połowie miesiąca Rada Narodowa zbierała się już trzykrotnie – 2, 16 i 17 kwietnia. Poza tym był okres świąteczny (25-26 kwietnia). Na posiedzeniu Rady 17 kwietnia został odczytany wniosek Zygielbojma i towarzyszy, by Rada Narodowa wydała rezolucję o powołaniu Komitetu Akcji przeciwko rzeziom niemieckim w Polsce, który miałby za zadanie prowadzić kampanię informacyjną, oraz by wystosowała apel do rządu RP o podjęcie na arenie międzynarodowej nadzwyczajnych działań, jakich wymaga chwila. Mowa była też o konieczności zorganizowania wystawy dotyczącej postępowania nazistów wobec ludności cywilnej w Polsce, uwzględniającej mordy na Żydach, a także przygotowanie filmu o martyrologii ludności polskiej i żydowskiej. Wniosek odesłano do Komisji Prawno-Politycznej129.

23 kwietnia członek Rady Narodowej Ignacy Schwarzbart spotkał się z wicepremierem Mikołajczykiem. Pozostawiony przezeń opis tej trwającej godzinę rozmowy przynosi wiele pytań. Punktem wyjścia rozmowy były apele Żydowskiego Komitetu Narodowego skierowane do Agencji Żydowskiej i Schwarzbarta jeszcze przed powstaniem, a dotyczące pomocy finansowej dla polskich Żydów (depesze zostały odczytane 20 kwietnia)130. Mikołajczyk informował o wystosowaniu telegramu do władz krajowych z apelem o znalezienie środków na ten cel w budżecie oraz o pewnych utrudnieniach w ruchu kurierskim. Pojawił się też problem przerzutu Żydów polskich na Węgry. Schwarzbart wyraził życzenie spotkania z przybyłym z Budapesztu rabinem. Wreszcie Mikołajczyk przekazał „informacje, że wewnątrz ghetta w Warszawie jest stały czynny opór. Żydzi w ghetcie mają broń od naszych władz. Wojsko niemieckie patroluje w ghetcie. Nawet tankami”. Dodał, że akcja eksterminacyjna jest „nasilona w tej chwili” w „części inkorporowanej” (czyli na ziemiach wcielonych do Rzeszy) i w Krakowie. Potem omawiano jeszcze siedem innych kwestii, najszerzej sprawę mordu w Katyniu (polska akcja dyplomatyczna i stanowisko aliantów)131. Albo więc wypowiedzi Mikołajczyka były wyjątkowo nieprecyzyjne, albo też Schwarzbart nie wszystko z jego słów zrozumiał. Zdumiewające, że w sprawozdaniu z tej rozmowy nie było mowy o rozpoczęciu likwidacji getta, walkach i szalejących pożarach. Nie wiadomo, czy i komu Schwartzbart przekazał te informacje, gdyż brakuje wpisów z dni 24-27 kwietnia w jego dzienniku.

Oprócz Korbońskiego depesze o wybuchu walk w getcie nadały też władze Polskiego Państwa Podziemnego. Jednoznacznie brzmiące informacje znalazły się w meldunku komendanta AK Stefana Roweckiego i delegata rządu Jana Stanisława Jankowskiego, przesłanym 21 kwietnia na ręce naczelnego wodza i ministra spraw zagranicznych: „Dnia 19 bm. o godzinie 4 nad ranem rozpoczęła się likwidacja ghetta centralnego w Warszawie. Ghetto zostało otoczone silnym kordonem policji niemieckiej i granatowej, na teren ghetta wjechały silne oddziały żandarmerii i SS. Do akcji użyto nawet aut pancernych i kilku małych czołgów. Żydowska Organizacja Bojowa stawia silny opór. Od trzech dni toczą się regularne walki, na ulicach olbrzymie detonacje wstrząsają całą Warszawą, nad ghettem snują się obłoki dymu skutkiem licznie wybuchłych pożarów. Dzisiaj, 21, walki trwają. Likwidacja nie objęła wyłączonych już poprzednio z ghetta enklaw żydowskich, jak np. zakłady Toebbensa na Prostej”. Depesza doszła dopiero po pięciu dniach – 26 kwietnia o 18.30. Odczytano ją 27 kwietnia o 11.20132. Tekst zawierał jedynie sprawozdanie z faktów. Delegat rządu i komendant AK nie występowali z sugestiami dotyczącymi podjęcia przez rząd takich czy innych działań. Oprócz naczelnego wodza radiogram otrzymali z rąk szefa Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza pułkownika Michała Protasewicza, w którego gestii leżały kontakty z krajem, minister obrony narodowej i minister spraw wewnętrznych z adnotacją: „Tajne”133.

Wcześniej jednak odczytano w Oddziale VI w Londynie radiogram sygnowany przez generała Roweckiego, nadany z Warszawy 24 kwietnia. Donosił on o zaskoczeniu Niemców skalą oporu i zapowiadał przesłanie raportu o przebiegu walk („Od 19 kwietnia w związku z podjęciem przez Niemców dalszej likwidacji ghetta warszawskiego Żydzi rozpoczęli walkę. Niemcy zaskoczeni oporem. Walka trwa. Wiele pożarów. Szczegółowe sprawozdanie o przebiegu walki przedstawię”). Meldunek dotarł jeszcze tego samego dnia o godz. 16.20, został odczytany o godz. 17134. Otrzymał go naczelny wódz, a 26 kwietnia przekazano go również do MON i MSW. (Był to dzień ogłoszenia przez agencję TASS komunikatu o zerwaniu stosunków ZSRR z rządem polskim). Nie wiadomo dokładnie, kiedy radiogram trafił na biurko Sikorskiego135. Nie jest to jednak kwestia o znaczeniu kluczowym, ważniejsze jest to, że naczelny wódz wydał w odpowiedzi następującą dyrektywę: „Walka, jaka rozwinęła się przy zasługującej na najostrzejsze potępienie likwidacji getta warszawskiego, nie może się żadną miarą przerzucić na Kraj i nie może być hasłem do spontanicznego powstania. Wszelka pomoc Żydom jest dopuszczalna, lecz nie powinna wykraczać poza te ramy”. Depeszę tej treści nadano do Warszawy136.

