Читать книгу Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II - Группа авторов - Страница 15

Studia
Dariusz Libionka
Walka i propaganda. Powstanie w getcie warszawskim z perspektywy polskiego Londynu
12-22 maja

Оглавление

O 9.30 rano prezydent Władysław Raczkiewicz uczestniczył w mszy żałobnej w intencji marszałka Józefa Piłsudskiego. Brało w niej udział kilku ministrów i członków Rady Narodowej. O 12.40 odbyło się posiedzenie Rady Ministrów. Trwało 35 minut. Sikorski przedstawił projekt noty MSZ w sprawie tworzenia polskiej dywizji w ZSRR oraz zwrócił uwagę na konieczność przeciwstawienia się propagandzie komunistycznej w Londynie. Mówił też o będącym w posiadaniu ministra sprawiedliwości raporcie dotyczącym metod śledczych stosowanych wobec obywateli polskich przez Sowietów. Skarżył się ponadto na opublikowany w „Dzienniku Polskim” tekst porównujący propagandę sowiecką i niemiecką, który „może nam bardzo zaszkodzić”. A wreszcie informował o swojej korespondencji z Rooseveltem. Po dyskusji uzgodniono tekst noty216.

Po południu znaleziono ciało Szmula Zygielbojma. Bezpośrednią przyczyną jego decyzji o odebraniu sobie życia mogły być publikacje o ostatecznej likwidacji getta warszawskiego217. Natychmiast powiadomiono o tym fakcie przedstawicieli władz polskich, w tym prezydenta RP218. Następnego dnia Sikorski poinformował Raczkiewicza w dziesięciominutowej rozmowie telefonicznej, że śmierć Zygielbojma była manifestacją polityczną w obliczu „bezczynności świata wobec wymordowania Żydów w Polsce”, oraz o pozostawieniu przezeń listów. Prezydent opowiedział się za ich ujawnieniem i zlecił szefowi swojej kancelarii Augustowi Zaleskiemu wystosowanie kondolencji na ręce przewodniczącego Rady Narodowej, po czym powrócił do swych licznych obowiązków. O 16.40 policja dostarczyła do jego siedziby list Zygielbojma. Schwarzbart przebywał w Izbie Gmin na konferencji prasowej dotyczącej konferencji na Bermudach. O śmierci Zygielbojma dowiedział się telefonicznie od pracownicy Rady Narodowej. Z rozmów z polskimi politykami, którzy widywali się z Zygielbojmem, wynikało, że jeszcze poprzedniego dnia planował wyjazd do Lizbony. Schwarzbart komentował na bieżąco: „Widocznie załamał się i chciał zaprotestować przeciwko temu, co się dzieje. Społecznie postąpił źle; ale jako czyn ofiary indywidualnej należy zdjąć kapelusz przed nim”219. Śmierć Zygielbojma był dla niego wstrząsem. W ciągu ostatnich tygodni ich drogi przecinały się, spotykali się sporadycznie, głównie na sesjach Rady Narodowej i podczas imprez publicznych.

