Читать книгу Panorama współczesnej filozofii - Группа авторов - Страница 30

ESENCJALIZM METAFIZYCZNY
5. Esencjalizm głęboki i płytki

Оглавление

Pod hasłem „esencjalizm” mogą kryć się różne poglądy. To, co jest im wspólne, to przekonanie o tym, że przynajmniej niektóre z cech posiadanych przez przedmiot są takimi, że przedmiot ten nie mógłby ich nie posiadać. Stanowisko takie kojarzone jest najczęściej z teoriami, które uznają, że własności te oraz sposób, w jaki są przez przedmiot posiadane, są pewnym „głębokim” metafizycznym faktem. Budzi to naturalne wątpliwości teoretyków sceptycznych wobec tak obciążonych filozoficznie tez. Najczęściej podają oni w wątpliwość wartość teoretyczną takich teorii i uznają je za pewne filozoficzne przesądy.

Okazuje się jednak, że (do pewnego stopnia) nawet najbardziej antymetafizyczne teorie można pogodzić z poglądem, że niektóre cechy przedmiotu są cechami esencjalnymi. Jeśli pogląd wcześniejszy określimy mianem głębokiego esencjalizmu, to prezentowany tutaj można nazwać esencjalizmem płytkim. Jego płytkość polega na tym, że nie mówi on o tym, jaki przedmiot jest z natury, lecz o tym, jaki jest on w świetle opisu, za pomocą którego się do niego odnosimy (Paul 2006). Podejście to pozwala do pewnego stopnia odpowiedzieć na uwagi Quine’a, które przytoczyliśmy w pierwszej części.

Przystając na płytki esencjalizm powiemy, że do każdego przedmiotu możemy odnosić się za pomocą różnych deskrypcji. Na przykład do Sokratesa możemy odnosić się za pomocą deskrypcji „mąż Ksantypy” oraz „nauczyciel Platona”. Naturalnie życie Sokratesa mogłoby potoczyć się w taki sposób, że nie byłby on ani mężem Ksantypy, ani nauczycielem Platona. Abstrahując chwilowo od podziału na esencjalizm płytki i głęboki, możemy powiedzieć, że cechy te są przygodne. Innymi słowy, nie ma w Sokratesie niczego, co wymagałoby aby je posiadał w sposób konieczny lub żeby je posiadał ze względu na swoją naturę.

Sytuacja ta ulega jednak znaczącej zmianie, gdy zamiast mówić o Sokratesie jako takim będziemy mówić np. o Sokratesie jako mężu Ksantypy. Choć jest to jedynie pewien sposób opisu tego przedmiotu, to pozwala nam na wskazanie pewnych istotnych cech. Jedną z nich może być cecha bycia żonatym. Zdaje się, że stwierdzenie to nie pociąga za sobą żadnych kontrowersyjnych konsekwencji. Wskazujemy jedynie na to, że cecha bycia mężem jest taka, że przedmiot, który ją posiada, nie może zarazem nie posiadać cechy bycia żonatym. Analogicznie Sokrates jako nauczyciel Platona nie może nie posiadać cechy bycia nauczycielem. W przeciwieństwie do powyższych, cechami przygodnymi będą te, których posiadanie lub brak nie będzie determinowany wybranym opisem. I tak żaden ze wspomnianych opisów nie determinuje koloru oczu Sokratesa lub jego wzrostu.

Jeśli cechami esencjalnymi mają być takie, bez których przedmiot nie jest tym, czym jest, to powyższe przykłady zdają się spełniać ten warunek. Gdyby Sokrates nie był żonaty, to nie byłby mężem Ksantypy, podobnie gdyby nie był w ogóle nauczycielem, to nie byłby nauczycielem Platona. Oczywiście cechy te są esencjalne jedynie w świetle sposobu, w jaki odnosimy się do przedmiotu. Tym samym ich esencjalność jest zależna od wybranego kontekstu. Staje się to oczywiste wówczas, gdy zauważymy, że choć używamy deskrypcji „mąż Ksantypy” oraz „nauczyciel Platona” odnosząc się do tego samego przedmiotu, to jest to pewien fakt przygodny. Używając terminologii światów możliwych powiemy, że w pewnym świecie jest tak, że mąż Ksantypy jest kimś innym niż nauczyciel Platona. Wobec tego stanowisko to nie wymaga od nas analiz głębokich struktur metafizycznych, a ogranicza się jedynie do sposobu opisu poszczególnych przedmiotów.