Tego samego dnia, 24 kwietnia, dotarła do Londynu depesza Bundu adresowana do Szmula Zygielbojma. Wysłano ją dwa dni przed wybuchem walk. Donoszono o akcji likwidacyjnej w getcie w Stanisławowie oraz o deportacjach z Warszawy do obozów pracy na Lubelszczyźnie („Obawiając się czynnego oporu w getcie warszawskim, okupant likwiduje jego resztki, przenosząc wielkie warsztaty do obozów Poniatowej i Trawnik”). Proszono o podjęcie próby ratowania i przesłanie pieniędzy137. Przy okazji przekazywania tej depeszy Mikołajczyk wspomniał zapewne Zygielbojmowi, tak samo jak Schwarzbartowi, o wiadomościach z Warszawy pozyskanych z innych depesz z kraju138. Kilka dni przed wybuchem walk w Warszawie Zygielbojm przekazał do wysłania pod adresem Bundu w Warszawie depeszę dotyczącą zamordowania w ZSRR przywódców tej partii Henryka Erlicha i Wiktora Altera139 oraz pytanie o losy rodziny140. Z kolei Mikołajczyk przekazał delegatowi jego pytanie oraz nakazał wypłacenie Bundowi przekazanych przez Zygielbojma 13 000 dolarów141.

27 kwietnia o godz. 11.30 rozpoczęło się posiedzenie Rady Ministrów. Obrady zdominowała oczywiście kwestia kryzysu w stosunkach polsko-sowieckich. Sikorski referował rozmowę z ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Anthonym Edenem 24 kwietnia w kontekście noty Stalina do Churchilla przekazanej za pośrednictwem ambasadora Majskiego z 25 kwietnia, zawierającej groźbę zerwania stosunków dyplomatycznych. Po przerwie pojawił się prezydent RP i uzgodniono deklarację rządu RP. Spotkanie zakończono o godz. 15.00 142. O sytuacji w Warszawie nie wspomniano ani słowem143. Dzień później RM zebrała się ponownie na krótko, celem przedyskutowania i zatwierdzenia zmian w nocie rządowej po konsultacjach z Churchillem i Edenem na Downing Street144. 28 kwietnia w kolejnej zredagowanej przez Korbońskiego depeszy znalazł się kolejny wpis o walkach w getcie: „w ghetto walka trwa. Niemcy palą dom za domem”. Odebrana została 29 kwietnia145.

Podsumowując: w okresie od 20 kwietnia do 3 maja odczytano w Londynie pięć depesz, w których znajdowały się informacje na temat walk w getcie (trzy depesze Korbońskiego, jedna depesza Roweckiego i wspólna depesza sygnowana przez delegata rządu i komendanta AK). Informacje na temat sytuacji w Warszawie otrzymali naczelny wódz i członkowie Rady Ministrów. I oczywiście prezydent RP146. Treść radiogramów wysyłanych z Warszawy siłą rzeczy musiała być odpowiednio zwięzła. Ich treść świadczyła jednak o powadze sytuacji i sile zorganizowanego oporu żydowskiego. W depeszach mowa była o ŻOB, aczkolwiek nie podano żadnych konkretów na temat jej potencjału.

Reakcja polskich władz na te informacje była bardzo ograniczona. Świadczy o tym również treść podległej rządowi prasy. Zawartość rządowego organu prasowego, „Dziennika Polskiego”147, zdominowana była, co zrozumiałe, przez problematykę Katynia i stosunków polsko-sowieckich. Pojawiło się także kilkanaście tekstów i not poświęconych sprawom żydowskim. 19 kwietnia zamieszczono na przykład pełną treść rezolucji Rady Narodowej wydanej w związku z zamordowaniem Erlicha i Altera148. O przywódcach Bundu pisano też w następnych numerach, również w kontekście katyńskim. 21 kwietnia donoszono o mordach na Żydach polskich w nawiązaniu do konferencji odbywającej się na Bermudach149. 29 kwietnia na pierwszej stronie „Dziennika Polskiego” zamieszczono apel Federacji Żydów Polskich w Chicago do Roosevelta, aby „Polska odbudowana nie była okaleczona i obrabowana, ale powstała do nowego życia w pełni jej praw w myśl Karty Atlantyckiej”150. Pisano też o obchodzeniu świąt żydowskich na Środkowym Wschodzie, cytowano przemówienie Schwarzbarta do Żydów w Polsce nadane przez BBC, a wygłoszone 17 kwietnia. Nie zdecydowano się jednak na instrumentalne wykorzystanie w publikacjach dotyczących sprawy katyńskiej wątku żydowskiego. Stanisław Sopicki, przedstawiciel Stronnictwa Pracy w Radzie Narodowej, proponował szefowi MON Marianowi Kukielowi rozpoczęcie publikowania listy ofiar od nazwisk oficerów żydowskich. W jego mniemaniu był to sposób na dotarcie do opinii międzynarodowej. Kukiel jednak „osądził, że sprawa jest tak ważna i wielka, iż nie potrzeba używać żadnych bocznych dróg”. Taki zapis pozostawił Sopicki w swoim dzienniku151.