13 maja odbyło się zaplanowane wcześniej posiedzenie Rady Narodowej. Na początku przewodniczący Stanisław Grabski wygłosił przemówienie ku czci Zygielbojma. Nie wspomniał o powodach jego czynu. Przedstawił jego życiorys, powiedział, że był bardzo przejęty „losem narodu żydowskiego w Polsce” i losem narodu polskiego. Do ostatnich chwil bronił interesów narodu i całej Rzeczypospolitej. Jeszcze w ostatnich dniach mówił o „pewnych planach odpowiedniego informowania opinii publicznej angielskiej o naszych najżywotniejszych sprawach. […] Cześć jego pamięci”. Schwarzbart ocenił: „Kurtuazyjne, suche, bez serca, mniej powiedzieć nie mógł”. Następnie przystąpiono do realizowania porządku dziennego. Jedynym punktem obrad było sprawozdanie ministra Mikołajczyka o sytuacji w okupowanym kraju. Śmierć Zygielbojma ani na jotę nie zmieniła dotychczasowej optyki spraw krajowych. Nie wspominając o dramacie Zygielbojma, Mikołajczyk rozpoczął referowanie przygotowanego wcześniej opracowania sporządzonego na podstawie materiałów dostarczonych z kraju. Najważniejszym punktem była „przyspieszona eksterminacja narodu polskiego”. Straty „rdzennych Polaków” szacował na 600 tys., Żydów na 1,5 mln. „Zagadnienie żydowskie” pojawiło się zwyczajowo w ostatniej kolejności. Mikołajczyk wspomniał o powstaniu „Żegoty”, pierwszych starciach w getcie (mylnie datując je na luty 1943 r.) i o wybuchu walk w kwietniu. Potem powiedział jeszcze o konsekwencjach pomagania Żydom (kara śmierci). Daleko więcej uwagi poświęcił kwestii ukraińskiej. Sprawozdanie trwało trzy godziny, stenogram liczy 35 stron, eksterminacja Żydów nie zajęła nawet całej strony220. Po zakończeniu posiedzenia (dyskusja została odłożona) Mikołajczyk ujawnił ostatnią otrzymaną właśnie depeszę Korbońskiego o końcu istnienia getta i zamordowaniu członków Judenratu. Paweł Siudak pokazał Schwarzbartowi ostatnią depeszę, jaka przyszła od Bundu z Warszawy (musiała to być któraś z depesz wysłanych jeszcze przed powstaniem, ponieważ nie jest znany jakikolwiek materiał wysłany bezpośrednio do Zygielbojma, raczej wykluczone, by była to wspomniana depesza z 20 kwietnia, gdyż była adresowana do obu żydowskich przedstawicieli w Radzie Narodowej). Mikołajczyk miał powiedzieć, że Żydzi walczą, ale „po raz pierwszy”. Nie chciał również wyjawić Schwarzbartowi treści listu Zygielbojma, poinformował go tylko ogólnikowo, że zawiera „oskarżenia pod adresem innych narodów”221. Podejrzenia Schwarzbarta co do niechęci publikowania tego listu miały się okazać bezpodstawne.

Pierwszą informację o śmierci Zygielbojma „Dziennik Polski” i „Dziennik Żołnierza” podały 14 maja w kontekście uczczenia jego pamięci na posiedzeniu Rady Narodowej222. Wewnątrz numeru „Dziennika Polskiego” zamieszczono niewielki blok materiałów na temat zmarłego: życiorys, oświadczenie londyńskich bundowców, a wreszcie oświadczenia rządowe. Podano, że „[z]marł nagle, w tragicznych okolicznościach – załamał się pod ciężarem potwornych wiadomości, jakie nadchodziły o mordowaniu Żydów w Polsce, szczególnie zaś ostatnich wiadomości o likwidacji getta w Warszawie”223. Szczególną uwagę zwraca treść depeszy przesłanej do Rady Narodowej przez naczelnego wodza: „Głęboko wstrząśnięty nieoczekiwanym zgonem członka Rady Narodowej Szmula Zygielbojma, zasłużonego patrioty polskiego i wybitnego przedstawiciela robotników żydowskich, składam Radzie Narodowej na ręce Pana Prezesa w imieniu własnym, Rządu RP i Polskich Sił Zbrojnych najgorętsze i najserdeczniejsze wyrazy współczucia. Zmarł on jak żołnierz na posterunku, powodując niepowetowaną stratę dla nas wszystkich. Pozostanie na zawsze w naszej pamięci jako jeden z najwybitniejszych patriotów i społeczników polskich pochodzenia żydowskiego”224. Zwraca uwagę z jednej strony pominięcie powodów samobójstwa Zygielbojma, a z drugiej porównanie jego śmierci do śmierci żołnierza na posterunku.

