Читать книгу Panorama współczesnej filozofii - Группа авторов - Страница 39

DEFLACJONIZM
Podsumowanie

Оглавление

Deflacjonizm w stylu Wittgensteina jest więc co najmniej o tyle lepszy od deflacjonizmu w stylu Carnapa, o ile zachowuje więcej krytycznych możliwości. Zauważmy, że z punktu widzenia tak rozumianego deflacjonizmu krytyce podlega każdy rodzaj teorii filozoficznej i naukowej, w tym zwłaszcza rozmaite filozoficzne interpretacje nauk szczegółowych i formalnych. Zarówno uogólniona metafizyka Arystotelesa, jak i uogólniona antymetafizyka Carnapa, zarówno nader wątpliwa logika Dunsa Szkota, w której ze sprzeczności wynika dowolna prawda, jak i postmodernistyczna metafizyka społecznej konstrukcji rzeczywistości, w której za rzeczywiste uznaje się to, co jest uznawane za rzeczywiste. Wynika to z należytego uwzględnienia wtórności konstrukcji filozoficznych i naukowych wobec języka potocznego i naturalnego nastawienia, które wyraża się w przekonaniu, że należy je oceniać według ich osiągnięć i zaniechań w tej właśnie relacji, to jest rozważenia stosunku tego, co z języka naturalnego rugują, do tego, co w zamian uzyskują.

Innymi słowy, o ile deflacjonizm konstrukcyjny przeciwstawia teorii co najwyżej inną teorię, o tyle deflacjonizm rekonstrukcyjny stosuje się do samego przedsięwzięcia teoretyzowania, zarówno filozoficznego, jak naukowego. Zamiast z góry zakładać, że uogólnienie, formalizacja bądź w ogóle postępowanie metodyczne jest z gruntu wyższym stopniem wiedzy, poddaje je krytycznej ocenie30. A z tego punktu widzenia już samo określenie „deflacyjna teoria x” ma taki sens jak przedmiot określony jako „żelazny kamień”. Deflacja rozumiana substancjalnie staje się przedsięwzięciem wewnętrznie sprzecznym, ale znaczy to również, że dobrze pojęty deflacjonizm musi być przedsięwzięciem kontekstualnym. To znaczy: zamiast wysuwać tezy i hipotezy upraszczające przedmiot dociekań, ma minimalizować własne zobowiązania przedmiotowe, zadowalając się oceną teorii z punktu widzenia „zwykłego użycia słów”.

Wynikałoby z tego, że z teoretycznego deflacjonizmu w stylu Carnapa należy spuścić sporo powietrza. Dotyczy to również, a raczej zwłaszcza jego antymetafizycznej opozycji wewnętrznych i zewnętrznych pytań o istnienie. Jednym z jej głównych uchybień jest bowiem uporczywe traktowanie pojęcia istnienia tak, jakby nie miało ono już znaczenia przedteoretycznego i podlegało dowolnej definicji, nadającej mu dopiero sens. Tymczasem wraz z uwzględnieniem przedteoretycznej praktyki językowej nikną powody, dla których pytania zewnętrzne miały z konieczności być bezsensowne. Zewnętrzne pytania o istnienie nie posługują się bowiem teoretycznym, lecz potocznym pojęciem istnienia, któremu zapewne daleko do precyzji, ale które ma jedną podstawową zaletę w stosunku do wtórnych definicji, mianowicie bezpośredni związek z doświadczeniem i złożonością jego przedmiotu. Odnosi się to również do tej wersji przeciwstawienia pytań wewnętrznych i zewnętrznych, która odwołuje się do rozróżnienia między mentionuse. Pomija się tu bowiem przypadki, w których rzekomo jedynie wymieniane terminy mają znaczenie dzięki temu, że są używane w języku naturalnym.

Odrzucenie antymetafizycznej tezy o bezsensowności pytań zewnętrznych nie znaczy wszakże, że deflacji nie podlega również tradycja metafizyczna. Przeciwnie, każdy z jej zasadniczych wątków – założenie o jedności istnienia, problemy podstawy, istoty, negacji itp. – może stać się przedmiotem pouczającej analizy, która zazwyczaj dochodzi do wniosku o błędnym ukierunkowaniu tego rodzaju rozważań. Tyle że współczesna filozofia – chyba jednak również i u nas – w zasadzie przerobiła tę lekcję, doprowadzając dociekania filozoficzne do takiego stanu, że spora część filozofów – wzorem Carnapa – uważa odwołanie się do jakichkolwiek ustaleń typu ontologicznego, a właściwie jakichkolwiek stwierdzeń dotyczących rzeczywistości za poważne uchybienie metodologiczne. Nie mówiąc już o tych rodzajach filozofii, które sprowadzają rzeczywistość do pola ekspresji i interesują się głównie skutecznością wywierania wpływu na innych. Usprawiedliwia to naszą koncentrację na wadach jednej z wyróżnionych postaci deflacjonizmu. Rzecz w tym, że wraz ze stopniowym zanikiem filozoficznego poczucia dorzeczności zapotrzebowanie się zmieniło i pilnej deflacji domagają się obecnie raczej koncepcje deflacyjne niż metafizyczna tradycja. Ale terapeutycznym zabiegom podlegają na równi oba rodzaje filozoficznej teorii już dlatego, że są teoretyczne31.

30

Rzecz jasna Wittgenstein nie ma monopolu na tak rozumianą deflację, a jej znakomity przykład w odniesieniu do matematyzacji przyrody znajdziemy we wstępnych partiach Husserlowskiego Kryzysu (zob. Husserl 1987, s. 42–53).

31

Tekst powstał w ramach realizacji projektu Filozofia 2.0. Diagnozy i strategie, finansowanego przez NPRH.

Panorama współczesnej filozofii

Подняться наверх