Z zapisów w dzienniku Schwarzbarta z 28 kwietnia – był tego dnia obecny na posiedzeniu prezydium Rady Narodowej – wynika, że nikt z nim nie rozmawiał o sytuacji w Warszawie. Temat ten nie pojawił się również podczas spotkania z ministrem sprawiedliwości Karolem Popielem. Wieczorem tego dnia odbyło się posiedzenie sekcji brytyjskiej Kongresu Żydów, na którym „młócono” problematykę konferencji na Bermudach. Wieczorem jeszcze Schwarzbart rozmawiał telefonicznie z wiceprezesem Rady Narodowej, ludowcem Władysławem Banaczykiem, głównie o ogłoszeniu przez radio deklaracji rządowej w sprawie stosunków polsko-sowieckich152. Ze względu na brak wpisów w dzienniku nie wiadomo, z kim spotykał się Schwarzbart od 24 do 27 kwietnia. Również w dwóch kolejnych dniach jego głowy nie zaprzątały sprawy getta. Wydarzenia z 30 kwietnia to zresztą swoiste kuriozum. O godz. 13.30 Schwarzbart został w trybie pilnym wezwany do domu Mikołajczyka. Byli tam Paweł Siudak i osoba przedstawiona Schwarzbartowi jako „Kozłowski”, były wicekonsul w Budapeszcie (w rzeczywistości był to przebywający z misją zleconą przez premiera Węgier szef Placówki „W”153 Edmund Fietz, używający też nazwiska Fietowicz). Półgodzinna rozmowa toczyła się wokół sytuacji Żydów na Węgrzech. „Kozłowski”, jak zanotował Schwarzbart, szczególnie podkreślał przykłady polskiej pomocy dla Żydów. Po powrocie do domu Schwarzbart zajął się tą sprawą, pisał listy na Węgry, które miał zabrać „Kozłowski” odlatujący tego dnia z Londynu, a także depeszę do ŻKN z informacją o tej sprawie! Potem spotkał się raz jeszcze z Siudakiem i Mikołajczykiem. Zapis jest niestety niezwykle lakoniczny: „Rozmowa z Siudakiem w sprawie przekazania dalszej pomocy dla ghetta. Również z Mikołajczykiem. Widoki dobre”. Rozmowy z innymi polskimi politykami dotyczyły sytuacji w łonie rządu.

Wracając jednak do zawartości „Dziennika Polskiego” – w omawianym okresie opublikowano dwie noty na temat sytuacji Żydów w Polsce: 22 kwietnia zamieszczono wzmiankę o artykule, który ukazał się w szwedzkim dzienniku na podstawie raportu rządu polskiego, o mordowaniu Żydów polskich, był to już jednak materiał całkowicie nieaktualny154. 30 kwietnia, również za szwedzką gazetą „Swenska Dagbladet”, poinformowano o likwidacji getta w Wilnie i nieznanych losach jego mieszkańców. W nocie tej znalazła się również informacja o „zmobilizowaniu do robót wojennych” pozostałych przy życiu Żydów na Litwie i Łotwie oraz zatrudnieniu Żydów deportowanych z Norwegii w kopalniach rejencji katowickiej155.

Materiał o walce warszawskiego getta pojawił się dopiero w wydaniu sobotnim 1 maja, na stronie czwartej. Nota składająca się z 62 słów (zredagowana na podstawie komunikatu PAT) nosiła tytuł Czołgi, samochody pancerne i granaty pomagają zbirom w ostatecznej likwidacji getta warszawskiego. Donoszono, że według otrzymanych z Warszawy informacji trwająca od 10 dni brutalna i okrutna akcja likwidacyjna spotyka się z „nieustannym oporem ludności żydowskiej”. „Noc w noc poza murami getta słyszy się strzały, a miejscami widoczne są chmury pożarów. Niemcy używają czołgów, samochodów pancernych i granatów ręcznych, aby złamać wciąż jeszcze trwający opór mieszkańców ghetta”156. Tego samego dnia w wydawanym w Glasgow „Dzienniku Żołnierza”157 pojawiła się również nota (53 słowa) o walkach w getcie, powstała na bazie tego samego komunikatu PAT, z tym jednak, że materiał ten trafił na pierwszą stronę pod tytułem Czołgi w ghetto warszawskim158.

Nie wiadomo, co było przyczyną tak znacznego opóźnienia. Czy przez ten czas nie udostępniano PAT i prasie tych informacji, czy też wydano nakaz wstrzymania się z publikacją wieści z Warszawy159? W nocie opublikowanej w „Dzienniku Polskim” o posiedzeniu Rady Ministrów z 21 kwietnia, podczas którego – o czym wspomniałem – Mikołajczyk poinformował o rozpoczęciu walk w Warszawie, zabrakło tych informacji. Lakonicznie donoszono jedynie o „rozpatrzeniu na podstawie sprawozdania premiera aktualnych zagadnień politycznych oraz powzięciu szeregu uchwał, m.in. w sprawie zaopatrzenia inwalidzkiego i w sprawie prezesury banku gospodarstwa krajowego”160. W kwietniowych numerach „Dziennika Polskiego” znajdujemy kilkanaście not odnoszących się do wydarzeń z okupowanej Polski. Wszystkie publikowane były z opóźnieniem, starano się też kamuflować źródło informacji. Opóźnienia wynikały częściowo z przyczyn obiektywnych – szybkości przepływu informacji na linii kraj-Londyn, ich odczytania, decyzji o odtajnieniu i przekazaniu prasie. Na przykład o akcji pod Arsenałem napisano po dziesięciu dniach161. 30 kwietnia zamieszczono kilka not o sytuacji w Warszawie (aresztowaniach, blokadach ulic, rewizjach – depesza z 10 kwietnia, oraz o akcjach przeprowadzanych przez KWC w dniach 5 i 6 kwietnia)162. O publikacji tekstu na temat walk w getcie zdecydowały zapewne depesze od Roweckiego i Jankowskiego. Sopicki zapisał w dzienniku pod datą 30 kwietnia: „z kraju nadeszły wiadomości o ostatecznej likwidacji getta warszawskiego przez Niemców. Żydzi bronili się”163.