15 maja na pierwszej stronie „Dziennika Polskiego” i „Dziennika Żołnierza” zamieszczono noty (odpowiednio: 60 i 62 słowa) o likwidacji getta, w której podano wszystkie informacje, jakie znalazły się w depeszy Korbońskiego dla „Świtu” (liczba zniszczonych domów i nazwiska zamordowanych członków Judenratu)225. Tego samego dnia w Radzie Narodowej odbyła się dyskusja na temat referatu Mikołajczyka. Wcześniej posłowie przeczytali dostarczone przezeń materiały. Z niewiadomych powodów nie zostały odczytane kondolencyjne listy Sikorskiego i szefa Kancelarii Cywilnej Prezydenta. Podczas trwającej trzy godziny debaty dwóch posłów nawiązało do wątków żydowskich. Pierwszym był Stanisław Sopicki, który mówił o wysiedleniach na Zamojszczyźnie i likwidacji getta warszawskiego jako najnowszych zbrodniach niemieckich. Silny nacisk położył na konieczność szukania porozumienia z mniejszościami narodowymi i potrzebę przeciwstawienia się w propagandzie radiowej szerzonej przez Niemców nienawiści, zatruwającej umysły Polaków niechrześcijańskimi hasłami wrogości rasowej. Stwierdzał, że wszelkie przejawy pomagania Żydom – ukrywanie zbiegów, pomoc żywnościowa dla gett, „narażanie się Polaków w obronie Żydów” – „przyjmujemy z radością, jako objawy solidarności w walce z okupantem”226. Po nim Józef Beloński (PPS) utyskiwał, że Czesi wykorzystali zbrodnię w Lidicach, a Polacy tego nie potrafią, mimo iż podobne zbrodnie idą w setki. W tym samym duchu grzmiała posłanka Zofia Zaleska (endecja), która ostro krytykowała politykę PAT i domagała się instrukcji rządowych dla dziennikarzy i polityków kontaktujących się z Brytyjczykami. Po niej przemawiał Jan Szczyrek (PPS), który nawiązując do treści materiałów krajowych, napiętnował istniejący w kręgach emigracyjnych „zwierzęcy nacjonalizm”. Siła Polski – dowodził – leżała zawsze w realizowaniu hasła „Za wolność naszą i waszą”. Po zakończeniu dyskusji Banaczyk zgłosił projekt rezolucji RN o przyjęciu sprawozdania Mikołajczyka i przekazaniu go do Komisji Prawno-Politycznej celem zredagowania. Nie było w nim ani słowa o Żydach (mowa o „hołdzie ofiarnemu bohaterstwu i niezłomnej postawie Kraju w determinacyjnej walce z wrogiem”). Zgłoszono inne wnioski i interpelacje. Na zakończenie Banaczyk miał do zakomunikowania „bardzo smutną rzecz”, to znaczy informację o liście Zygielbojma do prezydenta i premiera. Adam Ciołkosz poprosił o sporządzenie kopii dla każdego członka Rady, bo jest to „dokument wymowny”. Banaczyk odczytał list. Posłanka Zaleska wystąpiła z postulatem przełożenia go na angielski227. Na tym posiedzenie zakończono. Schwarzbart podczas dyskusji milczał. W dzienniku zapisał: „byłem tak przyciśnięty sprawą Zygielbojma, że nie byłem w stanie zabrać głosu. Uważałem to wprost za niezgodne z pewną estetyką polityczną, ażeby w tej chwili zabierać głos”. O ile te tłumaczenia wydają się mało przekonujące, zważywszy na jego aktywność w tym okresie228, o tyle ocena debaty była rzeczowa: raz jeszcze potwierdziło się, że zagadnienie żydowskie Polacy uznają za drugorzędne. Szczególnie cierpko odniósł się do postulatu Zaleskiej: „Propagandystyczne cele wyzierały z tego odezwania się, nie tragedia żydowska, nie ofiara Zygielbojma, ale pytanie, jak to najlepiej wykorzystać propagandystycznie, oto główna linia trosk naszej kochanej prawicy”229.