Płytki esencjalizm pozwala na koniunkcję dwóch z pozoru niemożliwych do pogodzenia poglądów. Są nimi sceptycyzm wobec dalekosiężnych analiz metafizycznych rzeczywistości samej w sobie oraz potoczny pogląd, zgodnie z którym wśród cech określonego przedmiotu znajdują się takie, których przedmiot ten nie mógłby nie posiadać. Cechy te każdorazowo uzależnione będą od określonego opisu wybranego przedmiotu. Podejście to jest na tyle niewinne metafizycznie, że mogłoby ono zyskać poklask nawet wśród najbardziej zagorzałych sceptyków wobec użyteczności teoretycznej metafizyki o maksymalistycznych ambicjach poznawczych. Dodatkową zaletą tego podejścia jest relatywnie prosta odpowiedź na pytanie o to, które z cech przedmiotu są jego cechami istotnymi. Odpowiedź na to pytanie będzie każdorazowo determinowana sposobem opisu tego przedmiotu.

Warto jednak zaznaczyć, że to, co dla jednych jest walorem tego podejścia, dla innych będzie stanowić jego wadę. Zwolennicy głębokiego esencjalizmu wskazują na to, że wspomniane płytkie podejście do problemu cech istotnych mija się z wyjściowymi motywacjami, które leżą u podstawy odróżnienia cech esencjalnych oraz przygodnych. Powodem tego jest fakt, że skoro cechy te są faktycznie zależne od sposobu opisu przedmiotu, to trudno uznać, ażeby przedmiot miał jakiekolwiek granice możliwej zmiany cech. Rozważmy przykład Sokratesa, o którym chcemy twierdzić, że był on głównym bohaterem dialogów Platona. Opis ten wymaga od nas ażeby cechą esencjalną przedmiotu, do którego się odnosimy, było to, że jest on głównym bohaterem dialogów Platona. Jeśli faktycznie tak jest, to przedmiot ten mógłby być dowolnie różny pod względem pozostałych cech. Możemy pomyśleć o alternatywnej historii, w której głównym bohaterem dialogów Platona jest ojciec Sokratesa. Analiza taka pozwala nam zatem na uznanie, że Sokrates mógłby być swoim ojcem. Konsekwencja ta jest trudna do zaakceptowania, ponieważ nikt nie może być swoim własnym ojcem. Innymi słowy, przy odpowiednim opisie pojawia się dowolność zmian, jakie mogą dokonywać się w obrębie jednego i tego samego przedmiotu, co zdecydowanie przeczy wyjściowym intuicjom oraz zdaje się wypaczać znaczenie cech esencjalnych (Paul 2006, s. 345).

Zwolennik płytkiego esencjalizmu, który dostrzegłby wskazaną tu trudność, znajdzie się w wysoce problematycznej sytuacji. Chcąc uniknąć twierdzenia, że Sokrates mógłby być swoim ojcem, musiałby on wprowadzić pewne ograniczenia na to, pod względem jakich cech Sokrates mógłby się różnić. Cechy te powinny być niezależne od opisu, gdyż w przeciwnym wypadku wskazany zarzut moglibyśmy powtórzyć w nieco zmienionej formie. Strategia taka mogłaby być owocna, jednak łatwo można zauważyć, że doprowadzi ona do twierdzenia, że przedmiot posiada pewne esencjalne cechy niezależnie od sposobu w jaki do przedmiotu tego się odnosimy. Jest to jednoznaczne z uznaniem słuszności – przynajmniej w jakimś zakresie − głębokiego esencjalizmu.

Wobec powyższego zwolennik esencjalizmu stoi przed wyborem między prima facie niewinnym metafizycznie płytkim esencjalizmem oraz uznawanym za obciążony metafizycznie esencjalizmem głębokim. Rzekoma niewinność metafizyczna tego pierwszego niknie wraz z koniecznością uznania, że Sokrates mógłby być swoim ojcem. Esencjalizm głęboki natomiast zdaje się dobrze oddawać intuicje stojące za podziałem na cechy istotne oraz przygodne. Istnieje również trzecia możliwość polegająca na akceptacji płytkiego esencjalizmu wraz z jego konsekwencjami oraz uznaniu, że faktycznie nie istnieją cechy modalne, które byłyby niezależne od opisu. Wówczas wskazaną tu konsekwencję, zgodnie z którą Sokrates mógłby być swoim ojcem, należy potraktować jako dobitny przykład na potwierdzenie tej tezy. Stanowisko takie zdaje się jednak rodzić więcej pytań niż udzielać odpowiedzi.

Panorama współczesnej filozofii

Подняться наверх