Powodem wielodniowego milczenia „Dziennika Polskiego” i „Dziennika Żołnierza” nie był jednak brak informacji, gdyż od początku o sytuacji w Warszawie mówiła nadająca z Bletchley Park rozgłośnia „Świt”, imitująca radiostację nadającą z okupowanej Polski164. Jej audycje o walkach w getcie opracowane były na podstawie dostarczanych z Londynu depesz Korbońskiego. Zawarta w jego pierwszej depeszy sugestia: „przemówcie dziś do getta”, adresowana była właśnie do „Świtu”. Treść depesz była lakoniczna, toteż pracownicy rozgłośni musieli improwizować165. Jedna z pierwszych audycji została usłyszana – jak wiadomo – w walczącym getcie166. Niestety, nie udało mi się odnaleźć jej zapisu167. W polskiej prasie konspiracyjnej ukazało się kilka wzmianek na jej temat. Najbardziej miarodajny zapis pochodzi z pisma wychodzącego we Lwowie, dla którego „Świt” stanowił zapewne jedyne w tym czasie źródło informacji: „«Świt» donosi, że w Warszawie toczy się od poniedziałku bój gestapo z Żydami, najtragiczniejszy bój, jaki znają dzieje. Z jednej strony uzbrojeni w pancerze mordercy, z drugiej upiorne cienie starców, kobiet i dzieci, które bronią się przed wymordowaniem w komorach gazowych i elektrycznych. «Świt» kończy audycję słowami: «Hallo, tu mówi Warszawa na cały świat. Niemcy mordują ostatnie 35 tysięcy ludu żydowskiego w Warszawie»”168. Pismo wychodzące w Warszawie cytowało fragmenty innej audycji: „Niemcy budują wielki grobowiec w Warszawie, wykańczają ghetto, budują pomnik swemu barbarzyństwu. Nadchodzą ostatnie chwile ghetta, czego świadkiem jest cała ludność Warszawy. Głos mordowanych na zawsze pozostanie w jej pamięci. Żądamy bombardowania Berlina za potworne mordowanie Żydów warszawskich”169. Działalność stacji nadzorowali zarówno Brytyjczycy, jak i polskie czynniki rządowe, lecz styl i zawartość audycji zależały od redaktorów emitowanych materiałów. Nie podlega jednak dyskusji, że to z MSW, a konkretnie od ministra Mikołajczyka, który był w stałym kontakcie z szefem „Świtu”170, wyszedł nakaz relacjonowania walk w getcie. W dokumentacji „Świtu” znajduje się kopia przekazanej rozgłośni pierwszej depeszy Korbońskiego ze wskazówką: „audycja musi mieć cechy wielkiej bezpośredniości”. Tekst depeszy wraz z adnotacją przekazano 21 kwietnia171. Niewykluczone zresztą, że jedną z przyczyn decyzji o emitowaniu audycji o getcie mogła być obawa przed dekonspiracją stacji – rozgłośnia krajowa nie mogła przecież nie podawać informacji dotyczących sytuacji w centrum Warszawy!172 Kolejna sprawa – audycje „Świtu” właśnie wiosną zaczęły cieszyć się zainteresowaniem polskiego Londynu. Treść audycji trafiała do biuletynów z nasłuchami radiowymi kolportowanymi w obiegu wewnętrznym w różnych ministerstwach. W ten sposób „Świt” stawał się przekaźnikiem informacji z kraju, których nie było w londyńskiej prasie173. „Dziennik Polski” wielokrotnie powoływał się na „Świt”, na przykład w sprawie reakcji kraju na zbrodnię katyńską174, nie uczynił tego w przypadku dramatycznych apeli emitowanych w dniach likwidacji getta.

Co jednak jeszcze dziwniejsze, 23 kwietnia notę Warsaw’s Ghetto Fights Deportations opublikował „New York Times” na podstawie najnowszych doniesień z Londynu z poprzedniego dnia. Informowano o wkroczeniu czołgów i samochodów pancernych do getta, zamieszkanego przez 35 tys. mieszkańców, i oporze podjętym przez najbardziej aktywne elementy pozostałe w getcie po deportacjach. Uzbrojenie oraz przeszkoleni dowódcy zostali przysłani przez polski ruch podziemny. Mówi się, że ta „ostatnia bitwa” przysporzy Niemcom strat. Po Warszawie ma przyjść pora na Kraków, gdzie też deportacje już się zaczęły. Na ziemiach wcielonych do Rzeszy również przygotowano „nowe obozy koncentracyjne”. Notatkę kończyło stwierdzenie, że wedle polskich kręgów około 1,3 mln Żydów zginęło na terenach okupowanych175. Nota (142 słowa) opublikowana została na stronie dziewiątej i nie miała kontynuacji – kolejny materiał o getcie ukazał się w „New York Times” dopiero w maju. Co równie ważne, źródłem tych informacji nie mógł być Schwarzbart, lecz najwyraźniej ktoś z kręgów rządowych176. Tym sposobem próba zablokowania informacji o tym, co się dzieje w Warszawie, okazała się całkowicie nieskuteczna177.

Niemniej, o czym już wspomniałem, pierwsza wzmianka na temat walk w getcie została zamieszczona w organie rządowym tydzień później. Była krótsza od noty „New York Timesa”. Bardziej zaskakuje jednak fakt, że znalazła się na ostatniej (czwartej) stronie. O ile redakcja nowojorskiego dziennika mogła odnosić się do informacji z Warszawy sceptycznie, o tyle zupełnie inaczej było w wypadku organu prasowego podległego Ministerstwu Informacji i Dokumentacji rządu polskiego, dysponującemu wiedzą przekazaną przez cywilne i wojskowe struktury podziemia. Pierwsza strona pierwszomajowego numeru „Dziennika Polskiego” poświęcona była prawie w całości konfliktowi polsko-sowieckiemu i sprawie katyńskiej178. Znalazły się na niej również dwie inne noty: krótka wzmianka, z powołaniem się na „Świt”, z nieprawdziwą informacją o karnym przeniesieniu gubernatora dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera do Lublina, oraz anons o obchodach pierwszomajowych organizowanych w Londynie przez PPS179. Na stronie czwartej tekst o walkach w getcie180 sąsiadował z notą o wizycie ministra Kwapińskiego w Szwecji (41 słów). Daleko więcej miejsca poświęcono nie tylko walkom w Afryce Północnej, na froncie wschodnim i na Dalekim Wschodzie, lecz także odgłosom konfliktu polsko-sowieckiego w prasie tureckiej181. O usytuowaniu tekstu o walkach w Warszawie zadecydowała albo sama redakcja, albo ministerstwo. I jak się wydaje, nie była do decyzja przypadkowa182. Nota zamieszczona tego samego dnia w „Dzienniku Żołnierza”, który podlegał mniejszej kontroli, została odpowiednio wyeksponowana – trafiła na pierwszą stronę, umieszczona w centralnym miejscu kolumny. Wpłynęła na to ranga informacji.