Pesymizm Schwarzbarta w całej rozciągłości potwierdzał przebieg posiedzenia Rady Ministrów z 17 maja. Na porządku dziennym znalazło się pięć punktów. W punkcie pierwszym Sikorski mówił o sytuacji Polaków w ZSRR oraz odpowiedzi Roosevelta na prośbę rządu dotyczącą objęcia opieki nad interesami Polski w ZSRR (przejęli ją Brytyjczycy). Później dyskutowano o sprawach marynarki wojennej – własności okrętów przekazanych przez Brytyjczyków, projekcie statutu Delegatury Rządu na Środkowym Wschodzie, który uchwalono, o polskich interesach w Afryce Północnej i kontaktach z francuską administracją generała Henri Girauda. Punkt czwarty wypełniło sprawozdanie ministra Kwapińskiego z pobytu w Szwecji. Sikorski zwrócił się do MON „o załatwienie prośby internowanych w Szwecji polskich marynarzy o przysłanie im dobrego księdza oraz o książki i papierosy”, a także sprowadzenie stamtąd polskich marynarzy floty cywilnej. W punkcie ostatnim, w sprawach bieżących, na zapytanie min. Grosfelda i Mikołajczyka Sikorski „wyjaśnił, że uzgodnił już z ministrem informacji i dokumentacji [Stanisławem Kotem – D.L.] pełne wykorzystanie propagandowe samobójczej śmierci członka Rady Narodowej Zygielbojma i pozostawionych przez niego listów [podkreślenie moje – D.L.]”. Posiedzenie zakończono o 13.40230, a członkowie rządu udali się na obiad.

Było to drugie w ciągu bez mała miesiąca nawiązanie do „spraw żydowskich” podczas obrad Rady Ministrów. O sytuacji w okupowanej stolicy Polski nikt z członków Rządu nie miał w tym czasie nic do powiedzenia. Nikt też z własnej inicjatywy nie zadał pytania o to, co się dzieje w Warszawie. Sikorski nie informował ani o napływających depeszach z kraju, ani też o własnej aktywności, np. instrukcjach wydanych swego czasu dla Roweckiego czy o treści przemówienia radiowego do rodaków. O ile brak nawiązań do sytuacji w Warszawie może być częściowo zrozumiały – sprawy krajowe nie były w tym okresie przedmiotem dyskusji na posiedzeniach rządu, o tyle zastanawiające jest niepodejmowanie kwestii kulminacyjnego epizodu eksterminacji polskich Żydów na arenie międzynarodowej.

Tego dnia, gdy obradowała Rada Ministrów, odczytano kolejną depeszę adresowaną do Sikorskiego i Mikołajczyka, w której była mowa o walkach w getcie. Doszła ona wprawdzie do Londynu 14 maja, ale przekazano ją adresatom dopiero po czterech dniach. W punkcie pierwszym komendant Rowecki i delegat Jankowski odnosili się do prób propagandowego zdyskontowania tragedii katyńskiej przez propagandę niemiecką. Drugi punkt dotyczył getta: „Walki żydowskich organizacji bojowych w getcie warszawskim trwają już 10 dzień. Niemcy używają w akcji oprócz SS i żandarmerii oddziałów łotewsko-turkmeńskich oraz artylerię, czołgi, samoloty (bomby zapalające) i miotacze ognia. Ostatnio dla uniknięcia ofiar prowadzą głównie akcję podpalania całych bloków. Ghetto pozbawione zostało wody, gazu i elektryczności. Pracowników zakładów przemysłowych wydzielono z właściwego ghetta i część ludności, która stawiła się na wezwanie, wywieziono. Bojowcy odrzucili wezwanie do kapitulacji i bronią się dalej. W ciągu ostatniego tygodnia zlikwidowano ostatecznie przez wymordowanie na miejscu i wywiezienie do Oświęcimia getta w Krakowie i Stanisławowie”231. Mniej więcej w tym samym czasie, 15 maja, odczytano depeszę skierowaną do Mikołajczyka przez Jankowskiego, z adnotacją „pilne”. Poświęcona była sytuacji w kraju, a w szczególności próbom „wciągania Polaków do akcji antybolszewickiej” w kontekście Katynia. Końcowy passus dotyczył jednak getta: „Getto mężnie walczy od 19 kwietnia; pomimo użycia artylerii i tanków okupant jeszcze go nie zdobył. Bardzo nie na rękę jest Niemcom ten nowy front”232.

Sprawa eksterminacji Żydów w Polsce przebiła się w tych dniach na pierwszą stronę obu polskich organów prasowych. 18 maja na podstawie komunikatu PAT opublikowano notę o sytuacji w Wilnie233. W „Dzienniku Polskim” pisano również o reakcjach na śmierć Zygielbojma i o zbliżających się uroczystościach pogrzebowych234.