Inną pomijaną dotychczas kwestią jest przemilczenie walk w getcie w enuncjacjach najwyższych władz w związku z obchodami rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. Z tej okazji generał Sikorski wydał rozkaz do „Żołnierzy Rzeczypospolitej”, zawierający apel o jedność „w krytycznym dla Polski momencie”, którą pragną rozbić Niemcy, posługując się „krwią męczeńską naszych braci”. Przypominał bohaterstwo żołnierzy podczas kampanii wrześniowej, walk we Francji i Norwegii, na Środkowym Wschodzie oraz czyny lotników i marynarzy, co „udowadnia niewątpliwie całemu światu naszą niezłomną wolę walki aż do ostatecznego triumfu”183. Żydzi broniący getta do tego kontekstu najwyraźniej nie pasowali. Odniesień do sytuacji w Warszawie zabrakło również w przemówieniu prezydenta RP Władysława Raczkiewicza wygłoszonym 3 maja przez radio BBC do kraju184. Padły w nim m.in. następujące słowa: „Dzisiaj Rzeczpospolita Polska nowy przeżywa wstrząs, nowy okres największego cierpienia i najwyższego bohaterstwa. Zbrodnia i barbarzyństwo zapanowały nad ziemiami polskimi. Wróg zapowiedział Polakom i światu, że nie ma i nie będzie Polski. Że wymazał jej imię z rodziny narodów, by nigdy już do niej nie powróciło. Wróg się pomylił. Imię Polski jest niezniszczalne. Przez lata wojny, morze cierpienia i oporu, powraca ono stale, coraz większą opromienione chwałą. Powraca walka narodu, jego postawa wobec wroga, powraca męką więzionych i zsyłanych, powraca bohaterstwem polskiego lotnika, marynarza i żołnierza. Wreszcie powraca stale w ocenie roli i znaczenia Polski w Europie Środkowo-Wschodniej, w której nie będzie porządku i sprawiedliwości bez silnej Polski”. Jeśli nawet w słowach o „zbrodni i barbarzyństwie” nawet mamy do czynienia z zakamuflowaną aluzją do eksterminacji Żydów185, to i tak zastanowić się należy nad przyczynami takiego właśnie zabiegu. Przedmiotem troski prezydenta jest „naród polski” kontynuujący walkę o ideały Konstytucji 3 maja. Gdy mowa o bohaterstwie „żołnierzy podziemnej Polski” czy „wspaniałej i niezłomnej w walce postawie Kraju”, która stanowi inspirację dla żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych i dumę dla milionów Polaków pozostających za granicą, nie może chodzić o walczących Żydów. Wymienianie ich w tym kontekście mogłoby osłabić klarowność przesłania do narodu, który powinien jednoczyć się wobec zagrożenia i wspólnego celu. W trakcie obchodów święta 3 Maja prezydent spotykał się z wieloma osobami, nie było wśród nich jednak przedstawicieli organizacji żydowskich. Podobnie premier Sikorski186.

Obchody zostały zorganizowane w Londynie również przez środowiska żydowskie. Impreza odbyła się w niedzielę 2 maja, podobnie jak główne uroczystości z udziałem polskich władz. Jednym z mówców był kierownik Działu Narodowościowego Ministerstwa Informacji i Dokumentacji Olgierd Górka, który mówił o roli Sejmu Czteroletniego dla ludności żydowskiej. Potem odbył się koncert. Zebrani, w imieniu Żydów polskich mieszkających w Wielkiej Brytanii, wystosowali depeszę do premiera Sikorskiego wyrażającą „niezłomną wiarę w zwycięstwo świętej sprawy Polski i w przyszłość wielkiej demokratycznej Rzeczypospolitej”, a także przekonanie o powodzeniu zabiegów dyplomatycznych podjętych przez rząd w „obronie Sprawy Polskiej”187.

Trudno zrozumieć brak jakichkolwiek odniesień do likwidacji getta warszawskiego, choćby w nawiązaniu do publikacji w „Dzienniku Polskim” z poprzedniego dnia. Po spotkaniu Schwarzbart przypadkowo spotkał Górkę, który nie krył zadowolenia z depeszy do Sikorskiego i zamierzał ją natychmiast zdyskontować propagandowo. Schwarzbart skwitował to sarkastycznym komentarzem: „Oto stanowisko. Żydzi są ośrodkiem propagandy i narzędziem propagandy, a nie współobywatelami”188. Schwarzbart i Zygielbojm, o czym już wspomniałem, pomimo otrzymania pewnych sygnałów z MSZ nie do końca chyba zdawali sobie sprawę z dramatu warszawskiego getta. Skierowane do nich depesze wysłane przez Bund i ŻKN utknęły po drodze. Niemniej brak jakiejkolwiek reakcji w dzienniku Schwarzbarta na publikację w „Dzienniku Polskim” jest zdumiewający. Dwa dni wcześniej odbyły się zorganizowane przez PPS uroczystości 1-majowe. Mimo iż obecni byli bundowcy z Zygielbojmem na czele, nawiązanie do getta, przynajmniej tak wynika z relacji Schwarzbarta, w ogóle się nie pojawiło189.

123

Studium Polski Podziemnej (dalej SPP), MSW 73/I, Depesze z kraju, radiostacja „Kazia”, Depesza-szyfr nr 70, sygnowana N [„Nowak”, ps. Korbońskiego], odpis, k. 68. Cyt. za: Iranek-Osmecki, Kto ratuje jedno życie…, s. 267. W cytowanych dokumentach zachowano oryginalną pisownię, uwspółcześniono jedynie interpunkcję.

124

SPP, MSW 73/I, Depesze nr 61 i nr 65 obie wysłane 19 kwietnia, k. 60, 65.

125

Protokół posiedzenia Rady Ministrów z dnia 21 kwietnia 1943 [w:] Protokoły posiedzeń Rady Ministrów…, s. 388. Całość do s. 390.

126

13 IV 1943 r. radio berlińskie podało informację o odnalezieniu grobów polskich oficerów w Katyniu. Na temat działań rządu polskiego zob. np. Tadeusz Wolsza, „Katyń to już na zawsze katy i katowani”. W „polskim Londynie” o sowieckiej zbrodni w Katyniu (1940-1956), Warszawa: IH PAN, 2008.