Pogrzeb Zygielbojma odbył się w piątek 21 maja o godz. 11. W imieniu rządu przemawiał minister informacji i dokumentacji Stanisław Kot, w imieniu Rady Narodowej Stanisław Grabski, w imieniu PPS Adam Ciołkosz. Przemawiali też Schwarzbart, przedstawiciele międzynarodówki socjalistycznej i Partii Pracy oraz współpracownicy Zygielbojma z Bundu. Prezydent Raczkiewicz delegował do uczestnictwa w pogrzebie ministra Augusta Zaleskiego i pana Piotrowskiego235. Obecni byli wicepremier Mikołajczyk, ministrowie Kwapiński i Popiel, szef MSZ Raczyński, członkowie Rady Narodowej, przedstawiciele polskich i zagranicznych ugrupowań politycznych. Największy ciężar gatunkowy miało wystąpienie ministra Kota, wygłoszone w imieniu Sikorskiego i rządu. Kot mówił o „zbyt powolnej, zbyt spokojnej, może nawet prawie obojętnej reakcji świata cywilizowanego wobec tej niesłychanej w historii rzezi” i o poczuciu własnej bezsilności jako powodach czynu Zygielbojma. Miały nim wstrząsnąć zwłaszcza wieści o mordowaniu Żydów warszawskich i wieści o „heroicznym oporze skazańców ghetta, o ich zdeterminowanej walce, aby się nie poddać dobrowolnie”. Kot poinformował o otrzymaniu przez rząd depesz od „żydowskich organizacji w kraju” skierowanych na ręce ich przedstawicieli w Radzie Narodowej, których nadejścia Zygielbojm nie doczekał. Odczytał ich fragmenty zawierające dramatyczny apel do aliantów o podjęcie działań odwetowych: „niech najbliżsi nam sprzymierzeńcy uświadomią sobie nareszcie rozmiary odpowiedzialności dziejowej za bezczynność wobec bezprzykładnej nad całym narodem popełnianej zbrodni hitlerowskiej, której tragiczny epilog teraz się rozgrywa. Niech bohaterski, wyjątkowy w dziejach zryw straceńców ghetta pobudzi wreszcie świat do czynów w tej sprawie na miarę wielkości chwili”. Zygielbojm liczył, że jego śmierć przyczyni się do poruszenia opinii światowej i narodów sprzymierzonych. „Rząd polski – mówił minister Kot – wyraża najgłębszy szacunek dla tej ofiary i dla tej pozornie bezsilnej manifestacji”. Śmierć 40 tys. Żydów w stolicy Polski ani śmierć Zygielbojma „nie mogą przejść bez echa”. „Rząd Rzeczypospolitej Polskiej, matki i opiekunki wszystkich swych obywateli, uważał za swój obowiązek upomnieć się z całą energią o kroki, które jego zdaniem niezbędne są dla uratowania choćby teraz jeszcze tej ilości Żydów, których nie zdążyli wytrzebić w Polsce okupanci niemieccy. Oby ten krzyk rozpaczy i protestu, jakiego szlachetną ofiarę tutaj żegnamy, dopomógł do nadania większej siły tym zabiegom. Wtedy ofiara Zygielbojma, prawdziwie zasłużonego syna Polski, nie będzie zmarnowana”. Grabski w swym wystąpieniu nazywał Zygielbojma bojownikiem, a jego śmierć dramatycznym momentem, który przechodzą Żydzi „naszego kraju”, a wraz z nimi cała Polska. Żydzi prześladowani są bardziej od chrześcijan. Ich śmierć jest skutkiem klęski Rzeczypospolitej, która broniła również „życia, mienia i godności ludzkiej, również żydowskich naszych współobywateli”. Zygielbojm był świadom tego związku. Stał mocno na gruncie „państwowości polskiej, niepodległości i całości naszej ojczyzny”. „Przed taką ofiarą chylić musi czoło każdy, kto kocha swój naród”. Zapewnił na końcu, że ofiara Zygielbojma nie będzie daremna.

„Dziennik Polski” zamieścił długą relację z pogrzebu, „Dziennik Żołnierza” ograniczył się do zwięzłej noty. Na pierwszej stronie obu pism zamieszczono komunikat PAT dotyczący oporu getta warszawskiego. Mimo iż jako źródło podano prasę szwedzką i rozgłośnię „Świt”, informacje pochodziły z otrzymanych w ostatnich dniach depesz Roweckiego i Jankowskiego. Stwierdzano, że wbrew poprzednim doniesieniom bojowcy getta bronią się w dalszym ciągu przed oddziałami SS i „quislingów łotewskich oraz ochotników turkmeńskich”. Pojawiła się też informacja o bombardowaniu getta236. Były to doniesienia tyleż nieprecyzyjne, co całkowicie nieaktualne.

Fragment odczytany przez ministra Kota pochodził z depeszy wysłanej z Warszawy 28 kwietnia przez Leona Feinera i Adolfa Bermana. Znalazła się na niej adnotacja delegata, by potraktować ją jako „pilną”. Została odczytana dopiero 19 maja237. Schwarzbartowi wręczono ją niedługo przed pogrzebem. „Siudak [który przekazał depeszę – D.L.] – skomentował Schwarzbart w dzienniku – zwala winę na aparat wysyłający. Nie wierzę”. Zapisał też, że zabranie głosu przez ministra propagandy, a nie ministra spraw wewnętrznych nie było przypadkiem, co oznacza, że właściwie rozpoznał przyświecające rządowi intencje. Sam pogrzeb ocenił jako poważną i przejmującą manifestację238. Irytacja Schwarzbarta w tych dniach narastała. Szczególnie wyczulony był na przejawy instrumentalnego wykorzystywania tragedii Żydów. Gdy dowiedział się od Ciołkosza, że być może sam Sikorski przemówi na pogrzebie Zygielbojma, skwitował to: „Dlaczego nie? Dla umarłego Żyda wszystko”239. Sikorski ostatecznie nie przemawiał. Wart odnotowania jest również zapis w dzienniku Sopickiego: „Podobno kandydatem Bundu na miejsce Zygielbojma jest p. E[manuel] Szerer, autor książki Żydzi a Polska. Sądzę, że nie trzeba się z tą nominacją spieszyć. Można trochę zaoszczędzić na dietach”240.

216

Protokół posiedzenia Rady Ministrów w dniu 12 maja 1943 r. [w:] Protokoły posiedzeń Rady Ministrów…, s. 435-436.

217

Nie zajmuję się w tym tekście bezpośrednimi przyczynami śmierci Szmula Zygielbojma i szerszym kontekstem jego aktywności w kwietniu i maju 1943 r. (Zygielbojm, podobnie jak Schwarzbart, spotykał się z wieloma polskimi politykami, m.in. z Mikołajczykiem, Siudakiem, Strońskim, był też w stałym kontakcie z Adamem Ciołkoszem z PPS). Wymagałoby to kwerendy w archiwum YIVO w Nowym Yorku. Pisał na ten temat Daniel Blatman (w języku polskim: Reakcje działaczy i organizacji żydowskich na wiadomości z Polski (1942-1943) [w:] Akcja Reinhardt. Zagłada Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, red. Dariusz Libionka, Warszawa: IPN, 2004, s. 280-282). Zob. również reportaż Aleksandra Rowińskiego Zygielbojma śmierć i życie); są tam m.in. wspomnienia Polaków, którzy spotykali się z Zygielbojmem w ostatnich dniach jego życia.

218

Dzienniki czynności Prezydenta RP.., s. 69, zapis z 13 maja. Rowiński przeprowadził wywiad z Andrzejem Kamienieckim, kierownikiem działu prasowego Konsulatu Generalnego RP w Londynie, który organizował uroczystości pogrzebowe (idem, Zygielbojma śmierć i życie, s. 23-24). Dokumentacja: AIPMS, A.5/77, Dokumenty dotyczące śmierci i pogrzebu Szmula Zygielbojma.

219

AYV, M2/752, Dziennik Ignacego Schwarzbarta, 12 VI 1943 r., k. 109.