127

SPP, MSW 73/I, Depesza nr 71, nadana 21 kwietnia, odczytana 22 kwietnia, odpis, k. 69.

128

Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego (dalej AIPMS), A.5.3/74, Stenogram z 74 posiedzenia Rady Narodowej RP, 19 IV 1943 r.

129

AIPMS, A5.3/73, Stenogram z 73 posiedzenia Rady Narodowej RP, 17 IV 1943 r., k. 2-4.

130

SPP, MSW 73/I, Depesza-szyfr nr 67B, 67C, 67D.

131

Archiwum Yad Vashem (dalej AYV), M2/752, Dziennik Ignacego Schwarzbarta 1943, Rozmowa z wicepremierem Mikołajczykiem, 23 IV 1943 r., od 5.30 do 6.30 po południu, k. 91.

132

SPP, A3.1.1.13.4, Radiogram nr 711/F [z radiostacji Wanda], k. 67; opublikowany w: AKD, t. 2, s. 500.

133

SPP, A3.1.1.13.4, k. 67a.

134

Ibidem, Radiogram nr 707, k. 68A.

135

W dzienniku czynności naczelnego wodza odnotowano przybycie pułkownika Zygmunta Borkowskiego, szefa gabinetu naczelnego wodza, „z papierami”, o godz. 13.30 (AIP, Kol. 1/45, Przebieg dnia 25 IV 1943 r., k. 25).

136

SPP, A3.1.1.13.4, Radiogram nr 707, z dopiskami odręcznymi; k. 68A; ibidem, Depesza-szyfr Rawy [pułkownik Protasewicz] do „Kaliny” [Rowecki], 26 IV 1943 r., nadano 27 IV 1943 r.

137

Ibidem, Depesza-szyfr, Sobol [Jankowski] do Stema [Mikołajczyk] z prośbą o przekazanie adresatowi [Zygielbojm], wysłana 17 IV, otrzymana 24 IV 1943 r.

138

Zygielbojm napisał o walkach trwających w getcie do sekretarza generalnego Bundu Emanuela Nowogrodzkiego 30 kwietnia (podaję za: Isabelle Tombs, „Morituri vos salutant”: Szmul Zygielbojm’s Suicide in May 1943 and the International Socialist Community in London, „Holocaust and Genocide Studies” 2000, nr 14, s. 264).

139

„Litwinow ogłosił w imieniu rządu sowieckiego, że zostali straceni pod zarzutem propagandy za natychmiastowym oddzielnym pokojem z Hitlerem. Mord i szkalowanie ich pamięci wywołały niezwykłe oburzenie. Toczy się akcja protestu w Ameryce i w Anglii. Oczekujemy protestu żydowskich i polskich grup walczących podziemnie z okupantem” (SPP, A3.1.1.13.5A, Depesza Artura [Zygielbojm] do Bundu, 12 IV 1943 r., k. 131).

140

Ibidem, Depesza Stema [Mikołajczyk] do delegata, dla Berezowskiego [Feiner], 13 IV 1943 r., k. 132.

141

Ibidem, Depesza Stema do delegata, 13 IV 1943 r., k. 133.

142

Protokół posiedzenia Rady Ministrów z dnia 27 kwietnia 1943 r. [w:] Protokoły posiedzeń Rady Ministrów…, s. 406-408.

143

Sikorski nie wspomniał podczas dramatycznej rozmowy z Edenem (w ocenie Brytyjczyków rząd polski znalazł się w ślepym zaułku) o walkach w getcie warszawskim, mimo iż odpierając argumentację sowiecką, akcentował rolę antyniemieckiego oporu w okupowanym kraju i zapowiadał jego kontynuację (Sprawozdanie [W. Sikorskiego] z rozmowy z ministrem Edenem, 24IV1943 r. [w:] ibidem, s. 408-415).

144

Protokół posiedzenia Rady Ministrów w dniu 28 kwietnia 1943 r. [w:] ibidem, s. 171-172.

145

SPP, MSW, Depesza-szyfr nr 77 nadana 28 kwietnia, odebrana 29 kwietnia, odpis, k. 75. Korboński prosił, by wezwano (chodziło o rozgłośnię „Świt”) w imieniu KWC do spokoju w dniu 1 maja, ostrzegając przed możliwością prowokacji ze strony komunistów, dawał też wskazówki co do sposobu obchodzenia święta 3 Maja („odczyty, pogadanki, msza”).

146

21 i 22 kwietnia spotykał się z kilkoma członkami Rady Narodowej. 22 kwietnia rozmawiał przez prawie godzinę z ministrem Mikołajczykiem (Dzienniki czynności Prezydenta RP.., s. 58). Rozmowę telefoniczną z Sikorskim odbył dopiero 27 kwietnia (ibidem, s. 59).

147

Ukazywał się od 12 VII 1940 r., wydawany przez Ministerstwo Informacji i Dokumentacji. Do 30 VI 1943 r. redaktorem naczelnym był Marceli Karczewski, przed wojną pracownik „Kuriera Polskiego”, następnie zastąpił go Stanisław Sopicki. Nakład wynosił 10-15 tys. Gazeta stanowiła główne źródło informacji dla Polaków w Wielkiej Brytanii. Na temat historii i zawartości zob. Jolanta Chwastyk-Kowalczyk, Londyński „Dziennik Polski” (1940-1943), Kielce: Wydawnictwo Akademii Świętokrzyskiej, 2005.

148

Wobec stracenia przez władców ZSRR Wiktora Altera i Henryka Erlicha, „Dziennik Polski”, 19 IV 1943, s. 2. Zaczęto o tym pisać intensywnie już w marcu, po ujawnieniu przez Sowietów informacji o losie obydwu działaczy.

149

O pomoc ginącym, „Dziennik Polski”, 21 IV 1943, s. 1. W dniach 19-22 kwietnia przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii dyskutowali o problemie żydowskich uchodźców. Konferencja zakończyła się bez podjęcia jakichkolwiek wiążących ustaleń.