220

AIPMS, A.5/77, Stenogram z 77 posiedzenia Rady Narodowej RP, 13 V 1943 r., k. 2, 18-19. Nie miejsce tu na całościową analizę sprawozdania Mikołajczyka. Należy jednak podkreślić, że podawał on w wątpliwość przekazy o deportowaniu na ziemie polskie Żydów z innych krajów. Mieli oni jakoby na teren Polski „nigdy nie dojechać”.

221

AYV, M2/752, Dziennik Ignacego Schwarzbarta, 13 VI 1943 r., k. 110.

222

Po zgonie Sz. Zygielbojma, „Dziennik Polski”, 14 V 1943, s. 1. Zamieszczono też nekrolog podpisany przez Radę Narodową (ibidem, s. 4); Śmierć członka Rady Narodowej, „Dziennik Żołnierza”, 14 V 1943, s. 4.

223

Szmul Zygielbojm, „Dziennik Polski”, 14 V 1943, s. 2.

224

Ibidem.

225

Z walk podczas likwidacji getta, „Dziennik Polski”, 15 V 1943, s. 1; Rozstrzelanie zakładników z warszawskiego getta, „Dziennik Żołnierza”, 15 V 1943, s. 1. Tutaj też tekst poświęcony Zygielbojmowi (s. 4).

226

W dzienniku nie wspomniał o tym fragmencie swojego przemówienia. Komentując śmierć Zygielbojma, zanotował, że wieści z kraju o losie Żydów przekazane przez Mikołajczyka podczas posiedzenia RN są potworne (Sopicki, Dziennik 1943-1944, s. 42, wpis z 16 maja).

227

AIPMS, A.5/78, Stenogram z 78 posiedzenia Rady Narodowej RP, 15 V 1943 r., k. 4, 23, 34, 35.

228

W tym tekście pomijam prawie całkowicie działania organizacji i działaczy żydowskich w Londynie oraz korespondencję Schwarzbarta.

229

AYV, M2/752, Dziennik Ignacego Schwarzbarta, 15 V 1943 r., k. 115.

230

Protokół posiedzenia Rady Ministrów w dniu 17 maja 1943 r. [w:] Protokoły posiedzeń Rady Ministrów…, s. 437-439.

231

Depesza nr 804, wysłana 29 IV 1943 r., radiostacja Wanda (AKD, t. 6, s. 313). Przekazano ją 18 maja z adnotacją „Tajne” (AIPMS, A.9.III.2a/15, Depesze).

232

AAN, 202/I-7, Depesze do rządu 1943 [depesza nr 80], k. 21.

233

Masakra 6 tys. Żydów na Wileńszczyźnie, „Dziennik Polski”, 18 V 1943, s. 1; Straszna masakra Żydów w Ponarach, „Dziennik Żołnierza”, 18 V 1943, s. 1.

234

Po zgonie Sz. Zygielbojma, „Dziennik Polski”, 18 V 1943, s. 2; Przed pogrzebem bł. pamięci S. Zygielbojma, „Dziennik Polski”, 20 VI 1943, s. 4.

235

Dzienniki czynności Prezydenta RP.., s. 72, zapis z 21 maja.

236

Bomby zapalające, artyleria, samochody pancerne, czołgi likwidują bohaterski opór Żydów, „Dziennik Polski”, 22 V 1943, s. 1; Niemcy mordują masowo Żydów z zemsty za zbombardowanie zapór wodnych, „Dziennik Żołnierza”, 22 V 1943, s. 1.

237

Depesza nr 81 wysłana za pośrednictwem radiostacji o kryptonimie Lena (AKD, t. 2, s. 506-507).

238

AYV, M2/752, Dziennik Ignacego Schwarzbarta, 21 V 1943 r., k. 123. Przemówienie Adama Ciołkosza, ocenione przez Schwarzbarta jako „znakomite”, nie było publikowane.

239

AYV, M2/752, Dziennik Ignacego Schwarzbarta, 18/19 V 1943 r., k. 119.

240

Sopicki, Dziennik 1943-1944, s. 43, wpis z 22 maja. Z punktu widzenia autora ważniejsze było dokooptowanie do Rady przedstawiciela ludności ukraińskiej.

Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II

Подняться наверх