150

Apel Żydów polskich do Roosevelta, „Dziennik Polski”, 29 IV 1943, s. 1. List został wysłany wkrótce po ujawnieniu sprawy Katynia.

151

Stanisław Sopicki, Dziennik 1943-1944, „Przegląd Polonijny” 1998, nr 2, s. 31-71, tu s. 39 (wpis z 23 kwietnia). Sopicki był przed wojną aktywnym działaczem chadeckim, redaktorem naczelnym wychodzącego w Katowicach dziennika „Polonia”, wydawanego przez Wojciecha Korfantego. Tekst dziennika przechowywany w AIP został wydany w całości, poprzedzony wstępem Mirosława Dymarskiego (Stanisława Sopickiego dziennik londyński 1943-1944, ibidem, s. 25-30).

152

AYV, M2/752, Dziennik Ignacego Schwarzbarta, 28 IV 1943 r., k. 92-95.

153

Cywilna Baza Łączności Zagranicznej i Wywiadowczo-Politycznej w Budapeszcie, zajmująca się kontaktami między konspiracją w okupowanym kraju a rządem w Londynie.

154

W Sztokholmie o mordowaniu polskich Żydów, „Dziennik Polski”, 22 IV 1943, s. 3.

155

Likwidacja ghetta w Wilnie, „Dziennik Polski”, 30 IV 1943, s. 4.

156

Czołgi, samochody pancerne i granaty pomagają zbirom w ostatecznej likwidacji getta warszawskiego, „Dziennik Polski”, 1 V 1943, s. 4.

157

Pismo ukazywało się w Glasgow, wydawcą była 10 Brygada Kawalerii Pancernej. W 1943 r. redaktorami byli Tadeusz Horko i Aleksander Bergman. Nakład wynosił około 10 tys. egzemplarzy. Pismo było bardziej niezależne niż „Dziennik Polski”, nie stroniło od krytyki rządu. W styczniu 1944 r. dokonano przymusowej fuzji z „Dziennikiem Polskim”.

158

Czołgi w getto warszawskim, „Dziennik Żołnierza”, 1 V 1943, s. 1.

159

Niestety, nie zachowały się komunikaty Polskiej Agencji Telegraficznej z interesującego mnie okresu. W archiwum AIP są materiały do marca 1943 r. (AIP, A.10.9/18, Komunikaty PAT, 1943 r.).

160

„Dziennik Polski”, 22 IV 1943, s. 2.

161

Front Polski Podziemnej. Brawurowy wyczyn polskiej bojówki, „Dziennik Polski”, 6 IV 1943, s. 1.

162

Kraj w cierpieniu i walce. Dalsze zbrodnie Niemców w Warszawie i reakcje bojowców, „Dziennik Polski”, 30 IV 1943, s. 1.

163

Sopicki, Dziennik 1943-1944, s. 40. Jest to pierwszy wpis na ten temat.

164

Radiostacja istniała od końca 1942 r. Po reorganizacji wiosną 1943 r. nadawała dwie 15-minutowe audycje dziennie. Podlegała ministrowi spraw wewnętrznych i była kontrolowana przez Brytyjczyków. Na temat jej obsady i funkcjonowania zob. wspomnienia jej szefa w okresie od lutego do listopada 1943 r. Janusza Laskowskiego (Radiostacja Świt, „Zeszyty Historyczne” 1966, nr 9, cz. 1, s. 101-130; nr 10, cz. 2, s. 203-224).

165

Autorem niektórych audycji był dziennikarz Czesław Straszewicz. We wspomnieniach pisał: „palenie getta w Warszawie, obserwowane z godziny na godzinę przez pryzmat depesz, zrodziło szereg dramatycznych reportaży, a te, jako że robione na żywca, były źródłem natchnienia dla pryncypialnych agencji. Temat był żałosny, więc i autorska satysfakcja z tego powodu była nijaka (idem, O „Świcie”, „Kultura” 1953, nr 10, s. 64-65).

166

Mordechaj Anielewicz w liście wysłanym 23 IV 1943 r. do Icchaka Cukiermana napisał: „przez naszą radiostację słyszeliśmy piękną audycję radiostacji «Świt» o naszych walkach. Fakt, że poza murami getta o nas pamiętają, dodaje nam sił do walki”.

167

Zapisy audycji sporządzane były w trzech kopiach, jedną otrzymywali Brytyjczycy, kolejną Rada Ministrów. Również w kraju spisywano nasłuchy „Świtu”, lecz zachowały się jedynie materiały od sierpnia 1943 r. (Archiwum Akt Nowych, 202/I-68). Nie ma też tych zapisów w dokumentach Stanisława Mikołajczyka dotyczących „Świtu”, przechowywanych w archiwum Instytutu Hoovera w Stanford (AIH, Government service file, 1942-1944, Dokumenty Stanisława Mikołajczyka, 800/22/0/-/38, dostępne online: http://szukajwarchiwach.pl/800/22/0/-/38#tabJednostka).

168

Różne, „Komunikat” nr 33, 23 IV 1943 r. W pierwszym bodaj tekście powołującym się na rozgłośnię pisano o „szalejącej od soboty bitwie na ulicach warszawskiego getta, toczonej między regularnymi wojskami niemieckimi a oddziałami Żydów”. Pojawia się też wzięta z depeszy Korbońskiego liczba 35 tys. Żydów pozostających w Warszawie. Mowa o zażartych walkach i bohaterskim oporze walczących oddziałów. Dalej czytamy, że zgodnie z informacją „Świtu” „walczy cała ludność, mężczyźni, kobiety i dzieci. Niemcy wprowadzili czołgi, auta pancerne i artylerię. Warszawa rozbrzmiewa hukiem dział, salwami karabinów maszynowych i detonacjami granatów ręcznych” („Dziennik Polski”, 22 IV 1943). Cyt. za: Wojna żydowsko-niemiecka. Polska prasa konspiracyjna 1943-1944 o powstaniu w getcie Warszawy, wybór i oprac. Paweł Szapiro, Londyn: Aneks, 1992, s. 41, 44-45.

169

„Iskra”, 24 IV 1943; cyt. za Wojna żydowsko-niemiecka.., s. 46.

170

Mikołajczyk pisywał niekiedy teksty emitowane przez rozgłośnię. Spośród londyńskich polityków miał na nią największy wpływ. Oprócz Laskowskiego pisze o tym również Straszewicz (O „Świcie”, s. 60).

171

AIH, Government service file, 1942-1944, Dokumenty Stanisława Mikołajczyka, 800/22/0/-/38, klatka 180. Nie wiadomo, czy przekazano „Świtowi” depesze od Roweckiego i delegata rządu, które napłynęły pod koniec kwietnia.

172

Laskowski nic nie pisze co prawda o audycjach dotyczących getta, lecz daje inny przykład: konieczność natychmiastowej reakcji na dodatek specjalny do „Nowego Kuriera Warszawskiego” na temat Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (cz. 1, s. 113). „Codziennie nadająca stacja krajowa musiała utrzymywać aktualność” (s. 117).

173

„Pod koniec marca i cały kwiecień [1943 r.] Londyn wręcz szalał na ten temat [„Świtu”] (Laskowski, Radiostacja Świt, cz. 1, s. 124). Największym echem odbiła się audycja wyemitowana w rocznicę śmierci marszałka Piłsudskiego 12 maja, za którą szef stacji otrzymał upomnienie od Mikołajczyka (AIH, Government service file, 1942-1944, Dokumenty Stanisława Mikołajczyka, 800/22/0/-/38, List Mikołajczyka do Laskowskiego, 25 V 1943 r., klatka 225).

174

„Dziennik Polski”, 22 IV 1943, s. 1. Treść pierwszej katyńskiej audycji „Świtu”, o czym pisze Laskowski, nie była improwizacją nieuzgodnioną z MSZ (idem, Radiostacja Świt, cz. 1, s. 115).

175

Warsaw’s Ghetto Fights Deportations, „New York Times”, 23 IV 1943, s. 9.

176

Tego zdania jest też David Engel (Facing a Holocaust…, s. 70).

177

Treści emitowane przez „Świt” dotarły również do Kanady. Polski konsul 25 kwietnia informował o tym członka parlamentu (w jego liście była mowa o „eksterminacji ludności Warszawy”). Karabiny maszynowe umieszczone na wieżach kościelnych i budynkach miały masakrować ludność cywilną. „Świt” miał wysłać SOS do aliantów (AIH, Government service file, 1942-1944, Dokumenty Stanisława Mikołajczyka, 800/22/0/-/38, klatka 178).

178

Polityka i moralność. Akcje dyplomatyczne i dyskusje prasowe, „Dziennik Polski, 1 VI 1943, s. 1.

179

Nie trzeba dodawać, że na pierwszą stronę „Dziennika Polskiego” trafiało wiele informacji krajowych, nie tylko tak ważnych jak akcja pod Arsenałem.

180

Szefowie „Świtu” ostro zaprotestowali przeciwko niewłaściwemu podaniu źródła informacji – powinno być PAT, Sztokholm, a nie PAT, gdyż groziło to dekonspiracją stacji (AIH, Government service file, 1942-1944, Dokumenty Stanisława Mikołajczyka, 800/22/0/-/38, List z 30 IV 1943 r., klatka 197).

181

Na stronie czwartej zamieszczano doniesienia agencyjne, depesze, informacje dla uchodźców, komunikaty (rządowe, RAF, Czerwonego Krzyża), ogłoszenia, reklamy, apele, anonse, nekrologi, wiadomości sportowe.

182

Kontrola rządu nad treściami publikowanymi w „Dzienniku Polskim” nie była pełna. Pod koniec czerwca redaktor Karczewski został odwołany przez ministra Kota z powodu „nieostrożnych uwag” „na odcinku angielskim, czeskim i jugosłowiańskim”, jak zapisał jego następca Sopicki (Dziennik 1943-1944, s. 46, wpis z 20 czerwca).

183

Rozkaz nr 3 Naczelnego Wodza, „Dziennik Polski”, 3 V 1943, s. 1.

184

Przemówienia w dniu święta narodowego. Prezydent RP Władysław Raczkiewicz, „Dziennik Polski”, 4 V 1943, s. 2.

185

Wydawca Dzienników czynności sugeruje, że fragment ten odnosił się pośrednio do powstania w getcie (Dzienniki czynności Prezydenta RP.., s. 63).

186

AIPMS, Kolekcja 1/45, Dziennik czynności Naczelnego Wodza, czwartek 1 kwietnia-piątek 30 kwietnia 1943 r. W materiałach Sikorskiego z tego miesiąca brak jakichkolwiek dokumentów związanych z sytuacją w Warszawie (teczki 45a, 45b, 45c, 45d). Jerzy Kuncewicz wspominał, że Zygielbojm niedługo przed śmiercią mówił mu o wizycie u Sikorskiego (cyt. za: Aleksander Rowiński, Zygielbojma śmierć i życie, Warszawa: Rój, 2004, s. 335-336). Adam Ciołkosz pisał po wojnie, że Zygielbojm miał dostęp do Sikorskiego, „kiedy chciał”, i czynił z tej możliwości użytek (idem, Broń dla getta, „Zeszyty Historyczne” 1969, nr 15, s. 16). Zapisy w Dzienniku czynności Sikorskiego faktu tego nie potwierdzają.

187

Uroczystości3 maja w Towarzystwie„Ohel”, „Dziennik Polski”, 4 V 1943, s. 2. Dwa dni później notę na ten temat podała „Gazeta Polska” ukazująca się w Palestynie (zob. Polacy-Żydzi. Polen-Juden, Poles-Jews 1939-1945. Wybór źródeł, oprac. Andrzej Krzysztof Kunert, Warszawa: Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i Oficyna Wydawnicza Rytm, 2001, s. 426).

188

AYV, M2/752, Dziennik Ignacego Schwarzbarta, 30 V 1943 r., k. 98.

189

AYV, M2/752, Dziennik Ignacego Schwarzbarta, 1 V 1943 r., k. 98.

Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II

Подняться наверх